- Tylko Manchester United, Tottenham i Brighton są bardziej zadłużone
- Nowy właściciel nie jest w stanie spłacić i dokończyć przejęcia już 7 miesięcy
- Klub z Liverpoolu jest zagrożony niewypłacalnością
Everton Liverpool na skraju? Nowy właściciel podejrzewany o poważne problemy finansowe
Problemy nowego właściciela Evertonu sprawiają, że wokół klubu narasta coraz więcej obaw związanych z potencjalną niewypłacalnością.
Według informacji podanych przez Guardian, Everton ma czekać na kolejne 15 mln GBP w formie pożyczek od firmy 777 Partners, spółki będącej w trakcie przejęcia klubu z siedzibą w Liverpoolu.
Z kolei 777 zwleka z płatnością z uwagi na napotkane trudności finansowe. Należące do 777 linie lotnicze Bonza nagle weszły w postępowanie restrukturyzacyjne w Australii.
Samoloty linii zostały nagle zarekwirowane, przez co loty zostały wstrzymane, a pasażerowie dosłownie pozostawieni na lotniskach.
Everton postanowił zareagować na problemy nowego właściciela. Klub najął wiodącą wiodącą firmę doradczą zajmującą się restrukturyzacjami i problemami niewypłacalności, przekazał brytyjski Guardian.
Pożyczka, na którą czeka Everton, byłaby kolejną transzą finansowania od 777, która przekazała do tej pory około 185 mln GBP. Spółka ogłosiła, że przejmie Everton 7 miesięcy temu.
Zobacz także: Pęka bańka spekulacyjna na kakao? Rafał Zaorski obszedł się smakiem
Oprócz niespodziewanych i burzliwych problemów z australijskimi liniami Bonza należącymi do 777, grupa rozstała się niedawno ze swoimi brytyjskimi doradcami do spraw “public relations” z powodu zalegania z opłatami. To nie są dobre sygnały dla 777, ani przyszłości Evertonu.
Wydarzenia te rodzą poważne pytania dotyczące tego, czy spółka 777 będzie w stanie sfinalizować przejęcie Evertonu. Co więcej, czy Evertonowi wystarczy gotówki do przetrwania tego sezonu.
Na koniec 2023 roku Everton posiadał dług netto w wysokości ponad 330 mln GBP. Większy w połowie 2023 roku posiadali tylko Tottenham Hotspurs, Manchester United oraz Brighton. Całkowite zadłużenie brutto Evertonu może sięgać nawet 550 mln GBP.
Czytaj również: Krach rynku samochodów elektrycznych! Sprzedaż znanego koncernu runęła
Everton na celowniku audytorów już od pewnego czasu
Wcześniej w kwietniu dowiedzieliśmy się, że audytorzy finansowi przyglądający się Evertonowi ostrzegli przed poważnymi niepewnościami związanymi z przyszłą sytuacją finansową klubu z Liverpoolu. Według nich może ona budzić poważne wątpliwości co do zdolności grupy do kontynuowania działalności.
Zasugerowano nawet możliwość wejścia Evertonu pod zarząd administracyjny. To z kolei oznaczałoby, że klub znów doznał by kary punktowej w klasyfikacji Premier League. Taka kara już wcześniej spotkała Everton z powodu dużych strat finansowych.
Everton jest teraz zobowiązany do skorzystania z pomocy specjalistów oraz do ścisłego monitorowania finansów firmy. Klub nie mógłby bowiem prowadzić działalności w stanie niewypłacalności, ani wówczas uczestniczyć w rozgrywkach klubowych.
Proces przejęcia kontroli nad Evertonem przez 777 trwa już 7 miesięcy. Do tej pory, prezes Evertonu, Farhad Moshiri, twierdził, że proces tranzycji trwa sprawnie. Wygląda na to, że problemy 777 mogą jeszcze wydłużyć tę drogę.
Fani klubu z Liverpoolu obawiają się o przebieg procesu przejęcia ukochanego klubu. Rosną niepokoje wokół czasu trwania zamieszania. Entuzjaści podejrzewają, że czas potrzebny na przyciągnięcie potencjalnego nowego inwestora może utrudnić znalezienie trwałego rozwiązania.