Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

co wywołało wzrost akcji VinFast

O wietnamskim producencie elektryków jest już głośno od dłuższego czasu. Ostatnio VinFast wsławił się tym, że amerykańscy dziennikarze motoryzacyjni określili jego pierwszy model sprzedawany w USA mianem „najgorszego elektryka świata”. To jednak nie zraziło inwestorów, bo w pierwszym dniu obecności na giełdzie Nasdaq wietnamski producent samochodów jest wyceniany na niemal tyle, co General Motors i Ford… razem wzięte.

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

 

VinFast najpierw podbija giełdę, na drogi przyjdzie jeszcze czas

Reklama

Na wtorkowej sesji miał miejsce debiut wietnamskiego producenta samochodów elektrycznych, spółki VinFast, na amerykańskim parkiecie giełdy Nasdaq. VinFast stał się spółką publiczną w ramach tzw. odwrotnego przejęcia, nie było więc mowy o klasycznym IPO. Na wczorajszej sesji doszło do połączenia VinFast ze spółką celową Black Spade Acquisition, która jest tzw. SPAC (ang. Special Purpo se Acquisition Company), czyli podmiotem stworzonym właśnie do tego, by umożliwić innym spółkom wejście na giełdę „tylnymi drzwiami”, czyli poprzez odwrócone przejęcie.

Pierwsza giełdowa sesja wietnamskiego producenta elektryków okazała się wyjątkowo udana - akcje VinFasta wzrosły o ponad 270%, zamykając wtorkowy handel na poziomie 37,06 USD za akcję. To zaś daje wycenę rynkową na poziomie przekraczającym 85 mld dolarów.

Czytaj także: Pojazdy elektryczne: przetasowanie kart w globalnej grze motoryzacyjnej

 

Czy to dużo? Bez większego zawahania można powiedzieć, że tak.

Chociażby dlatego, że Black Spade Acquisition wyceniał spółkę na 23 mld dolarów jeszcze w czerwcu tego roku, gdy składał do SEC dokumenty związane z przejęciem VinFasta.

Ponadto VinFast jest obecnie wyceniany na niemal tyle, co General Motors i Ford Motor Company… razem wzięte. GM ma bowiem kapitalizację niecałych 46 mld USD, a Ford 48 mld dolarów.

To jednak nie wszystko, bo VinFast jest wyceniany również dużo wyżej niż Volkswagen, czyli drugi pod względem wielkości produkcji koncern samochodowy na świecie. Obecna kapitalizacja VW Group nieznacznie przekracza 70 mld dolarów (64 mld euro).

Zobacz także: To na tym rynku Buffett spodziewa się wzrostu! Sprawdź akcje tych 3 spółek!

Reklama

 

Dla kontekstu warto dodać, że wietnamski producent pojazdów elektrycznych, należący do grupy kapitałowej VinGroup, istnieje zaledwie od 2017 roku.

Spółka stawia sobie za cel międzynarodową ekspansję, w tym przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Jej jedyny model eksportowy, SUV o oznaczeniu VF8 zaliczył jednak mocny falstart. W marcu do USA trafiły pierwsze egzemplarze VF8, które nieś potkały się z ciepłym przyjęciem dziennikarzy i recenzentów. Można wręcz powiedzieć, że wszystkie recenzje były negatywne - zwracano uwagę przede wszystkim na bardzo niską jakość wykonania wnętrza, problemy z oprogramowaniem i słabe własności jezdne. A to wszystko za niekoniecznie atrakcyjną cenę - podstawowy model VinFasta VF8 Eco kosztuje bowiem 46 tys. dolarów.

Dla porównania, najpopularniejszy elektryk z tego segmentu, Tesla Model Y, w podstawowej wersji (z lepszymi osiągami i wyższym zasięgiem) kosztuje niecałe 48 000 dolarów.

Czytaj także: Pożary aut elektrycznych – producent wycofuje ciężarówki z rynku, a jego akcje tanieją

 

Warto dodać, że na początku roku VinFast rozpoczął budowę fabryki w Południowej Karolinie, która ma rozpocząć produkcję w 2025 roku (z rocznym opóźnieniem), a z taśm produkcyjnych ma zjeżdżać 150 tys. samochodów rocznie.

Reklama

Spółka jak dotąd sprzedała w USA ok. 1000 samochodów i jak dotąd jeszcze nigdy nie osiągnęła zysku w całym roku obrotowym. Rynek wycenia jednak przyszłość, a ta - przynajmniej z perspektywy inwestorów - jest dla pojazdów elektrycznych świetlana.

 

Czytaj więcej