Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

branża finansowa usa

Rynek ubezpieczeń na Florydzie staje się niewydolny. Kolejne firmy opuszczają rynek, windując ceny składek. Pomimo ogólnego wzrostu cen domów, koszty życia drenują portfele lokalnych mieszkańców. 

 

  • W 2022 r. 79% pozwów dotyczących własności domów miało miejsce na Florydzie.
  • W ciągu 18 miesięcy z rynku wycofało się 15 dużych firm. 
  • W okresie od marca 2020 r. do kwietnia 2023 r. średnie ceny domów wzrosły o 50%, oprocentowanie kredytów hipotecznych oscyluje obecnie wokół 7%.  

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Reklama

 

 

Floryda traci kolejnych ubezpieczycieli 

Farmers Insurance w komunikacie uzasadniającym wycofanie się z rynku podał niedawno, że ruch ten był podyktowany „decyzją niezbędną do skutecznego zarządzania ekspozycją na ryzyko”. Tydzień później kolejny ubezpieczyciel, AAA zdecydował się na ograniczenie działalności, mówiąc o “wymagającym” rynku ubezpieczeniowym. 

W ciągu ostatniego roku podobne decyzje zostały podjęte przez kilkunastu ważnych graczy rynkowych. Sytuacja jest bardzo trudna, szczególnie dla właścicieli, którzy nie są w stanie ubezpieczyć własnej nieruchomości. Na Florydzie stawki są najwyższe w kraju, średnia składka wynosi 6 tys. USD rocznie. Średnia kwota dla całych Stanów Zjednoczonych wynosi natomiast 1,7 tys. USD.  

Zobacz również: Apple i Microsoft tracą na znaczeniu! Od poniedziałku wielka zmiana na giełdzie Nasdaq

 

Reklama

Skok stawek ubezpieczeniowych notuje się każdego roku. W okresie 2022/2023 koszt wzrosły o 42%. 

 

 

Reklama

“Tylko w ciągu ostatnich 18 miesięcy 15 firm przestało prowadzić działalność na Florydzie, trzy wycofały się dobrowolnie, a siedem firm ogłosiło niewypłacalność” - informuje ekspert cytowany przez Fortune.com.   

Zobacz również: UWAGA! Silny impuls na rynku! Akcje tej spółki wzrosły o 100%!

 

Dlaczego firmy ubezpieczeniowe wycofują się z Florydy?

Na skalę exodusu firm z lokalnego rynku największy wpływ mają dwa czynniki: nadużycia systemu prawnego i oszustwa związane z roszczeniami. 

Funkcjonowanie na lokalnym rynku wydaje się zatem niezwykle drogie. Ken H. Johnson, były pośrednik w obrocie nieruchomościami powołuje się na dane Florida's Office of Insurance Regulation, według których aż 79% pozwów dotyczących własności domów miało miejsce na Florydzie w 2022 r. To ogromne ryzyko, które sprawia, że oferowanie ubezpieczeń jest nieopłacalne.   

“Branża ubezpieczeń majątkowych na Florydzie nie odnotowała pozytywnych wyników finansowych od 2016 r. Tylko w zeszłym roku raportowano stratę ubezpieczeniową w wysokości 1,4 mld USD i utratę dochodu netto w wysokości 900 mld USD. Straty ubezpieczeniowe wynosiły średnio ponad 1 mld USD rocznie przez ostatnie trzy lata. To był bardzo sparaliżowany rynek dla ubezpieczycieli. I nie jest to zrównoważony model działania w państwie. Jeśli tracisz tak dużo pieniędzy rok po roku, staje się to bardzo trudne” - przytacza ekspercką wypowiedź portal Fortune. 

Ubezpieczyciele opuszczają rynek, a ci, którzy zostają, sukcesywnie podnoszą stawki. Sprawia to, że koszty życia znacząco rosną. W ciągu trzech lat wartość średniego domu na Florydzie skoczyła o 50%. Nie do końca jest to dobrą wiadomością dla osób mieszkających tam na stałe, ponieważ przekłada się na wysokie koszty ubezpieczenia. Kolejną kwestią są kataklizmy naturalne, które, wraz z postępującym kryzysem klimatycznym, stają się coraz poważniejsze. Huragany Irma, Michael i Ian (łącznie) wygenerowały prawie 3 mln zgłoszonych roszczeń i spowodowały straty ubezpieczeniowe w wysokości ok. 46 mld USD. 

Zobacz również: 1,5 mln USD za jednego bitcoina już wkrótce? Tak twierdzi znana i kontrowersyjna inwestorka

Reklama

 

Czytaj więcej