Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

ESPI EBI Plantwear

Pierwszy tegoroczny debiut giełdowy na polskim rynku kapitałowym to wejście spółki Plantwear na NewConnect. Firma, zajmująca się produkcją drewnianych zegarków i akcesoriów, jest kolejną po Red Dev Studio spółką, która początkowo szukała finansowania podczas kampanii crowdfundingowej, następnie decydując się na wejście na publiczny rynek. Dzisiejszy debiut Plantwear jest dość medialnym wydarzeniem, warto jednak zastanowić się czy spółka zasługuje na tak duże zainteresowanie.

 

Drewniane zegarki z Polski

Plantwear to istniejąca od 2013 r. firma zajmująca się projektowaniem, produkcją i sprzedażą akcesoriów wykonanych z drewna. Początkowo spółka w swojej ofercie miała wyłącznie drewniane zegarki z mechanizmem. kwarcowym, obecnie sprzedaje również drewniane okulary, biżuterię oraz etui na telefony. Plantwear chwali się, że wszystkie jej produkty wykonywane są w Polsce, choć zegarki posiadają m.in. chińskie komponenty. W 2018 r. za 78% przychodów odpowiadała sprzedaż zegarków, zaś za 14% biżuterii. Ponad 93% przychodów generowana jest przez klientów z Polski (dane za 2018 r.).

Przychody ze sprzedaży w 2016 r. wyniosły 5,1 mln złotych, w 2017 r. 4,6 mln złotych, zaś w 2018 r. było to 4,7 mln złotych, natomiast w 2019 r. spółka prognozowała wzrost przychodów o 38%, do 6,5 mln złotych. Jeśli chodzi o rentowność, Plantwear w 2017 r. zarobił 101 tys. PLN netto, rok później było to już niecałe 510 tys. PLN, zaś w 2019 r. spółka prognozowała zysk w wysokości 750 tys. PLN netto (wzrost o 47%).

Reklama

Nie bez powodu tuż przed debiutem na NewConnect Plantwear poinformował o osiągnięciu szacunkowych przychodów w 2019 r. na poziomie 9,1 mln złotych (wobec planowanych wcześniej 6,5 mln PLN), co oznaczałoby wzrost przychodów o ponad 93% r/r. Spółka przedstawi szczegółowe dane na ten temat w połowie stycznia. Jest to dobra wiadomość dla Plantwear, gdyż dotychczasowa dynamika wzrostu przychodów nie wyglądała zbyt optymistycznie dla spółki - zarówno w 2017 r., jak i rok później nie udało się jej przebić wyników sprzedaży z 2016 r.

 

Kampania bez szału

W maju zeszłego roku Plantwear przeprowadził kampanię crowdfundingową na platformie CrowdConnect, oferując 25% akcji w cenie 6,60 PLN za sztukę i licząc na zgromadzenie do 2,4 mln złotych. Oznaczało to wycenę spółki na poziomie 9,6 mln złotych, przy założeniu sprzedaży wszystkich akcji. Dominująca część pozyskanego kapitału (do 1 mln PLN) docelowo miała zostać pozyskana na stworzenie nowych linii produktowych, a także na ekspansję zagraniczną (do 600 tys. PLN).

Finalnie, Plantwear pozyskał znacznie ponad połowę niższą kwotę, mimo dość dużej medialności i unikatowości spółki - w zbiórce udział wzięło 231 osób, które kupiły akcje za łączna kwotę 1,07 mln złotych. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, spółka planowała debiut na NewConnect w czwartym kwartale zeszłego roku, który finalnie odbył się 8 stycznia 2019 r.

URL Artykułu

Reklama

 

Udany debiut, ale co dalej?

Prognozowane przychody ze sprzedaży za zeszły rok przekraczające 9 mln złotych mocno podziałały na wyobraźnię uczestników rynku. Na środowym debiucie akcje Plantwear na NewConnect rosły nawet o niemal 75% (powyżej 11 PLN), licząc od kursu odniesienia na poziomie 6,60 PLN. Dobry debiut to jednak nie wszystko - akcjonariusze muszą liczyć się z tym, że nadchodzące kwartały będą kluczowe dla rozwoju spółki. Wzrost przychodów ze sprzedaży nie musi iść w parze z wyższą rentownością, szczególnie biorąc pod uwagę plany Plantwear, który chce postawić na wiekszą dywersyfikację źródeł przychodu oraz rozpocząć ekspansję na rynki zagraniczne, co będzie nie tylko kosztowne, ale również obarczone ryzykiem niepowodzenia. Z pewnością Plantwear jest spółką godną obserwowania, z nadzieją że nie powtórzy losu niedawnego „medialnego debiutu” spółki gamingowej BoomBit.

 

Equity crowdfunding a crowdinvesting

Sam crowdfunding nie jest niczym nowym, gdyż od kilku lat jest jedną z form finansowania pomysłów na produkt lub usługę, wybieraną najczęściej przez bardzo młode firmy. Equity crowdfunding, czyli crowdfunding udziałowy jest jednak inna formą finansowania społecznościowego. Polega na emitowaniu przez spółkę ściśle określonej liczby akcji o stałej wartości, stanowiących część szacowanej wyceny firmy, podczas trwającej najczęściej od miesiąca do kwartału zbiórki funduszy. Akcje spółki nabywane są na internetowych platformach, z których najstarszą i aktualnie najpopularniejszą jest istniejąca od 2010 r. amerykańska AngelList. Warto zwrócić uwagę na to, że crowdfunding udziałowy nie jest regulowany, zaś spółki emitujące akcje w jego ramach nie są publicznymi. Oznacza to, że nie mają obowiązku cyklicznie publikować szczegółowych informacji o swojej kondycji finansowej. Co więcej, akcje spółek zakupione w kampaniach społecznościowych nie mają notowań ciągłych, ich płynność najczęściej jest zerowa lub bardzo niska. Oznacza to nie tylko wątpliwości co do jednolitej wyceny akcji, ale również potencjalne komplikacje przy próbie sprzedaży udziałów - posiadacz akcji musi na własną rękę znaleźć chętnego na ich zakup po ustalonej przez obie strony cenie.

Pewna alternatywą dla equity crowdfundingu jest jego odmiana o dość umownej nazwie crowdinvesting. W jej przypadku również dochodzi do zakupu akcji spółki w ramach kampanii na internetowej platformie, z tą różnicą że organizujące ją spółki docelowo chcą wejść na rynek regulowany, w tym przypadku NewConnect. Akcje spółki zakupione podczas kampanii tego typu po jej wejściu na publiczną giełdę otrzymują notowania ciągłe i dają akcjonariuszom możliwość ich łatwej sprzedaży lub zakupu (wszystko oczywiście w zależności od płynności). Regulowana platformą tego typu, która jest swoistym akceleratorem dla młodych spółek, które chcą wejść na NewConnect jest CrowdConnect, prowadzona przez Dom Maklerski INC.

Reklama

URL Artykułu

 

Czytaj więcej