Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Czy warto już kupować amerykańskie akcje

Amerykańskie akcje są relatywnie drogie. Wielu analityków ostrzega, że II połowa 2023 roku może nie być na Wall Street tak udana, jak pierwsza. Głównie dlatego, że zacznie być widać wysoką inflację i zawirowania gospodarcze w wynikach spółek.

 

  • I połowa 2023 roku była niezwykle udana dla amerykańskich akcji.
  • Analitycy są mocno podzieleni co do tego, jakie wyniki pokażą spółki amerykańskie za II kwartał.
  • zachowaniu S&P500 powinny decydować prognozy wynikowe na II połowę 2023.
  • Wielu analityków radzi bardzo ostrożnie podchodzić do amerykańskich akcji.
  • Amerykańskie akcje są relatywnie drogie, np. w stosunku do polskich.

 

I połowa 2023 roku była niezwykle udana dla S&P500. To była najlepsza pierwsza połówka od 4 lat, bo indeks urósł o 14,6%. A jeszcze lepiej spisał się indeks Nasdaq, bo najlepiej od I połowy 1983. Dokładnie 13 czerwca minął rok od momentu, gdy ogłoszono rozpoczęcie się giełdowej bessy na Wall Street po spadku S&P500 o -20%. A już od 8 czerwca trwa rynek byka, po wzroście o 20%. Czerwiec przyniósł powiew rynkowego optymizmu, a S&P500 znalazł się zaledwie o 8% od historycznego szczytu.

Reklama

Co przewidują na drugą połowę roku analitycy? To jest dobry moment na to pytanie, bo za chwilę zacznie się okres publikacji wyników spółek z Wall Street za II kwartał. Zaczyna się m.in. od publikacji Pepsi, oraz banków Wells Fargo, JPMorgan i Citigroup. Solidne dane mogą wspomóc S&P 500 w ruchu wzrostowym. Inaczej będzie, jeśli okaże się, że jednak skutki upadłości SVB okazały się większe od oczekiwań.

Zobacz również: Które spółki wzrosną w II połowie roku? Znani ekonomiści wskazują konkretne przykłady

 

Konserwatywne prognozy amerykańskich analityków dla S&P500

Analitycy są podzieleni co do tego, jak będą wyglądały wyniki finansowe spółek. Spodziewają się obecnie, że S&P500 zakończy 2023 r. nieco poniżej 4 100 pkt. To ledwie 8% powyżej piątkowego zamknięcia.

Około 62 spółek z indeksu S&P 500 ogłosiło ujemne wyniki przed sezonem sprawozdawczym w II kwartale, w porównaniu z 39 pozytywnymi aktualizacjami. To nieco powyżej zarówno długoterminowej średniej, jak i tempa odnotowanego w poprzednich czterech kwartałach.

Według danych Refinitiv, zyski zbiorcze S&P500 spadną w 2023 roku o 6,4% w porównaniu z ubiegłym rokiem do 436,9 mld USD, przy czym sektor energetyczny będzie liderem ogólnego spadku zysków benchmarku. Przychody prawdopodobnie spadną o 0,8% r/r. Znaczna część spadku zysków będzie związana z wyższymi kosztami i malejącymi marżami.

Reklama

Zdaniem analityków JP Morgan, spółki z indeksu S&P500 mogą swoimi wynikami zachwycić, przewyższając prognozy, ale to może nie wystarczyć do tego, aby przedłużyć hossę z I połowy roku. Marko Kolanovic z JPMorgan ostrzegł inwestorów, by trzymali się z daleka od akcji.

 

 

Reklama

"Rynki przygotowują się na to, że sezon wyników za II kwartał może być najgorszym sezonem sprawozdawczym od zakończenia pandemii" - uważa Nigel Green z londyńskiej firmy doradztwa finansowego DeVere Group. "Prawdopodobnie zobaczymy, że mnożące się przeszkody w gospodarce jednak zrobiły swoje. Mowa tutaj o inflacji oraz o tym, że rynki rozwinięte odczują opóźniony efekt zacieśnienia polityki pieniężnej w II połowie 2023 r. Inwestorzy będą bacznie obserwować, które firmy są najlepiej przygotowane do spowolnienia gospodarczego” – dodaje Green.

Analityk Morgan Stanley Mike Wilson jest znanym „niedźwiedziem”. Jak przekazał w poniedziałkowej nocie do klientów, rynek zlekceważy same wyniki za II kwartał, a będzie się patrzył na projekcje wyników za II półrocze. Według niego, nie będzie łatwo o to, by II półrocze było tak udane, jak I półrocze 2023.

Zobacz również: Prognozy dla akcji – co się będzie działo na giełdach w najbliższym czasie?

 

Prognozy zmiany wyników spółek z S&P500 

Źródło: DataTrek / FactSet

 

Amerykańskie akcje są dość drogie

Reklama

Jak wskaźnikowo wyceniane są amerykańskie akcje? S&P 500 jest handlowany powyżej 5-letniej średniej forward PE (18,9x vs 18,6x). To zasługa spółek technologicznych, gdzie C/Z wynosi 27,2x, podczas gdy 5-letnia średnia to 22,4x – podaje DataTrek.

Michał Skowroński, zarządzający funduszami akcji Noble Funds TFI, uważa, że z takim wskaźnikiem C/Z indeksu S&P500 rynek amerykański wygląda na relatywnie drogi w stosunku do rynku polskiego. „Nie jest to poziom skrajny historycznie, ale w mojej opinii obecna relacja potencjalnego zysku do ryzyka na amerykańskim rynku akcji jest mniej atrakcyjna w porównaniu do rynku polskiego. Oczywiście, w żaden sposób nie jest moją intencją umniejszanie potencjału gospodarczego USA. Uważam, że Stany Zjednoczone nadal pozostają strukturalnym zwycięzcą ostatnich zawirowań geopolityczno-gospodarczych. Dla rynków akcyjnych kluczowy nadal będzie wzrost wyników spółek – po okresie łatwego przerzucania wyższych kosztów na klientów, trudno będzie poprawiać rezultaty, bez faktycznego przyspieszenia wzrostu gospodarczego. Temat sztucznej inteligencji i wynikającej z niej poprawy produktywności pozostaje istotny, ale faza entuzjazmu (rynku) a fazy wdrożenia i monetyzacji tej technologii są mocno rozciągnięte w czasie, co może mieć wpływ na wyceny po tegorocznym rajdzie” – uważa Skowroński.

Jarosław Niedzielewski, dyrektor Departamentu Inwestycji Investors TFI, stawia ciekawą tezę, że w 2022 roku nie było prawdziwej bessy, a tegoroczne wzrosty nie są nową hossą. „Rozpoczęty w 2009 roku trend wzrostowy wciąż trwa, o czym świadczy nie tylko ustanowienie w tym roku nowych rekordów na giełdach w Paryżu czy Frankfurcie, ale także zachowanie liderów kilkunastoletniej hossy na Wall Street. Czas jaki upłynął od ostatniej pełnoobjawowej recesji i towarzyszącej jej bessy, czyli zjawisk, których nie doświadczyliśmy od 2009 roku, skłania do refleksji, że długoterminowy cykl gospodarczo-rynkowy może być raczej bliżej swego końca, niż początku. W kolejnych kwartałach może nastąpić konfrontacja między próbującym wkroczyć na ścieżkę odbudowy globalnym przemysłem i handlem, a gospodarczymi skutkami wzrostu kosztu pieniądza oraz zacieśniania polityki kredytowej przez banki. Ubiegłoroczny szok związany z tempem i skalą podwyżek stóp wpłynął na rynki i wycenę różnych aktywów, ale nie zdążył przełożyć się jeszcze znacząco na realną gospodarkę, która wciąż korzysta z premii (iluzji) inflacyjnej, przez co firmy nie są zmuszane do ograniczania kosztów zatrudnienia oraz wstrzymywania inwestycji” – napisał Niedzielewski w komentarzu rynkowym Investors TFI.

Zdaniem analityka JC Paretsa, który specjalizuje się w analizie technicznej, jeśli S&P500 spadnie poniżej 4300 pkt., rynek może powrócić do spadków. „Uważam, że neutralne podejście do akcji byłoby bardziej odpowiednie w tym scenariuszu, który się powoli rysuje. Nawet szukanie nowych krótkich pozycji jest sensowne” – napisał JC Parets w liście do inwestorów.

Zobacz również: Rynek nieruchomości w USA - analitycy prognozują rajd. Na horyzoncie spory wzrost

 

Reklama

 

S&P500 – AT 

Źródło: JC Parets

Czytaj więcej