EUR-USD – przystanek we wzrostach. Pierwsze dwa dni tego tygodnia przyniosły wzrosty głównej pary na fali redukcji awersji do ryzyka, a także wstępnej oceny większej odporności europejskiego sektora bankowego na obecne zawirowania w sektorze. Wczoraj zwyżki EUR-USD już jednak zahamowały i dzień kończył się w punkcie wyjścia, a więc ok. 1,084. Najwyraźniej więcej twardych informacji jest potrzebne, aby kurs zmierzył się z psychologicznym oporem 1,10.
EUR-PLN wciąż w konsolidacji
Wczoraj kurs pary nieznacznie rósł, ale patrząc szerzej, w perspektywie 2-3 tygodni pozostaje w konsolidacji realizowanej (z krótkimi przerwami) pod 4,70. Wczorajszy dzień zakończył się w okolicy 4,69. Dziś dotychczasowe szersze tendencje stabilizacji powinny zostać utrzymane, ale zmienność intraday będzie zapewne kształtowana przez odczyt inflacji z krajów strefy euro. Pierwsze dane z landów niemieckich sugerują szanse na pozytywną niespodziankę (niższa od oczekiwań inflacja). Pozytywne zaskoczenie mamy już po stronie dzisiejszych danych z Hiszpanii, gdzie marcowa CPI spadła z 6% r/r do 3,3% r/r. Inwestorzy będą jednak brać poprawkę na fakt, że pozytywne niespodzianki prawdopodobnie wciąż będą pochodziły z kategorii pozabazowych (jak w Hiszpanii). Tak czy inaczej nakreślony wyżej scenariusz powinien wspierać złotego.
Dziś inflacja na tapecie
Doniesienia z globalnego sektora finansowego nie szokują już w tym tygodniu co oznacza stabilizację ocen dot. kondycji banków. Inwestorzy skierują dziś czujność w kierunku odczytów inflacyjnych z Europy. Pierwsze dane (Hiszpania, landy niemieckie) sugerują szanse na pozytywną niespodziankę, co powinno wspierać spadki rentowności na rynkach bazowych. Krajowy rynek długu ostatnio stopniowo i umiarkowanie osłabiający się, dziś zapewne może dostać wsparcie z zewnątrz i skorygować wzrosty rentowności.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję