Sytuacja na rynku walutowym na głównej parze świata, eurodolarze, wciąż daleka jest od wyjaśnienia. W USA recesję zwiastuje inwersja krzywej dochodowości, a Fed mówi dalej o podwyżkach stóp procentowych w obliczu wysokiej presji inflacyjnej. Podczas zeznań przed amerykańskim Kongresem prezes Fed J. Powell wspominał, że trudno będzie uniknąć twardego lądowania, a recesja w amerykańskiej gospodarce jest jedną z możliwości. Rynek jednak bardziej przywiązał się do słów o tym, że intencją Fed nie jest doprowadzenie do recesji. Nie oznacza to jednak zaprzestania podwyżek stóp.
Tymczasem w strefie euro indeksy PMI dla przemysłu i usług spadły znacznie bardziej niż się tego spodziewano, a mimo to eurodolar utrzymuje się powyżej poziomu 1,05, a wsparciem i tak jest 1,04. Być może faktycznie wiele czynników jest już zdyskontowanych, ale jednak bardziej wygląda to na przystanek przed dalszym spadkiem EUR/USD w kierunku parytetu. Fundamenty sprzyjają takiemu scenariuszowi.
Zobacz także: PILNE: najnowsze dane PMI mocno rozczarowały! Dzieje się: sprawdź, jak zareagował kurs euro oraz giełdowe indeksy
Zobacz także: Sprawdź, ile kosztuje frank, jen, forint, rubel, dolar, funt, euro, korona
Ucieczkę od ryzyka dobrze widać na kursie złotego. Mimo relatywnie niezłych danych o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej za maj, rynek boi się scenariusza recesyjnego, a to nie sprzyja walutom rynków wschodzących, tym bardziej tak frontowej walucie jak złoty. Kurs EUR/PLN przekroczył poziom 4,70. Co prawda opór ma na poziomie 4,73, ale może to nie być ostateczny wymiar kary dla polskiej waluty, podobnie jak i dla giełdy – WIG20 zdaje się zmierzać w kierunku minimum z drugiej fali pandemii w 2020 r. USD/PLN z kolei jest blisko oporu na 4,50. W razie jego pokonania, szybko może odbyć się ruch na 4,60.
Zobacz także: Euro, dolar, funk, frank, korona norweska - aktualne prognozy walutowe BNP
