Na 14:30 (czasu polskiego) zaplanowane były dwa przemówienia przedstawicieli FED. Mogliśmy usłyszeć komentarze dwóch nowych głosujących członków FOMC - Patricka Harkera i Charlesa Evansa. Tylko pierwszy z nich odniósł się dziś do planów FED w sprawie podwyżek stóp procentowych. Drugi skupił się na zmianach w polityce fiskalnej planowanych przez nowego prezydenta USA.
Patrick Harker wydaje się być w tym roku najbardziej jastrzębim decydentem w FOMC (choć daleko mu do Esther George, która w zeszłym roku najsilniej walczyła o zacieśnianie polityki pieniężnej). Świadczyć o tym może jego komentarz dotyczący ilości podwyżek stóp procentowych w tym roku. Szef FED z Filadelfii zgadza się z konsensusem, który nakreśliły grudniowe projekcje członków FED i stawia na 3 podwyżki stóp procentowych w tym roku. W ubiegłym tygodniu inny z nowych głosujących - Charles Evans - stwierdził, że oczekuje tylko dwóch podwyżek w tym roku.
Harker uważa gospodarka wydaje się wystarczająco silna, by umożliwić Rezerwie Federalnej na podniesienie przedziału dla stopy funduszy federalnych o 75 punktów bazowych (3 podwyżki po 25 punktów bazowych) do 1,25-1,75% (rynki na ten moment są mniej optymistyczne i wskazują na ruch o 50 pb.). Jego zdaniem oczekiwania inflacyjne zaczynają rosnąć a rynek pracy jest "mniej więcej" w stanie pełnego zatrudnienia. To sprawia, że FED jest bliski osiągnięcia swoich celów i może normalizować poziom stóp procentowych.
Problemy rynku pracy
Pomimo pozytywnej oceny rynku pracy, Harker zauważa pewne zagrożenie, którym jest stosunkowo niski odsetek pracujących mężczyzn w wieku produkcyjnym.
"Tylko 88% mężczyzn w wieku produkcyjnym pracuje, choć po II Wojnie Światowej było to 98%. Wśród amerykańskich mężczyzn pochodzenia afrykańskiego 20% nie pracuje lub nie szuka pracy" - mówił.
Pracodawcy ze stanu Filadelfia wskazują, że jednym z problemów rynku pracy jest brak odpowiedniej ilości wykfalifikowanych pracowników. Harker jest zdania, że Konres oraz lokalne władze powinny prowadzić działania na rzecz poprawy edukacji oraz programów szkolących pracowników. Dodatkowo, według niego Stany Zjednoczone powinny postawić na imigrację wykwalifikowanych pracowników.