Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

ENA

"W piątek 2 sierpnia, w godzinach nocnych, na lotnisku w Warszawie wylądował samolot z 37-letnim mieszkańcem Łodzi podejrzanym o to, że w lutym 2020 roku na ulicy Broniewskiego w Łodzi kierował osobowym bmw i spowodował wypadek, w którym śmierć poniosły 2 osoby, a jedna w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Mężczyzna ukrywał się od 2020 roku, był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania oraz Czerwoną Notą Interpolu. 27 kwietnia 2024 roku został zatrzymany na dworcu autobusowym w Paryżu dzięki współpracy polskich i francuskich policjantów" - poinformowała w niedzielę rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi Aneta Sobieraj.

Do tragicznego wypadku doszło 23 lutego 2020 r. Kierowca - obecnie 37-letni- jechał z nadmierną prędkością, stracił panowanie nad autem, wpadł w poślizg i, sunąc bokiem po jezdni, zjechał na prawe pobocze, uderzył w krawężnik, wybił się w powietrze, a następnie wpadł w drzewo. Na miejscu zginęło dwóch pasażerów auta w wieku 30 i 26 lat. Do szpitala z poważnymi obrażeniami trafił 29-latek.

Kierujący bmw uciekł z miejsca wypadku, wyjechał z Polski i ukrywał się poza jej granicami. Prokuratura Rejonowa Łódź Widzew wydała za nim list gończy. We wrześniu 2023 roku wydany został również Europejski Nakaz Aresztowania oraz Czerwona Nota Interpolu.

Reklama

"Policjanci z łódzkiej komendy wojewódzkiej cały czas pracowali nad sprawą ukrywającego się mężczyzny. Ustalili, gdzie może przebywać, jednak z uwagi na częste zmiany miejsca zamieszkania oraz przemieszczanie się pomiędzy krajami Unii Europejskiej, konieczne było nawiązanie kontaktu za pośrednictwem Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób KGP z Europejską siecią współpracy policyjnej ENFAST zajmującą się poszukiwaniem najbardziej niebezpiecznych przestępców" – przekazał podkom. Adam Dembiński z łódzkiej policji.

Dzięki międzynarodowej współpracy ustalono, że poszukiwany przebywa we Francji; 37-latka zatrzymano na dworcu autobusowym w Paryżu. Polak został wówczas osadzony we francuskim areszcie śledczym, gdzie oczekiwał na zakończenie procedury ekstradycyjnej do Polski. Po przymusowym powrocie do kraju mężczyzna stanie przed sądem.(PAP)

Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska

Reklama

Czytaj więcej