Akcje polskie
Inwestorzy na krajowym rynku akcji przeszli w styczniu drogę od nieba (pierwsze dwa tygodnie roku) do co najmniej czyśćca, którym stała się druga połowa miesiąca i początek lutego. Tegoroczny bilans GPW nie pozostaje jednak zły na tle świata, a jego relatywna słabość jest w naszej opinii bliska zakończenia, czemu powinna sprzyjać zbliżająca się kulminacja zachorowań na omikron (kolejne fale COVID dyskontowane są na poszczególnych giełdach z lekkim wyprzedzeniem, popyt pojawia się przed szczytem). Ryzykiem pozostaje konflikt na Ukrainie, ale odbicie notowań akcji rosyjskich daje powody do optymizmu w tej kwestii.
Akcje rynków rozwiniętych
W styczniu zmaterializowała się nasza trudna zawsze do postawienia (bo zazwyczaj błędna) teza o słabości rynku amerykańskiego. Zakładamy, że w lutym może zachowywać się on nawet najlepiej ze wszystkich (w szczególności sektor technologiczny), ale nie traktujemy tego jako podstawy do zmiany naszego średnioterminowego negatywnego nastawienia do USA. Preferujemy pozostałe rynki rozwinięte, które legitymują się atrakcyjniejszą w inflacyjnym otoczeniu strukturą sektorową (Europa) lub atrakcyjnymi wycenami (Japonia).
Akcje rynków wschodzących
Zakończenie trudnego dla rynków akcji stycznia pozwala nam na zmianę średnioterminowej oceny rynków wschodzących, które począwszy od lutego warto naszym zdaniem przeważać w portfelach. Ubiegły miesiąc okazał się pozytywny dla wielu z nich, przede wszystkim Ameryki Łacińskiej, Turcji i Indii. Turcja pozostaje dla nas zupełnie nieatrakcyjna w dłuższym terminie, ale zmieniamy perspektywę dla Ameryki Łacińskiej na pozytywną. Podobnie czynimy z Rosją po styczniowej wyprzedaży (zakład o wysokim ryzyku i wysokiej potencjalnej nagrodzie) i Chinami, które jako najważniejsze w koszyku determinują naszą ocenę całej tej grupy.