Geert Wilders nie stanie na czele holenderskiego Parlamentu. Zwycięstwo Partii Ludowej Marka Ruttego rozwiało nastroje niepokoju w Europie i zmniejszyło presję na euro. Dla Unii Europejskiej to dobry znak, a jeszcze lepsza prognoza dla strefy euro.
Fala populizmu przełamana
Holendrzy we wczorajszych wyborach zwrócili się ku proeuropejskiej partii Marka Ruttego, który jest jednocześnie obecnym szefem rządu. Stawka toczyła się o mandaty w izbie niższej Parlamentu, których ogólna liczba to 150. Z czego zwycięska partia VVD (wg danych exit-poll) zdobyła 31 mandatów, kolejno PPV (partia Wildersa) 19 mandatów, tę samą liczbę mandatów otrzymali również chadecy z partii CDA. Zaskoczeniem jest dość wysokie poparcie dla Zielonej Lewicy (16 mandatów). Żadna z tych partii nie będzie miała monopolu w Parlamencie, utworzona zostanie koalicja co najmniej kilku z nich. Sam proces tworzenia rządu w Holandii trwa średnio ok. 50 dni. Rekordem był 1977r., kiedy formowanie zajęło 208 dni.
Liczba mandatów uzyskanych w wyborach 15.03.17 Holandia - EXIT-POLL
Źródło: ewybory.eu
Rynki finansowe a wyniki
EUR zareagowało pozytywnie na pierwsze doniesienia wyborcze. Przegrana Partii Wolności rozwiała na jakiś czas niepokoje wokół przyszłości unijnej waluty. EUR Wzmocniło się również w stosunku do USD. Przyczynę można znaleźć nie tylko w pozytywnym dla EUR rezultacie wyborów, ale także w decyzji Fed (czytaj tutaj).
Względny spokój w UE
Od polskich wyborów parlamentarnych w 2015 w UE wzrastały niepokoje. Głównie wygenerowane przez media i partie opozycyjne. Unijne władze obawiały się także antyeuropejskich nastrojów podczas wyborów prezydenckich w Austrii w 2016 roku, których wynik został unieważniony ze względu na podejrzenia fałszerstwa.
Choć unijne władze mogą „odetchnąć” po ogłoszeniu wyników wczorajszych wyborów, to pozostaje jeszcze Francja, gdzie główna kandydatka na prezydenta stanowi większe zagrożenie dla strefy euro, niż Geert Wilders. Wilders i Le Pen zapowiadali odejście z UE i rezygnację ze wspólnej waluty.
Przgerana holenderskich eurosceptyków, to tylko względny spokój, ponieważ jeszcze w tym miesiącu prawdopodobnie ruszy proces uruchomienia art. 50 Traktatu Lizbońskiego – czyli pierwsze kroki ku formalnemu Brexitowi.
