Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

czy Niemcy są w recesji

Niemcy mogą być jedyną gospodarką UE, która doświadczy w tym roku recesji. Z uwagi na negatywne odczyty makroekonomiczne, Komisja Europejska tnie prognozy wzrostu. Gospodarka naszych zachodnich sąsiadów ma skurczyć się w 2023 r. o 0,4%. 

 

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

 

Reklama

 

Niemcy znajdą się w recesji! KE rewiduje prognozy 

Przewiduje się, że niemiecka gospodarka skurczy się w tym roku o 0,4%. Komisja Europejska obniżyła również prognozy dla wzrostu gospodarczego dla Niemiec w 2024 r. z 1,4% do 1,1%. Miesięczne badanie BBG pokazuje, że PKB spadnie w III kwartale o 0,1%, a następnie pod koniec roku nastąpi odbicie. 

Jeszcze w maju zakładano ożywienie, jednak ostatnie dane, m.in. wskaźniki PMI wskazują na trudną sytuację rodzimych przedsiębiorstw. U naszego zachodniego sąsiada aktywność produkcyjna spadła w najszybszym tempie od czerwca 2009 r. (bez uwzględniania okresu pandemii). Komisja Europejska uważa, że Niemcy zostały szczególnie osłabione w wyniku kryzysu ekonomicznego utrzymującego się po ataku Rosji na Ukrainę. Szoki cenowe dotyczą także sektora przemysłowego, odpowiadającego za sporą część gospodarki. Fabryki borykają się z wyższymi kosztami energii, mniej przyjaznym rynkiem światowym i intensywną konkurencją ze strony Chin. 

Według danych Federalnego Urzędu Statystycznego Niemiec (Destatis) w sierpniu inflacja wyniosła 6,1% w ujęciu rocznym. 

Zobacz również: Inflacja w Niemczech - mamy najnowsze dane! Zobacz, jak reaguje kurs euro

 

Inflacja w Niemczech 

 grafika numer 1 grafika numer 1

Reklama

Źródło: TradingEconomics 

 

W poniedziałek 11 września Komisja Europejska dokonała rewizji wzrostu dla wszystkich gospodarek UE do 0,8% z wcześniejszej prognozy wynoszącej ok. 1%.  

O złej sytuacji alarmował już w kwietniu Międzynarodowy Fundusz Walutowy.  Zakładano wówczas, ze gospodarka skurczy się o 0,3% w 2023 r.  

  

Sick man of Europe - co przesądziło o recesji?

Reklama

W zachodnich mediach po 20 latach ponownie pojawia się określenie “sick man of Europe” dotyczące Niemiec. W I połowie roku wzrost okazał zdecydowanie słabszy, niż zakładano. Początkowo to wynik spadku wynagrodzeń. Kolejnym czynnikiem kluczowym z perspektywy Berlina, było załamanie się popytu eksportowego. To pośrednia zasługa słabszego odbicia gospodarczego w Chinach. Co więcej, utrzymujące się wysokie ceny energii elektrycznej i gazu obciążają konkurencyjność.

Holger Schmieding, główny ekonomista firmy Berenberg uważa jednak, że Niemcom uda się wyjść obronną ręką z kryzysu, a wszystko za sprawą wysokiego poziomu zatrudnienia i popytu na pracę. Duże znaczenie ma dobra sytuacja fiskalna, która może pomóc w dostosowaniu się do nowych warunków. 

Zobacz również: Zamówienia w przemyśle gwałtownie spadły. Czy jest aż tak źle? Nie, gdy zwróci się uwagę na pewien szczegół

 

 

 

W czwartek zapadnie decyzja w sprawie cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. Oczekuje się, że Europejski Bank Centralny podniesie stopy o 25 pb. Od lipca 2022 r. podniesiono stopy procentowe o 4,25 pkt. proc., próbując obniżyć inflację w regionie. 

Zobacz również: Światowe ceny żywności spadły o 24%. W Polsce jednak coraz większa drożyzna

Czytaj więcej