Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Czy koronawirusa da się powstrzymać? Jak będą reagować kursy euro i dolara?

|
selectedselectedselected
Czy koronawirusa da się powstrzymać? Jak będą reagować kursy euro i dolara?
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Po koniec ubiegłego tygodnia na rynkach akcji zapanowało szaleństwo, po tym, jak liczba nowych potwierdzonych przypadków w prowincji Hubei w Chinach wzrosła do 14840, w porównaniu z wcześniejszym tempem wzrostu mniejszym niż 3000 przypadków dziennie. Duży wzrost liczby potwierdzonych przypadków był jednak w dużej mierze wynikiem zmiany metodologii pomiaru niż przyspieszenia tempa rozwoju koronawirusa, ponieważ prowincja zaczęła stosować nowe metody badań, które mogą dać wyniki w ciągu zaledwie kilku minut, a nie jak wcześniej, w ciągu kilku dni potrzebnych do przetworzenia danych.

Kurs dolara spadnie względem euro?

Nowe podejście postrzegamy jako pozytywny znak zwiększonej przejrzystości, który powinien pomóc Chinom w zwalczaniu infekcji. Dodatkowe środki przeznaczone dla Hubei, w tym nowe i tymczasowe szpitale oraz znacznie większa liczba lekarzy, są również obecnie dostępne. Naszym podstawowym argumentem jest to, że wirus można w dużej mierze opanować do końca marca, a jego negatywny wpływ na chińską gospodarkę ograniczy się głównie do pierwszego kwartału, przy czym w drugim kwartale nastąpi ożywienie spowodowane przez popyt. Kluczowe wnioski: podtrzymujemy nasze pozytywne nastawienie do akcji rynków wschodzących, a także dostrzegamy długoterminowe możliwości w Azji. W perspektywie krótkoterminowej zalecamy, aby inwestorzy unikali akcji wrażliwych, których wartość może najbardziej ucierpieć na skutek epidemii, w tym akcji spółek z branży transportowej, turystycznej i rozrywkowej, na rzecz spółek z segmentu ecommerce, technologii i opieki zdrowotnej. Europejczycy powinni ponownie przemyśleć ryzyko związane z USD i przestawić się na kredyty w euro. W ubiegłym tygodniu kurs euro spadł do najniższego od 2017 r. poziomu w stosunku do USD, a od początku 2020 r. spadł o 3%. Sytuacja ta odzwierciedla obawy dotyczące spowolnienia wzrostu w strefie euro, ponieważ dane pokazują, że niemiecka produkcja przemysłowa kurczy się w najszybszym tempie od czasu kryzysu finansowego. Na przestrzeni ostatnich lat niskie stopy procentowe w strefie euro i utrzymujące się osłabienie walutowe skłoniły wielu inwestorów ze strefy euro do poszukiwania wyższych zysków pochodzących z obligacji dolarowych (USD). Uważamy jednak, że staje się to coraz bardziej ryzykowne zarówno dla osób inwestujących w euro, jak i we frankach szwajcarskich: spodziewamy się spadku kursu amerykańskiej waluty o około 9 proc. wobec euro i 6 proc. wobec franka szwajcarskiego do końca roku, znacznie przekraczając niższą niż 2 proc. przewagę rentowności związaną z obligacjami dolarowymi. Stany Zjednoczone były ostatnio najbardziej prężną główną gospodarką, jednak spodziewamy się, że ich przewaga w zakresie wzrostu gospodarczego zmniejszy się w 2020 roku. Spodziewamy się także, że gospodarka strefy euro ponownie przyspieszy dzięki silnemu popytowi wewnętrznemu, ożywieniu w handlu światowym po pierwszej fazie umowy handlowej między USA a Chinami oraz w miarę uzupełniania zapasów przez spółki ze strefy euro. Spodziewamy się również wzmocnienia franka szwajcarskiego, ponieważ Narodowy Bank Szwajcarii wycofuje się z działań mających na celu ograniczenie wzmocnienia walutowego po sprzeciwach rządu USA. Kluczowe wnioski: Uważamy, że niezabezpieczona ekspozycja euro i franka szwajcarskiego na obligacje dolarowe ma obecnie charakter masowej spekulacji. Biorąc pod uwagę nasze prognozy walutowe i zmniejszoną lukę dochodowości, uważamy, że inwestorzy europejscy i szwajcarscy posiadający niezabezpieczone obligacje dolarowe powinni dokładnie rozważyć ryzyko walutowe. Zalecamy, aby inwestorzy w CHF zamienili kredyty z USD na EUR. Osoby inwestujące w euro powinny również ponownie rozważyć ryzyko związane z obligacjami dolarowymi.

Dążenie do obniżenia punktów emisji to szansa dla inwestorów.

W zeszłym tygodniu do grona spółek zielonych inicjatyw dołączyło dwóch kolejnych gigantów korporacyjnych. Airbus ujawnił informacje o nowym modelu samolotu, który – jak twierdzą przedstawiciele firmy – może zmniejszyć zużycie paliwa nawet o 20% w porównaniu z samolotami średniej wielkości obecnej generacji, natomiast BP ujawniło plany zmniejszenia emisji dwutlenku węgla do zera netto do 2050 r. dla wszystkich operacji i własnej produkcji ropy. Nacisk kładzie się także na zmianę w podejściu spółek giełdowych do kwestii zrównoważonego rozwoju. Uważamy, że stwarza to możliwości dla inwestorów, ponieważ spółki o wyższych emisjach stoją w obliczu rosnącej presji ze strony coraz bardziej rygorystycznych przepisów rządowych i zmieniających się preferencji konsumentów. Tendencje te wydają się również sprzyjać spółkom, które mają potencjał do redukcji globalnych emisji, m.in. w takich obszarach jak inteligentna mobilność, energia odnawialna i efektywność energetyczna. Kluczowe wnioski: Wierzymy, że inwestorzy mogą odnieść korzyści z przejścia na inwestycje zrównoważone, szczególnie poprzez inwestowanie w przedsiębiorstwa, które koncentrują się na czystym powietrzu, efektywności energetycznej i obniżeniu emisji gazów cieplarnianych. Inwestorzy mogą zmodyfikować swoje portfele tak, aby skupić się na tych kwestiach. Więcej szczegółów na temat zrównoważonego inwestowania znajduje się tutaj.

 

Jesteś dziennikarzem i szukasz pracy? Napisz do nas

Masz lekkie pióro? Interesujesz się gospodarką i finansami? Możliwe, że szukamy właśnie Ciebie.

Zgłoś swoją kandydaturę


UBS null

UBS

UBS – szwajcarskie przedsiębiorstwo finansowe z głównymi oddziałami w Zurychu i Bazylei. Posiada biura także w Nowym Jorku. Zajmuje się bankowością prywatną, inwestycyjną i obrotem papierami wartościowymi. Powstał z połączenia Union Bank of Switzerland i Swiss Bank Corporation w czerwcu 1998.


Tematy

Reklama
Reklama