Wydarzenia i komentarze
US:Wczoraj opublikowano dane o nowozarejestrowanych bezrobotnych w tygodniu kończącym się 3 sierpnia. Ich liczba wyniosła 233 tys. wobec spodziewanych 240 tys. Stanowi to spadek w stosunku do poprzedniego tygodnia, w którym napłynęło 250 tys. nowych wniosków. Odczyt choć tylko nieznacznie poniżej oczekiwań rynkowych, to zmniejszył nieco obawy o istotne pogorszenie sytuacji na amerykańskim rynku pracy po opublikowaniu w ubiegłym tygodniu słabszych danych o liczbie nowych etatów. W efekcie, wyniki poniżej konsensusu wywołały nieznaczną reakcję ze strony rynku i lekkie ostudzenie oczekiwań co do skali obniżek stóp przez Fed w tym roku. Skutkowało to z kolei nieznacznym umocnieniem dolara oraz zwyżką rentowności amerykańskich obligacji.
CN: Inflacja CPI w Chinach wyniosła w lipcu 0,5% r/r wobec 0,2% r/r miesiąc wcześniej, a więc nieco więcej niż konsensus rynkowy na poziomie 0,3% r/r. Presja inflacyjna w Państwie Środka pozostaje niska, co odzwierciedla niski popyt i słabość konsumpcji. Powolna odbudowa popytu ze strony Chin ogranicza natomiast możliwość eksportu gospodarek rozwiniętych, w tym gospodarki strefy euro.
Zobacz także: Gospodarka USA będzie mocna. Czy warto kupować teraz dolary?
Rynki na dziś
Kalendarium danych makroekonomicznych dzisiejszej sesji już uległo wyczerpaniu. Poznaliśmy bowiem odczyty inflacyjne z Chin i Niemiec. W takim środowisku trudno będzie o istotne zmiany na rynkach finansowych. Wrażenia na inwestorach nie zrobiła wypowiedź prezesa Fed z Kansas City. J.Schmid stwierdził, iż nie jest gotowy poprzeć obniżki stóp procentowych w sytuacji, gdy inflacja przekracza cel, a rynek pracy pozostaje mocny. Sęk w tym, że J.Schmid dopiero w 2025 roku stanie się członkiem głosującym podczas posiedzeń Fed. Prawdopodobnie z tego powodu zachowanie rynków na wypowiedź był neutralne. Inwestorzy “wyglądają” już potencjalnych impulsów w kalendarzu przyszłego tygodnia.
Rynek krajowy
Czwartkowa sesja naznaczona była na rynku krajowym dużym poziomem spokoju. Wynikało to przede wszystkim z bardzo ubogiego kalendarium publikacji nowych danych makroekonomicznych. Same czynniki techniczne nie wystarczyły do pojawienia się zmienności. Kurs EUR/PLN całą sesję znajdował się w trendzie bocznym, oscylując pomiędzy 4,32 a 4,33. Dolar lekko umocnił się w stosunku do złotego (ok. grosz w stosunku do otwarcia, do poziomu 3,97) wskutek odczytu danych dotyczących liczby nowozarejestrowanych bezrobotnych w USA poniżej konsensusu. Na rynku długu miała miejsce kontynuacja korekty. Rentowność polskiej 10-latki wzrosła o 5 pkt. baz. do poziomu ok. 5,25%. Mogło to mieć związek z podobnymi ruchami na bazowych rynkach długu.
Rynki zagraniczne
To nie jest zbyt intensywny czas w wykonaniu eurodolara i wczorajsza sesja do spółki z przedwczorajszą to udowodniły. Zmienność głównej pary walutowej świata pozostaje ograniczona. Sprzyja temu oczywiście puste kalendarium istotnych danych makroekonomicznych. Dominuje natomiast chęć ruchu korekcyjnego po zawirowaniach z przełomu tygodni. W przypadku kursu EUR/USD jest ona jednak dość ograniczona, gdyż ruchy eurodolara w tym czasie nie były tak agresywne, jak np. w przypadku obligacji rynków bazowych. Tu natomiast nadal byliśmy świadkami dość istotnych przetasowań przede wszystkim w oczekiwania co do przyszłych ruchów Fed i Europejskiego Banku Centralnego. Konsekwencją były zaś ruchy rentowności Bunda, czy Treasuries. Obecnie inwestorzy nieco schładzają nasilone w ostatnich dniach spodziewane cięcia stóp procentowych. Reakcją jest dalsza zwyżka dochodowości, która jednak wciąż nie jest w stanie nawet w połowie „odrobić” gwałtownej zniżki rentowności z końca ubiegłego tygodnia.