Dziś chwila wytchnienia przed kolejnymi wydarzeniami tygodnia (w środę RPP, w czwartek EBC, w piątek rynek pracy w USA). W Europie w kalendarzu można znaleźć jedynie PKB z Węgier i inflację ze Szwajcarii. W USA będzie nieco lepiej: zamówienia w przemyśle, zamówienia na dobra trwałe i liczba wakatów wg JOLTS.
Polska:
GUS opublikował dane o PKB za I kw. i wlał nieco optymizmu w serca ekonomistów. PKB wzrósł mocniej niż wskazywał szybki szacunek, bowiem odnotowano dynamikę 2% r/r (szybki szacunek: 1,9% r/r). Co jednak najważniejsze, w końcu widać jakieś wyraźniejsze sygnały poprawy w konsumpcji.
Garść newsów makroekonomicznych
- Polska: PMI spadł z 45,9 pkt. do 45 pkt. Konsensus, tak jak i my, oczekiwał wzrostu do 47 pkt.
Jak napisano w komentarzu do indeksu: Popyt na polskie wyroby przemysłowe w maju nadal słabł. Nowe zamówienia spadły dwudziesty siódmy miesiąc z rzędu, co jest najdłuższym spadkiem w historii, a tempo tego spadku przyspieszyło do najszybszego od października ubiegłego roku. Sprzedaż eksportowa zmalała dwudziesty siódmy miesiąc z rzędu (rekord badania). Tempo tego spadku było też najszybsze od października ubiegłego roku. Ankietowani wskazywali na Niemcy i Francję jako źródło spadku liczby zamówień eksportowych. Z kolei majowe wzmocnienie się złotego miało negatywny wpływ konkurencyjność (link).
- Domański (MF): "Po publikacji szczegółów PKB za I kw. 2024 r. (PKB wzrósł 2 proc., mamy widoczne ożywienie konsumpcji) jestem przekonany, że prognoza Ministerstwa Finansów wzrostu PKB w całym 2024 r. na poziomie 3,1 proc. jest bezpieczna. Wyraźne przyspieszenie inwestycji nastąpi w 2025 r., gdy mocno ruszy odblokowany KPO" - napisał minister finansów.
- USA: Indeks ISM w przemyśle spadł z 49,2 pkt. do 48,7 pkt. Konsensus oczekiwał 49,6 pkt. Spadek głównego indeksu to w dużej mierze wina spadku subindeksu nowych zamówień oraz subindeksu cen:
Komentarze do indeksu nie sugerują jednak by było to oznaką jakichś bardzo wyraźnych problemów: