W ub. tygodniu publikowane były krajowe dane makro, które sugerują, że koniunktura ulega stopniowej poprawie. Mocniejsza od oczekiwań była zarówno produkcja przemysłowa jak i sprzedaż detaliczna.
Szczególnie ta druga pozycja, publikowana w piątek, przykuwa uwagę. Sprzedaż detaliczna we wrześniu spadała tylko o 0,3% r/r, wobec -2,7% r/r w sierpniu. Konsensus przebity został o prawie 2 p.p. A po odsezonowaniu w ujęciu m/m odnotowany został czwarty z rzędu miesiąc wzrostowy, na dodatek z najmocniejszą dynamiką w serii (2,2%). Mocna była przede wszystkim motoryzacja, gdzie ewidentnie realizuje się odłożony popyt po udrożnieniu światowej produkcji. Poza tym obserwujemy sile efekty chłodzenia cen, co pozwala na większe zakupy w ujęciu realnym. Deflator sprzedaży detalicznej we wrześniu wyniósł już „tylko” 3,9% r/r, wobec odczytów przekraczających 15% r/r jeszcze w 1Q’23. Więcej o sprzedaży detalicznej pisaliśmy tutaj. Tak czy inaczej wnioski są takie, że spodziewane ożywienie konsumenta postępuje i powinno w najbliższych kwartałach wspierać krajową koniunkturę…
… choć w badaniach koniunktury GUS wciąż trudno doszukać się sygnałów wyraźniejszego ożywienia. W piątek publikowana była informacja sygnalna z październikowego badania koniunktury gospodarczej. Poprawa odnotowana została we wskaźnikach dla znakomitej większości obszarów, ale po wyrównaniu sezonowym. Po pierwsze jednak poprawa ta była raczej nieznaczna, po drugie, w większości przypadków wskaźniki znajdują się poniżej średniej długoterminowej i w końcu po trzecie składowe prognostyczne w październiku stabilizowały się lub spadały. Biznes zatem pozostaje dość sceptyczny co do perspektyw koniunktury. Prawdopodobnie istotne znaczenia ma tu dość niepewna sytuacja zewnętrzna, a więc trwający marazm gospodarczy w strefie euro i negatywne wskazania indeksów koniunktury dla naszego największego partnera handlowego, tj. Niemiec.
Zobacz także: Stopy procentowe znów zatrzęsą kursami walut - a to dopiero początek!
EUR-USD z dalszymi próbami realizacji wzrostowej korekty
Na głównej parze zrobiło się ciekawie. Wiele przemawia za dalszym umocnieniem dolara, w tym globalne risk-off (m.in. wobec niepokojów na Bliskim Wschodzie) oraz wciąż zadziwiająco mocne dane z gospodarki USA. Tymczasem EUR-USD od dwóch tygodni nie chce mocniej spadać, co sygnalizuje wyczerpanie (chwilowe?) potencjału gry na krótko. Po wyznaczeniu lokalnego minimum 1,045 z początkiem października EUR-USD odbił i ze zmiennym szczęściem realizuje wzrostową korektę. Ub. tydzień kończył blisko 1,06. Jeśli na Bliskim Wschodzie nie dojdzie do znacznej eskalacji konfliktu Izraela z Hamasem, to EUR-USD naszym zdaniem dostanie szansę na poprawę zasięgu korekty wzrostowej. Nie powinno przeszkadzać posiedzenie EBC (tu spodziewana jest twarda retoryka i miękkie decyzje).
Złoty i SPW w korekcie spadkowej
Złoty prawdopodobnie zakończył powyborcze rally. EUR-PLN na początku ub. tygodnia wyznaczył lokalne minimum w okolicy 4,41, a piątek kończył powyżej 4,45. Polskim aktywom nie sprzyja podwyższona globalna awersja do ryzyka, co widać było również na SPW. Krzywa dochodowości przesunęła się w górę. Rentowności 10-latek w piątek były wyżej o ok. 13 p.b. t/t, a 2-latek o ok. 8 p.b. t/t. Na rynkach bazowych zaznaczają się pewne sygnały prób stabilizacji, ale na razie dość niewyraźne. Dziś inwestorzy dodatkowo będą patrzeć na wyniki ostatniej w październiku aukcji obligacji.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję