Bardzo dużo zieleni obserwowaliśmy podczas obecnego tygodnia na parkietach całego świata. Zobaczmy które rynki były najmocniejsze, a które złapały zadyszkę.
Azjatyckie indeksy wracają do formy
Ponad 2-procentowe wzrosty zaliczyły w ostatnim tygodniu giełdy w Indiach (SENSEX 30), Chinach (Shanghai B-Share), Korei Południowej (KOSPI) i Nowej Zelandii (NZX50). Natomiast parkiety w Malezji (KLCI) oraz na Filipinach (PSERI) zawiodły inwestorów. Spadki na tych rynkach wyniosły odpowiednio: -3,29% i -1,00%.
Europejskie indeksy odzyskują siłę
W zeszłym tygodniu aż 25 z 33 indeksów europejski zaliczyło spadki. W tym tygodniu sytuacja się odwróciła i 24 z nich odnotowało zwyżkę względem zamknięcia z poprzedniego piątku. Najmocniejszymi parkietami były giełdy w Finlandii, Belgii, Francji, Hiszpanii, Niemczech oraz na Ukrainie. We wszystkich tych przypadkach skala zwyżki przekroczyła +2%. Najgorsze nastroje mają inwestorzy z Węgier, gdzie główny indeks BUX zanurkował o -3,33%.
Niekończąca się hossa w Stanach Zjednoczonych
Kolejne rekordy wszech czasów zostały odnotowane w tym tygodniu w Stanach Zjednoczonych. Indeks Nasdaq w ciągu 5 sesji dołożył do swojej wyceny kolejne +3,39%, a S&P 500 wzrosło o +3,26%. Znacznie gorzej zachowywały się giełdy w Argentynie (-2,14%) oraz Chile (-3,16%).
Wykres 1: Indeks S&P500 (10 lat)
Wykres 2: Indeks NASDAQ (10 lat)