Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Zjednoczone Emiraty Arabskie

Bogate kraje arabskie — takie jak Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZAE) czy Arabia Saudyjska - do tej pory były kojarzone z ropą naftową. Od jakiegoś czasu czasy kraje Zatoki Perskiej dążą do dywersyfikacji swoich gospodarek i wpływów międzynarodowych poprzez liczne inwestycje w m.in. w szeroko pojęty e-sport czy gaming.

 

  • Saudyjczycy wysuwają się w swoim regionie na gamingowego i e-sportowego lidera, dzięki planowi inwestycyjnemu sięgającym aż 38 mld USD!
  • Wraz z rosnącymi w siłę wpływami krajów arabskich w e-sporcie i gamingu, coraz częściej mówi się, że jest to dla nich narzędzie do poprawy wizerunku międzynarodowego.
  • Zapytaliśmy Jakuba Janaszka, z inStreamly, czy jego zdaniem kraje arabskie mają realną szansę na podbój globalnego sektora gamingowego, czy raczej na odczarowanie swojego wizerunku.

 

Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo

Reklama

 

Lokalny czy…już globalny lider?

Kraje arabskie leżące nad Zatoką Perską aktywnie angażują się w inwestycje w dziedzinie e-sportu, zarówno na swoim terytorium, jak i w skali międzynarodowej. Świetnym przykładem tego trendu jest turniej Blast w CS:GO, którego tegoroczne finały planowane są na ten rok w Abu Zabi, a rok temu były organizowane w Rijadzie. Dodatkowo Bahrajn ogłosił inauguracyjne ogólnokrajowe mistrzostwa w e-sporcie na letnie miesiące, co miało miejsce kilka miesięcy po tym, gdy Ministerstwo Młodzieży i Sportu ogłosiło wyspę „regionalnym centrum rozrywki elektronicznej”.

Jednak krajem, który wychodzi na Bliskim Wschodzie, na ewidentnego gamingowego lidera, jest Królestwo Arabii Saudyjskiej. Na pierwszy rzut oka Saudyjczycy mają wszystko, by odnieść sukces. Przede wszystkim młode, dobrze zinformatyzowane społeczeństwo. Ponad 23 mln osób (65% populacji) to ludzie poniżej 30 lat, którzy posiadają dostęp do Internetu i urządzeń, na których można grać. W raporcie firmy konsultingowej Frost and Sullivan z 2019 r. Arabia Saudyjska została sklasyfikowana jako 19. największy rynek gier na świecie pod względem przychodów, wynoszący około 837 mln USD. Analitycy oczekują, że liczba ta wzrośnie w latach 2019-2025 o 22,5% w ujęciu rocznym. Niezależnie od tego, Arabia Saudyjska jest niezmiennie liderem w segmencie gier wideo w regionie Bliskiego Wschodu i Afryki z udziałem wynoszącym 52% wartości regionalnego rynku.

 

3 największe rynki gier wideo z regionu Bliskiego Wschodu i Afryki

Reklama

 grafika numer 1 grafika numer 1

Źródło: GlobalData.com

 

Zasadniczo ten sukces nie został wykuty oddolnie. To władze dostrzegły potencjał tej branży, tworząc Narodową Strategię Gier i E-sportu, która w ramach ambitnego planu, „Wizja 2030” planuje stworzyć 40 000 miejsc pracy i opracować 30 gier w ciągu najbliższej dekady. Planowane inwestycje mają zarówno wspierać rodzimy biznes, jak i przyciągnąć już istniejące zagraniczne firmy.

Twarzą „gamingowej rewolucji” ropowego królestwa jest Faycal Ben Bandar Ben Sultan Al Saud, członek rodziny królewskiej, który zasiadł na stanowisku prezesa zarówno w Saudi Esports Federation jak i w Saudyjskiej Federacji Sportów Elektronicznych i Intelektualnych (SAFEIS). Ponadto jest wiceprezesem organizacji Global Esports Federation, która w grudniu 2023 r. zorganizuje edycję swojego głównego wydarzenia, Global Esports Games, w Rijadzie. Książe oczekuje, że e-sport do 2030 r. będzie przynosić Arabii Saudyjskiej 21,3 mld USD rocznie, czyli 1% PKB kraju.

Reklama

Arabia Saudyjska dzięki spółce Savvy Gaming Group, utworzonej przez publiczny saudyjski fundusz Public Investment Fund, nabyła ponad 5% akcji wydawców gier, Nintendo i Embracer Group, o łącznej wartości 3,7 mld USD. Wcześniej posiadała już nieco poniżej 5% udziałów w Activision Blizzard, i po 5% udziałów w Capcom i Nexon. Jednak najbardziej spektakularnym przedsięwzięciem było przejęcie dwóch największych organizatorów turniejów e-sportowych: ESL i FACEIT. Saudyjczycy wykupili dwie konkurujące ze sobą organizację za łączną sumę 1,5 mld USD, a następnie utworzyli ESL Faceit Group, konsolidując dotychczasową konkurencję.

Zobacz również: Bitcoiny za spacerowanie. Czy kryptowalutowa aplikacja ma szansę powtórzyć sukces Pokemon Go?

 

Gaming to kolejny sposób na „sportswashing”?

Terminem „sportswashing” określamy praktykę, najczęściej stosowaną przez rządy i korporację, wykorzystującą sport do poprawy na arenie międzynarodowej swojej nadszarpniętej reputacji. Ostatnim najgłośniejszym przykładem takiej praktyki, była organizacja Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2022 w Katarze, w kraju budzącym masę wątpliwości wśród obrońców praw człowieka.

Coraz częściej do opinii publicznej przedostają się głosy jakoby inwestycje krajów arabskich w e-sport czy gaming są właśnie ich nową formą „e-sportswashingu”, który umożliwia im szerzenie swojego soft power na arenie międzynarodowej. Z tego powodu podobnie jak w przypadku mundialu organizacja finałów Blast najpierw w Arabii Saudyjskiej, a następnie w ZAE nie odbiła się bez echa…

 

 

Holenderska drużyna e-sportowa, Team Liqiud, w swoim oświadczeniu przyznała wprost, że „współpraca z tymi rządami – nawet pośrednio – jest sprzeczna z naszymi własnymi wartościami”. „Otwarty bojkot może nie tylko zakończyć karierę, ale może całkowicie zakończyć nasze zaangażowanie w niektóre e-sporty.” – dodali. By rozwiązać dla siebie kłopotliwie PR-ową sprawę, zobowiązali się do oddania 50% swojego wynagrodzenia na rzecz organizacji pro-równościowych, oraz wypracowali wraz z ESL gwarancje bezpieczeństwa na imprezach dla wszystkich graczy i personelu. Jednak wśród wielu fanów niesmak pozostał…

Zobacz również: Inwestor spółek Palikota złożył wniosek o upadłość! Co dalej w głośnej sprawie?

 

Arabski desant na gaming - jak ocenia to człowiek z branży?

O komentarz poprosiliśmy Jakuba Janaszka, General Managera w startupie inStreamly, który tworzy technologię umożliwiającą nawiązywanie współprac sponsorskich ponad 100 tysiącom streamerów gier komputerowych z firmami takimi jak Netflix, Adidas albo Disney. Obecnie odpowiada on za ekspansję międzynarodową firmy poprzez współpracę z lokalnymi partnerami, między innymi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich czy Turcji.

Reklama

 

Michał Góra (FXMAG): Jak uważasz, czy inwestycje krajów arabskich w branże gier i e-sportową wynikają głównie z realnej potrzeby inwestycyjno-biznesowej, czy są motywowane chęcią zdobycia soft power na arenie międzynarodowej?

JJ: Myślę, że są trzy główne powody ogromnych inwestycji z takich krajów jak Arabia Saudyjska, czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Po pierwsze zbudowany one swoją potęgę finansową na wydobyciu złóż ropy naftowej oraz związanego z nią gazu ziemnego, a te prędzej czy później się wyczerpią. Inwestycje w nowe technologie, turystykę oraz rozrywkę mają dać stabilne i długoterminowe źródła dochodu, poza obecnie silnym rynku transakcji finansowych.

Po drugie rządzącym zależy na podnoszeniu poziomu życia poprzez dostęp do rozrywki swoich rodaków, mimo że chociażby w samych ZAE stanowią oni obecnie jedynie 10% całego społeczeństwa.

Po trzecie, co jest według mnie kluczowym powodem, nowe technologie i rozrywka odgrywają ogromną rolę w budowaniu pozytywnego wizerunku krajów arabskich na świecie. Dla Zachodu to wciąż odległa kultura i region, który często kojarzony jest jedynie z fundamentalnym islamem i rygorystycznym prawem. Takie wydarzenia jak Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2022 w Katarze albo odbywający się obecnie festiwal Gamers8 w Arabii Saudyjskiej mają ocieplić wizerunek tych krajów jako miejsc przyjaznych turystom oraz pozwolić im kształtować branże piłki nożnej, czy gier komputerowych poprzez inwestycje w kluczowe projekty.

Reklama

Tworzenie własnych oraz wykup projektów gamingowych i esportowych ma ogromne znaczenie w budowaniu soft-power krajów arabskich. Gry komputerowe, podobnie jak filmy, czy seriale, od wielu lat kształtują postrzeganie świata przez ludzi na całym świecie. Szczególnie młodych ludzi, którzy to właśnie na ich podstawie kształtują potem wyobrażenie innych kultur, krajów lub zasad moralnych. Poprzez kontrolowanie firm zajmujących się produkcją gier lub organizacją wydarzeń esportowych, arabscy inwestorzy nie tylko będą mogli decydować o tym jak przedstawiać już istniejące projekty, ale również jaki kształt nadać nowym produktom które już zawsze będą częścią gamingowego świata.

 

Jak oceniasz szanse blisko-wschodnich krajów arabskich na zostanie kluczowymi uczestnikami globalnego sektora gamingowego? Czy różnice kulturowe nie będą tutaj zbyt dużą barierą rozwojową?

JJ: Uważam, że Arabia Saudyjska już jest jednym z kluczowych decydentów w gamingu, a szczególnie esporcie, czyli w sportowej rywalizacji w grach komputerowych. Nie chodzi tylko o projekty własne jak organizacja wspomnianego Gamers8 z rekordową pulą nagród 45.000.000 USD. To przede wszystkim wykup zachodnich firm przez powiązane z rządem Arabii Saudyjskiej fundusze. Niedawno głośno było o przejęciu ESL FACEIT, lidera w branży turniejowej. To zresztą praktyka znana również z innych branż jak chociażby piłka nożna. Newcastle United i inne europejskie kluby od kilku lat stają się własnością ludzi powiązanych z rządami krajów arabskich. Myślę, że różnice kulturowe nie będą szczególnym problemem. Pamiętajmy, że obecnie ogromna część produkcji od początku jest tworzona z myślą o rynku arabskim, czy podobnie restrykcyjnych Chinach, unikając tematów które mogą wstrzymać monetyzację w tych regionach. Do tego jako właściciele kluczowych podmiotów będą mogli kształtować ich produkty w myśl własnych przekonań, co dla odbiorców często może pozostać niestety niezauważone.

Zobacz również: Jedna z największych spółek na świecie zaskakuje wzrostem! Rekordowe zasoby finansowe

 

Reklama

W teorii mniejszości takie takiej jak LGBT, mają dla branży gier i e-sportu mają istotne znaczenie. Czy nie uważasz, że uwarunkowania prawne w Arabii Saudyjskiej (gdzie za homoseksualizm grozi więzienie) mogą wpłynąć na to, że część drużyn porzuci ewentualne partnerstwa z tym krajem?

JJ: Jakiś czas temu z ogromną krytyką zachodniego środowiska branży esportowej spotkało się dołączenie NEOM, czyli nowoczesnego „miasta przyszłości” budowanego przez Arabię Saudyjską, do sponsorów rozgrywek LEC. Riot Games, organizator turnieju, wycofał się ze współpracy z NEOM. Jednocześnie po przejęciu ESL FACEIT, lidera turniejów esportowych, przez ludzi z Arabii Saudyjskiej nie pojawiają się znaczne glosy sprzeciwu, a wydarzenia są organizowane jak wcześniej. Myślę, że tak jak w przypadku Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w Katarze, tego typu zmiany na rynku będą budziły dyskusje, ale nic nie stanie na przeszkodzie w rozwoju branży gamingowej i esportowej w regionie, oraz jej wpływu na globalne projekty. Oczywiście zawsze sporym problemem będzie zgromadzenie uczestników wydarzeń zza granicy na lokalnych wydarzeniach, ale przy obecnym poziomie cyfryzacji i globalizacji nie są one kluczowe.

Dziękujęmy za rozmowę.

Czytaj więcej