Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

ceny domów usa

 

Według agencji ratingowej Standard & Poor ceny domów w USA w lipcu osiągnęły wzrost rzędu 19,7% r/r, miesiąc wcześniej wzrost wynosił 18,7% (co daje czwarty z kolei, rekordowy odczyt). Niemal identycznie mają się ceny nieruchomości w 20 największych miastach kraju. Na wykresie sytuacja wygląda następująco: grafika numer 1 grafika numer 1

Źródło: https://fred.stlouisfed.org/series/CSUSHPINSA

 

Reklama

Grafika ta jest o tyle zatrważająca, że wielu odbiorcom przywodzi na myśl bańkę na nieruchomościach z 2006-2008 roku. Obecnie przecież ceny zdają się być już daleko powyżej tamtych poziomów. „Zdają się” to dobre określenie – podczas gdy wielu patrzy jedynie na wykres cen nominalnych, warto również spojrzeć na ceny skorygowane o inflację: grafika numer 2 grafika numer 2

Źródło: https://inflationdata.com/articles/inflation-adjusted-prices/inflation-adjusted-housing-prices/

 

W prostych słowach: gdyby pominie się inflację (czyli wzrost cen wszystkich dobór na rynku, w tym płac) okazuje się, że ceny nieruchomości wcale nie galopują w tak zawrotnym tempie. Czerwona linia na wykresie pokazuje, że gdybyś kupił dom w USA w 2006 roku, to najpierw odniósłbyś dotkliwą stratę (niezrealizowaną) i dopiero dzisiaj byłbyś gdzieś na poziomie ceny zakupu. Cena Twojego domu oczywiście urosła nominalnie, ale urosło też i WSZYSTKO inne.


Podobnie sytuacja ma się w Polsce, polecam sprawdzić np. tutaj: https://www.3qq.pl/czy-na-rynku-nieruchomosci-mamy-juz-banke-o-nieruchomosciach-i-inflacji-slow-kilka/

Reklama

 

Z inflacją, czy bez – ceny nieruchomości i tak rosną


Ciężko polemizować z faktem, że nawet po urealnieniu cen o czynnik inflacji, mamy od kilku lat do czynienia z systematycznym trendem wzrostowym. Co na ten temat twierdzą amerykańscy analitycy?


Część uważa, że wzrost obserwowany w ostatnich miesiąca jest typowy dla specyfiki sezonu wakacyjnego – choćby ze względu na to, że amerykańskie rodziny, które decydują się na większy dom, chcą dokonać zakupu przed powrotem do szkoły. Indeks podpisanych umów kupna domów nie potwierdza bynajmniej, by taka prawidłowość miała miejsce cyklicznie. 

Statystyki (zwłaszcza dotyczące rynku wtórnego) pokazują, ze ożywienie ma miejsce zwykle na początku roku.

Faktem jest natomiast, że zjawisko ma swoje źródło w polityce monetarnej USA - średnia stopa hipoteczna dla 30-letniego kredytu spadła z 2.98% na początku lipca do 2.80% pod koniec września. 

Reklama


Lawrence Yun, główny ekonomista NAR (organizacja skupiająca ponad milion członków zaangażowanych w obrót nieruchomościami) twierdzi jednak, że w najbliższych miesiącach czeka nas wyhamowanie trendu, ponieważ stłumiona dotychczas podaż nowych domów i mieszkań zwiększy się.


Organizacja NAR odkryła jeszcze jeden przykry fakt – zwiększa się rozwarstwienie społeczne pod względem dochodów. Tylko 29% Amerykanów było w stanie kupić swój pierwszy dom – to odczyt najniższy od stycznia 2019 roku.

 

Indeks podpisanych umów kupna domów

Dosłownie kilka minut temu ukazał się także odczyt indeksu podpisanych umów kupna domów:


- w sierpniu wynosił aż: 8,1%
- prognoza: 1,4%.

Reklama


Można zatem stwierdzić, że dane zdecydowanie przeczą hipotezie o spowolnieniu na rynku nieruchomości w USA.

 

Czytaj więcej