Tak wielkiej straty nie widziano już dawno na żadnej z giełd. W Sao Paulo w ciągu jednej sesji giełda straciła około 150 mld dolarów. Traciła również brazylisjka waluta – BRL. Wszystko za sprawą zawirowań na tamtejszej scenie politycznej.
Kolejny prezydent trzęsie rynkiem
Sknadale polityczne ostatnimi czasy wprowadzają na giełdę niemałe zamieszanie. Najpierw afera z FBI i Donaldem Turmpem, teraz kolejny prezydent wpływa na sytuację rynkową. Tym razem inwestorzy doświadczyli dużego tąpnięcia na giełdzie w Sao Paulo. Wszystko za sprawą artykułu, który pojawił się w gazecie „O Globo”. W nim oskarża się Prezydenta Brazylii – Michela Tremera o łapówkarstwo i korupcję. Tremer miałby przekupić świadka, który mógł wyjawić korupcyjne działania prezydenta.
Brazylisjka giełda nie wytryzmała tych zarzutów i tym samym wygenerowała straty na około 150mld. Nastąpiła masowa wyprzedaż akcji. Ucierpiała również brazylijska waluta, tracąc przy tym do dolara ok. 8%. Najlepszym dowodem na fatalną reakcję rynku jest główny brazylijski indeks Bovespa.
Kraj korupcji
Brazylijski rząd z korupcją ma do czynienia nie od dziś. Przypomnijmy sobie aferę wokół naftowego koncernu Petrobras z 2015 roku. Największy gigant Ameryki Łacińskiej stał się ofiarą korupcji swoich dyrektorów i polityków. W aferę było zamieszanych aż 300 rządowych deputowanych. Wskutek czego koncern stracił aż 2mld dolarów.
Ciąg dalszy politycznych skandali, to już usunięcie z urzędu Prezydent Dilmy Rousseff, która systematycznie pogrążała brazylijską gospodarkę, zaciągając liczne kredyty. Kobieta ukrywała również zły stan ekonomiczny Brazylii.
Wystarczy spojrzeć na PKB Brazylii. Międzynarodowy Fundusz Walutowy wyliczył, że w 2015 i 2016 roku PKB spadało o 3% rocznie.
