Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

„Wait and see”. Wypowiedzi prezesa NBP spowodowały, że za dolara USD trzeba znów płacić 5 złotych PLN

|
selectedselectedselected
„Wait and see”. Wypowiedzi prezesa NBP spowodowały, że za dolara USD trzeba znów płacić 5 złotych PLN | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Rada Polityki Pieniężnej w żaden sposób nie dała wsparcia polskiej walucie. Co gorsza, decyzja z środy oraz późniejsze wypowiedzi prezesa NBP spowodowały ponownie, że za dolara trzeba płacić 5 złotych. Złotemu nie pomagają spadki głównej pary walutowej. Jeśli dzisiejszy raport NFP okaże się lepszy od prognoz, wówczas złoty pozostanie pod presją, co oznacza, że deprecjacja będzie kontynuowana.

Już środowa decyzja o braku zmian parametrów polityki monetarnej NBP spowodowała, że ruch aprecjacyjny na złotym z ostatnich dni w szybkim tempie zaczął topnieć. Przypomnijmy, że stopa referencyjna została utrzymana na poziomi 6,75 proc. Rynek zakładał ruch o przynajmniej 25 punktów bazowych w górę. Oczekiwania narosły ze względu na wysoki wstępny odczyt inflacji CPI (17,2 proc.) oraz zbliżeniu się inflacji bazowej do 11 proc. Również słabość PLN była jednym z argumentów, który mógł spowodować, że Rada zagłosuje za podwyżką. Czynnikami, które przemawiały za zrobieniem pauzy były sygnały spowolnienia gospodarczego, ale również fakt, że w naszym regionie inne banki centralne ogłosiły zakończenie cyklu (Węgry, Czechy).

 

Glapiński na konferencji dał do zrozumienia, że spowolnienie gospodarcze wkrótce osłabi presję inflacyjną

Wskazywał, że wysokie stopy procentowe niemalże zatrzymały popyt na kredyt, a na tym zależało Radzie. Z wypowiedzi prezesa NBP wynika, że Rada nie widzi wielkiego zagrożenia w słabości naszej waluty. Podkreślono, że kurs PLN jedynie w niewielkim stopniu przekłada się na wzrost dynamiki cen. Glapiński stwierdził, że dzięki temu, że główne banki centralne (EBC, Fed) zaczęły podnosić koszt pieniądza, polityka monetarna NBP staje się bardzie skuteczna.

 

Rynki czekały na najważniejszą dla nich informację, co dalej z cyklem podwyżek

Reklama

Otóż dowiedzieliśmy się, że jak na razie to mamy pauzę w działaniach i nie ma oficjalnego komunikatu o zakończeniu działań restrykcyjnych. Ogłoszono zajęcie stanowiska „wait and see”. Dużo będzie zależeć od listopadowego raportu inflacyjnego, który ma wskazać dalszą drogę. Rada będzie w głównej mierze przyglądać się wskaźnikowi inflacji bazowej. Widać jednak, że w szeregach NBP dominują obawy o mocne spowolnienie gospodarcze i oceniam, że cykl zostanie oficjalnie zakończony w listopadzie.

 

 

Dziś globalne rynki finansowe będą spoglądać w kierunku raportu z amerykańskiego rynku pracy

Solidne dane (brak rozczarowań) powinny umocnić dolara, chociaż ruch ten może być ograniczony. Większa zmienność powinna pojawić się wówczas, gdyby rynek dostrzegł w dzisiejszych cyfrach pierwsze oznaki spowolnienia. Wskaźnik ADP wypadł dobrze, wczorajszy tygodniowy raport o liczbie zasiłków dla bezrobotnych również nie zapalił czerwonego światła. Jedynie ankieta JOLTS pokazała słabość. Liczba otwartych miejsc pracy spadła do poziomu 10,1 mln w sierpniu. To największa redukcja od kwietnia 2020 roku.

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


Łukasz Zembik

Łukasz Zembik

Kierownik Departamentu Analiz w TMS Brokers. Absolwent kierunku Finanse i Rachunkowość na Wydziale Zarzadzania na Uniwersytecie Warszawskim. Rynkami zajmuje się od 2010 r. – uzyskał Certyfikat Dealera Rynków Finansowych WIB/ACI Polska. W TMS Brokers odpowiada za programy edukacyjne, stworzył m.in. cykl Live Trading. 

Autora możesz obserwować na LINKEDIN 


Reklama
Reklama