Listopadowa projekcja inflacji Narodowego Banku Polskiego (NBP) zakłada stopniową odbudowę koniunktury na bazie spadku inflacji i poprawy realnych dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych, ale ożywienie będzie raczej powolne. Wygasanie negatywnego szoku podażowego przełoży się na przyśpieszenie wzrostu PKB do 2,9% w 2024 i 3,5% w 2025, po wzroście o zaledwie 0,3% w 2023.
Krajowy rynek pracy w dalszym ciągu charakteryzuje się odpornością na słabszą koniunkturę. Ekonomiści NBP oczekują, że zatrudnienie będzie się z opóźnieniem dostosowywało do sytuacji gospodarczej. Scenariusz zakłada spadek liczby pracujących o odpowiednio 0,5% i 0,4% w latach 2024-25, po wzroście o 0,4% w roku 2023. Czynnikiem podbijającym wzrost wynagrodzeń w 2024 będzie podwyżka płacy minimalnej o ok. 20%, ale zdaniem ekspertów banku centralnego wzrost płac wyhamuje w przyszłym roku do 9,3% z 12,8% w roku 2023. Stopa bezrobocia BAEL ma wzrosnąć do 3,3% w 2024 i 3,4% w 2025 z 2,9% w roku 2023.
Zobacz także: Czy będą podwyżki dla nauczycieli w 2024? Umowa koalicyjna podpisana!
Projekcja wskazuje na kontynuację dezinflacji, jednak w wyraźnie wolniejszym tempie niż ostatnio, głównie w oparciu o utrzymującą się w całym horyzoncie projekcji ujemną lukę produktową, która ma wynieść 1,0% produktu potencjalnego w 2024 i 0,5% w 2025. Rozkład ryzyk dla projekcji inflacji jest asymetrycznie skrzywiony w kierunku ryzyka wyższej ścieżki niż scenariusz centralny, który zakłada jej powrót do celu pod koniec 2025. Pomimo obniżek stóp horyzont dojścia do celu jest podobny jak w projekcji lipcowej z uwagi na niższy od oczekiwanego wcześniej poziom inflacji w 2poł23. W szczególności zwróconą uwagę na szybszą dezinflację cen żywności i spadek inflacji bazowej. Według centralnej ścieżki inflacja CPI ma obniżyć się do 4,6% w 2024 i 3,7% w 2025.
Łączna wartość rekompensat z tytułu regulacji taryf gazu, węgla i energii elektrycznej w 2023 wyniesie 1,3% PKB, z czego 0,8% PKB będzie sfinansowane przez producentów prądu i wydobywców krajowego węgla i gazu ziemnego.