Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

chiny usa konflikt

Ray Dalio, założyciel Bridgewater Associates, ostrzega przed konfliktem na linii USA-Chiny, który może znacząco wpłynąć na rynki oraz światowy ład. Jego zdaniem państwa są bliskie przekroczenia “czerwonej linii”, co będzie poważniejsze w gospodarczych skutkach niż inwazja Rosji na Ukrainę.  

 

  • Ray Dalio ostrzega przed eskalacją napięć między Waszyngtonem a Pekinem. 
  • Zdaniem słynnego inwestora działania obu stron nieuchronnie zmierzają do wojny. 
  • Według założyciela Bridgewater kluczowe będą przyszłe działania USA, szczególnie uregulowanie kwestii dotyczących wysokiego zadłużenia.  

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Reklama

 

Pekin-Waszyngton - eskalacja napięć może doprowadzić do konfliktu 

Dalio, którego majątek szacuje się na 27,4 mld USD, przez ponad 40 lat brał czynny udział w budowaniu relacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Chińską Republiką Ludową. Inwestor zrezygnował w październiku z kontroli nad Bridgewater, funduszem hedgingowym, który zarządza kapitałem o wartości 180 mld USD. W relacji opublikowanej na platformie LinkedIn ostrzegł, że jego obserwacje z ostatnich lat wskazują, że kraje nieuchronnie zbliżają się na skraj wojny. 

“Oba państwa są bardzo bliskie przekroczenia czerwonych linii, które, jeśli zostaną przekroczone, nieodwołalnie popchną je na skraj wojny, która szkodzi tym dwóm krajom i spowoduje szkody w porządku światowym” - przekazał Dalio. 

 

 

Ekspert porównał również konflikt pomiędzy Pekinem i Waszyngtonem do inwazji Rosji na Ukrainę, mówiąc, że ten pierwszy może być tragiczniejszy w skutkach dla całego świata. Dalio utrzymuje także, że decydenci po obu stronach obawiają się wojny, gdyż “mają zbyt dużo do stracenia”. 

Zobacz również: Najwięksi inwestorzy wracają na ten rynek! Azjatycki kraj korzysta na problemach Chin

 

Zmiany w globalnych sojuszach 

Reklama

Ray Dalio mówi o wyraźnej tendencji skracania łańcuchów dostaw i przenoszenia produkcji bliżej docelowego kraju. Widać to szczególnie na przykładzie USA. W 2022 r. wprowadzono dwie ustawy - Inflation Reduction Act (IRA) oraz Chips and Science Act (CHIPS) mające na celu zwiększenie samowystarczalności amerykańskiej gospodarki.  

Jesteśmy na skraju wojny o zasoby gospodarcze. (...) Stany Zjednoczone i Chiny są jak dwaj giganci, którzy walczą ze sobą sześć cali od krawędzi urwiska i grożą, że wciągną innych w tę niebezpieczną walkę” - ostrzegł Dalio. 

Według założyciela Bridgewater część sojuszników USA uważa, że Waszyngton usiłuje je kontrolować, próbując wciągnąć je w konflikt, co może w przyszłości bezpośrednio zaszkodzić amerykańskim firmom. 

W podcascie Modern Wisdom Ray Dalio przyznał, że w 2008 r. zaobserwował, że na świecie dzieją się zjawiska, które wydarzyły się wcześniej w latach 1930-1945. Mowa o tworzeniu ogromnych pułapów zadłużenia, drukowaniu pieniędzy na spłatę tego zadłużenia oraz ekonomiczny wpływ tych czynników na inflację i wzrost gospodarczy. Kolejnymi czynnikami są narastające konflikty wewnętrzne, pogłębiające różnice majątkowe oraz wzrost populizmu.  

Ponadto zaznaczył, że rząd USA prawdopodobnie ucieknie się do obniżenia wartości waluty, aby częściowo spłacić swój ogromny dług publiczny wynoszący 31,45 bln USD. W jego opinii jastrzębie podejście Rezerwy Federalnej doprowadziło do USA do sytuacji, w której konieczne jest wprowadzanie nowych bodźców fiskalnych, aby ożywić gospodarkę i chronić Stany Zjednoczone przed niewypłacalnością. 

Reklama

“Myślę, że jesteśmy w tej części cyklu, w której wprowadzono zaostrzenie, a potem kostki domina zaczęły spadać. I myślę, że to spowoduje więcej problemów. To po prostu zbyt duży dług, który jest zbyt szybko powiększany. Wobec tego dług może zostać spłacony twardymi pieniędzmi, w którym to przypadku nie będzie dużo druku lub wybrana zostanie łatwiejsza droga związana z dodrukiem znacznej ilości pieniędzy” - powiedział Dalio podczas rozmowy.

Dalio twierdzi, że jeśli rząd USA wybierze drogę dewaluacji dolara, kraj może wejść w okres stagflacji, a więc środowiska naznaczonego wysoką inflacją i jednoczesną stagnacją gospodarczą. 

Zobacz również: Akcje chińskich spółek notowanych w USA straciły ponad 100 mld USD w kwietniu! Co stoi za tym spadkiem?

 

Nie tylko Dalio obawia się konfliktu - inwestorzy z niepokojem patrzą w przyszłość 

Jak wskazuje analityczka Barron’s, Reshma Kapadia, brak dialogu pomiędzy stronami niepokoi inwestorów. Wielu z nich wskazuje na fakt, że rosnące ryzyko wystąpienia konfliktu zatrzymało wzrost chińskich akcji pomimo widocznego odbicia po pandemii. Biznes cierpi na wzajemnych restrykcjach, co widać szczególnie na przykładzie akcji chińskich spółek notowanych na giełdach amerykańskich. 

 

 

O zbliżającym się politycznym obciążeniu rynków świadczą słowa Janet Yellen, amerykańskiej sekretarz skarbu. W trakcie jednego z ostatnich wystąpień poinformowała, że administracja Bidena na pierwszym miejscu stawia bezpieczeństwo narodowe, nawet kosztem kwestii ekonomicznych. Po tych słowach fundusz ETF iShares MSCI China spadł o 7% w ciągu jednego tygodnia. 

 

Notowania indeksu MCHI na tle NASDAQ Composite 

Reklama

Źródło: Trading View 

 

Działalność chińskich spółek technologicznych prawdopodobnie dalej będzie ograniczana. Nawet doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan przekazał podczas wydarzenia zorganizowanego przez Brookings Institution, że administracja Bidena stosuje podejście ograniczające, które ma na celu zablokowanie dostępu Chin do zaawansowanych technologii, które mogłoby być wykorzystywane do celów wojskowych.  

Czego zatem można oczekiwać w przyszłości?

Ray Dalio wskazuje na zbliżające się wybory w USA w 2024 r., które mogą jeszcze bardziej zaostrzyć warunki współpracy i doprowadzić do eskalacji napięć. Potencjalnym punktem zapalnym będą prawdopodobnie również wybory na Tajwanie. Według inwestora w zmniejszeniu napięć mogłaby pomóc wizyta Yellen czy Raimondo (sekretarz handlu USA) w Chinach. Wspomina również o jesiennym szczycie współpracy gospodarczej Azji i Pacyfiku, podczas którego mogłoby dojść do spotkania dwóch przywódców. Jego zdaniem obecnie priorytetem jest zmniejszenie ryzyka konfliktu zbrojnego. 

Zobacz również: Bank centralny dobiera się do kont obywateli, sytuacja w tym kraju jest tragiczna

Reklama

 

Jak przygotować się na widmo zbliżającego się konfliktu? 

Ray Dalio przypomina, że w obecnych warunkach kluczowe jest zachowanie odpowiednio zdywersyfikowanego portfela inwestycyjnego. W sytuacji, gdy trudno przewidzieć kolejne ruchy światowych mocarstw to właśnie rozbieżność inwestycyjna może okazać się najtrafniejszą strategią. Dywersyfikacja powinna dotyczyć nie tylko konkretnych spółek, ale obejmować czynniki geograficzne, co wiąże się z inwestycjami w różnych państwach. Dalio przypomina o inwestycjach w metale szlachetne, szczególnie złoto. Wskazuje na niebagatelną rolę kruszcu, który po dolarze amerykańskimeuro jest kluczowym aktywem banków centralnych. Miliarder przestrzega jednak przed kryptowalutami i ich nadmierną zmiennością. 

Zobacz również: Czeka nas powtórka z 2008 roku? Munger ostrzega, że rynek nieruchomości komercyjnych jest w zapaści

Czytaj więcej