Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

bankructwo Argentyny

Nad Argentyną krąży widmo kolejnego bankructwa. Kryzys w państwie nasila się z każdym tygodniem, a czarny rynek wymiany peso kwitnie. Obywatele spodziewają się kolejnego załamania gospodarki, co jest widoczne po rosnącym popycie na dolary. 

  • Gospodarka Argentyny po raz kolejny chyli się ku upadkowi, a peso argentyńskie osiąga rekordowo niski poziom na czarnym rynku.
  • Argentyna mierzy się z historyczną suszą, inflacją na poziomie 100% oraz malejącymi rezerwami banku centralnego. 
  • Nierównowaga fiskalna państwa może doprowadzić do kolejnego jego bankructwa. 

 

Czarne chmury nad gospodarką Argentyny zwiastują kolejne załamanie gospodarcze 

Obecnie płynne rezerwy Banku Argentyny (BCRA) wynoszą -5,13 mld USD. Oznacza to, że część depozytów bankowych konsumentów w USD została już wykorzystana. Aby odwrócić tę wartość, należałoby sprzedać wszystkie pozycje BCRA w złocie. Obecnie inflacja w Argentynie ustępuje miejsca jedynie Libanowi, Syrii i Zimbabwe. Wydaje się zatem, że druga gospodarka Ameryki Południowej nieuchronnie zbliża się do kolejnego bankructwa. W ciągu ostatniej dekady  argentyńskie peso osłabło niemal 30-krotnie. Instytucjom sektora publicznego nakazano sprzedaż lub wymianę obligacji skarbowych.

Kimberley Sperrfechter, ekonomistka rynków wschodzących Capital Economics prognozuje jednak, że działania rządu zdadzą się na niewiele i są jedynie chwilą wytchnienia dla obciążonej gospodarki. Jej zdaniem to kolejna desperacka próba wsparcia peso i zmniejszenia presji na rezerwy walutowe. 

Zobacz również: Co za rynek! - inflacja powyżej 100%, giełda urosła o 200% w rok, a waluta staje się bezwartościowa

 

Relacja argentyńskiego peso do dolara

Reklama

 grafika numer 1 grafika numer 1

Źródło: Trading View 

 

Dolar amerykański przybiera rekordowe wartości względem argentyńskiego peso. Inne argentyńskie aktywa również odnotowały spadki, w tym parytety obligacji skarbowych spadły w środę o 12%, a akcje na giełdzie w Buenos Aires o 6,2%. Kurs wymiany peso argentyńskiego na czarnym rynku jest dwukrotnie wyższy od oficjalnego kursu. W kraju trwają protesty w związku z interwencją Międzynarodowego Funduszu Walutowego i rekordową inflacją. 

 

Reklama

 

Kolejny kryzys w Argentynie powiązany jest z rekordową suszą, która znacząco ogranicza produkcję rolną. Główny napływ dolarów do Banku Centralnego pochodzi właśnie z sektora rolnego. Brak opadów przekłada się na mniejsze o ok. 20 mld USD wpływy z eksportu. To natomiast oddziałuje na zmniejszoną zdolność instytucji do gromadzenia rezerw międzynarodowych. W celu ratowania gospodarki minister gospodarki Sergio Massa wprowadził Agrodolara III, ustanawiając wyższy kurs wymiany na eksport soi i innych produktów rolnych. 

 

 

W związku ze spadkiem koniunktury, PKB w ujęciu rocznym spadł w IV kw. minionego roku. W ujęciu kwartalnym gospodarka mocno się skurczyła. 24 marca agencja ratingowa Fitch Ratings obniżyła długoterminowy rating kraju dla niewypłacalności emitenta w walucie do poziomu C, a więc oznaczające „nieuchronną niewypłacalność”. 

Zobacz również: Historyczna, „najgorsza od 60 lat”, susza w Argentynie wsparciem dla cen soi, zmiany są dynamiczne

Reklama

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

 

Co dalej z gospodarką Argentyny? 

W zeszłym tygodniu plotkę o zbliżającej się dewaluacji rozpuścił dom maklerski Max Capital Valores. Po interwencji władz przeprosił za rozpowszechnianie dezinformacji. Minister gospodarki Massa zaprzeczył tym planom. 

Plan na zwalczenie kryzysu przedstawił libertariański kandydat, Javier Milei, który chce dolaryzować argentyńską gospodarkę. Polityk staje się popularny przed wyborami, co powoduje nerwowość i przekłada się na wzrost popytu na dolary. Richard Sanders, były członek Starszej Służby Zagranicznej Departamentu Stanu USA ostrzega przed niewielkim doświadczeniem polityka, który jest raczej osobowością medialną. W trudnych warunkach zyskuje coraz większe poparcie, co może być kolejnym zagrożeniem dla pogrążonego w kryzysie państwa. W swojej kampanii prezentuje skrajne poglądy takie jak możliwość sprzedaży własnych organów czy nieograniczony dostęp do broni. 

Reklama

Oczekuje się, że inflacja w Argentynie będzie w tym roku jeszcze wyższa, w związku z deprecjacją peso i monetarnym finansowaniem deficytu budżetowego. Zagrożeniem jest również tzw. hojność fiskalna wynikająca ze zbliżających się wyborów. Kolejne obietnice wyborcze będące bez pokrycia mogą całkowicie pogrążyć gospodarkę, która w ciągu ostatnich czterdziestu lat zbankrutowała już kilkukrotnie. 

Zobacz również: Argentyna tonie. Gospodarka zwycięzcy mundialu jest w ruinie! Czy na giełdzie w Buenos Aires są ciekawe spółki? Sprawdźmy

Czytaj więcej