Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

złoto popyt

Analitycy są pozytywnie nastawieni co do perspektyw metali szlachetnych w 2023 roku. Złoto i srebro nie powinny już tanieć, a wręcz przeciwnie.

Trudno w to uwierzyć, ale od 2 lat cena uncji złota stoi tak naprawdę w miejscu. Żeby być precyzyjnym, konsoliduje się w szerokim zakresie 1 650 USD – 2 050 USD za uncję, ale generalnie zachowanie kursu Króla Metali jest wielkim rozczarowaniem dla jego fanów, biorąc pod uwagę szalejącą inflację.

 

Notowania XAU/USD

 

Reklama

Źródło: TradingView

 

Ze srebrem jest jeszcze gorzej, bo na przestrzeni 24 miesięcy uncja straciła na wartości 10%. Niezwykle dynamiczny rajd z okolic 12 USD do 30 USD za uncję, z połowy 2020 roku, pozostaje miłym wspomnieniem. Obecnie za uncję tego metalu trzeba zapłacić około 23,70 USD.

 

Notowania XAG/USD

Reklama

 

Źródło: TradingView

 

Metale mogą przekroczyć cenowe maksima z 2020 roku

Zapytaliśmy znanych polskich ekspertów: co dalej z ceną złota i srebra? W jaki sposób zmieni się ona w 2023 roku i pod wpływem jakich czynników?

Tomasz Gessner, analityk rynków finansowych w firmie Tavex zauważył, że z jednej strony metale szlachetne podlegają korekcie od 2,5 roku, ale z drugiej strony inwestycja w nie i tak przyniosła lepsze wyniki, niż inwestycja w akcje i obligacje.

Reklama

„Myślę, że inwestorzy podsumowując tegoroczne wyniki inwestycyjne i konstruując portfele na przyszły rok, zauważą stabilizującą rolę metali szlachetnych, a zwłaszcza złota. Technicznie zakończenie korekt na rynkach złota i srebra miałoby prawo w perspektywie kolejnych kilku kwartałów przełożyć się na wykreowanie nowych fal wzrostowych, przekraczających maksima z 2020 roku, co powinno skierować złoto w stronę przynajmniej 2 300 USD oraz srebro w stronę 35 USD za uncję” – powiedział Gessner portalowi FXMAG.

Z kolei Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w grupie Goldenmark, zakłada, że w 2023 roku sytuacja na rynku złota i srebra może przypominać prawdziwy rollercoaster. „Według szokujących prognoz Saxo Banku, cena złota może podskoczyć do nawet 3 000 USD za uncję, z kolei agencja analityczna Metal Focus przewiduje spadki o około 10%. Światowa Rada Złota rozważa z kolei trzy scenariusze dla cen złota, z których dwa są pozytywne, a jeden negatywny. Ten najbardziej prawdopodobny przewiduje łagodną recesję w gospodarce, która jednak – w połączeniu z ryzykiem geopolitycznym – będzie stanowiła pozytywny czynnik dla cen złota” – wylicza Tekliński.

„Wydaje się, że dla wszystkich jasne jest, że w przyszłym roku będziemy mieć do czynienia z recesją. Dla rynków najważniejszy jest jednak jej wymiar i co do tego konsensusu nie ma. Biorąc przede wszystkim pod uwagę ogólną niepewność, można zaryzykować twierdzenie, że ceny złota i srebra będą rosły” – mówi Tekliński.

Zobacz również: Złoto – bezpieczna przystań w czasie kryzysu i pewna ochrona przed inflacją?

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Reklama

 

Popyt na złoto będzie rósł, głównie ze strony banków centralnych

Zapytaliśmy również o to, w jaki sposób będzie się zmieniał popyt na metale szlachetne w 2023 roku ze strony przemysłu, banków centralnych, funduszy inwestycyjnych, branży jubilerskiej? Zacznijmy od złota.

Gessner wskazał, że z opublikowanego raportu Światowej Rady Złota za III kwartał wiemy, iż popyt na złoto ze strony banków centralnych był w 2022 roku największy od 55 lat. „Tendencja ta powinna się utrzymywać, zwłaszcza w obliczu wielu poważnych - związanych z poziomem zadłużenia - wyzwań obecnego systemu monetarnego w otoczeniu rosnących stóp procentowych, a więc i rosnących kosztów obsługi tego zadłużenia” – stwierdził Gessner.

Tekliński mu wtóruje. „Banki centralne w III kwartale 2022 roku pobiły rekord w zakupach złota - 400 ton. To wynik najwyższy w ciągu ostatnich 20 lat. Wszystko wskazuje na to, że apetyt banków centralnych jeszcze się nie skończył i wobec wielkich zmienności na walutach, to złoto będzie odpowiedzialne za równoważenie ryzyk kursowych wielu państw. Dość powiedzieć, że także Chiny zwiększyły swój oficjalny stan posiadania o 32 tony kruszcu” – wskazał analityk Goldenmark

Zobacz również: Kurs złota w 2023 roku wystrzeli do 3000 USD za uncję?

Reklama

 

Popyt na złoto w ujęciu kwartalnym

Źródło: WGC

 

Deficyt srebra może być największy od dekad

A co ze srebrem? Czy popyt na ten metal, który odgrywa dużą rolę w przemyśle, urośnie znacznie? „Bardzo interesujące informacje pojawiły się z rynku srebra, a dokładniej ze strony Silver Institute, który szacuje wzrost popytu na srebro w przyszłym roku o 16%. Co ważne podaż zwiększy się tylko o 2%, co wygeneruje największy od dekad deficyt” – wskazał analityk firmy Tavex.

Reklama

Tekliński wskazuje, że w 2023 roku w światowej gospodarce będziemy mieli do czynienia z kilkoma czynnikami, których wektory będą zwrócone przeciwnie. „Z jednej strony wysoka inflacja, geopolityczne zagrożenia i kryzys energetyczny będą bardzo negatywnie oddziaływały na gospodarkę, a z drugiej strony będziemy obserwować mocne działania Chin i USA, mające przeciwdziałać recesji. Dla branż, które ucierpiały bardzo mocno w pandemii, czas ucieka coraz szybciej. Szczególnie sektor motoryzacyjny szuka nowego impulsu. To może z kolei wskazywać na rosnące zapotrzebowanie na srebro. Kryzys energetyczny i wykorzystanie srebra w przemyśle alternatywnych źródeł energii również powinno być pozytywnym bodźcem dla cen” – mówi portalowi FXMAG.

Zobacz również: Największy od dekad deficyt na srebra może przekierować uwagę na tanie spółki wydobywcze

 

Wyceny spółek wydobywczych mogą urosnąć kilkukrotnie

Nie omieszkaliśmy zapytać o to w jaki sposób zmienią się w 2023 roku wyceny giełdowych spółek działających na rynku złota i srebra (spółki wydobywcze) i dlaczego?

W opinii Gessnera - zakładając wzrost cen złota i srebra w kolejnych kwartałach i latach - okres ten powinien być korzystny dla spółek wydobywczych. „W wycenach tych spółek odzwierciedlona jest już stagnacja metali od niemal 2,5 roku, ale i wzrost kosztów, przede wszystkim energii i pracy w tym czasie, co odbiło się negatywnie na marżach. Obecnie segment spółek wydobywczych jest historycznie bardzo tani względem cen wydobywanych metali, a takie odchylenia to zwykle optymalny okres do przyjrzenia się im. Biorąc natomiast pod uwagę lewar względem cen metali, w ich przypadku można mówić o potencjałach idących nierzadko w setki procent w horyzoncie kolejnych lat, warunkiem jest pojawienie się oczekiwanej hossy na metalach szlachetnych” – przekonuje Gessner. „Z uwagi na zdecydowanie wyższe ryzyko należy jednak pamiętać, że powinny być one uzupełnieniem portfela fizycznych metali, a nie jego zamiennikiem” – dodaje analityk firmy Tavex.

Tekliński przypomina, że notowania firm wydobywczych zależne są od wielu czynników, choć podstawowym jest z pewnością cena rynkowa wydobywanego kruszcu. „Na wykresach takich spółek wyraźnie widać korelację ich wartości z ceną złota. To, co warto zaznaczyć, to fakt, że wycena spółek wydobywczych jest pochodną ceny samego kruszcu. A więc, jeśli ktoś zastanawia się nad lokowaniem środków w metalach szlachetnych, wydaje się, że zdecydowanie lepszym pomysłem jest zakup fizycznego kruszcu, gdyż wtedy kontrola nad kapitałem jest zdecydowanie większa” – zwraca uwagę analityk Goldenmark.

Zobacz również: Jak inwestować w surowce? Co wybrać? Fizyczne złoto, srebro?

Reklama

 

Notowania VanEck Gold Miners ETF

Źródło: TradingView

 

Notowania Philadelphia Stock Exchange Gold and Silver Index na tle ceny uncji złota

Reklama

Źródło: US Global Investors

Czytaj więcej