Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

wycena spółki WeWork

 

  • Jaka firma była warta 47 mld USD, a teraz jest na skraju upadłości?
  • Czemu jej były prezes chce ją odkupić za 500 mln USD?
  • Dlaczego pożegnał się z nią w niesławie?

 

Adam Neumann złożył ofertę odkupienia WeWork - donosi Wall Street Journal. Współzałożyciel firmy WeWork próbuje odzyskać nad nią kontrolę po 5 latach.

 

Zarządzał lekką ręką, teraz chce kupić za grosze

W listopadzie 2023 roku WeWork – spółka zarządzająca elastyczną przestrzenią biurową – upadła. Teraz chce ją kupić za 500 mln USD jej współzałożyciel, który odszedł z niej 5 lat temu w niesławie. Przypomnijmy, że gdy w 2019 roku WeWork przymierzało się do IPO, było wstępnie wyceniane na 47 mld USD.

Reklama

Obecnie Adam Neumann prowadzi firmę Flow Global, działającą oczywiście na rynku nieruchomości. Jego prawnik wysłał ofertę obecnym właścicielom WeWork – donosi WSJ. Podobno Neumann spotkał się z przedstawicielami WeWork kilka razy od grudnia 2023, aby omówić możliwość zakupu. Firma Flow Global podobno złożyła ofertę na zakup WeWork w konsorcjum wraz z kilkoma innymi podmiotami.

Neumann rozstał się z WeWork jesienią 2019 roku. Wtedy to po nieudanym IPO gromada mniejszościowych akcjonariuszy sprzeciwiła się dalszej obecności ekscentryka w firmie. W lutym 2020 r. główny inwestor w WeWork, fundusz SoftBank, powołał nowego prezesa który zaczął proces drastycznego cięcia kosztów.

Jednak firmy WeWork nie udało się uratować, bo nadeszła pandemia. WeWork nie mógł się w łatwy sposób pozbyć większości długoterminowych umów najmu. W końcu firma złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości w listopadzie 2023 roku.

Generalnie ani WeWork, ani Neumann nie skomentowali doniesień WSJ. Biuro prasowe WeWork stwierdziło jedynie, że firma otrzymuje co jakiś czas różne propozycje biznesowe, a jej zarząd rozważa je dbając o interes firmy. „WeWork pozostaje skoncentrowany na zakończeniu ważnych prac i działań, które rozpoczęliśmy w listopadzie 2023 i wierzymy, że wyjdziemy z problemów już jako silna finansowo firma" – napisało w komunikacie biuro prasowe WeWork.

 

Zobacz także: Niezwykła anomalia na GPW – spółka budowlana wyceniana niżej od spółki córki

 

Marihuana, tequila i spotkania służbowe o 2:00 nad ranem

Reklama

WeWork powstało w 2010 roku. Przez pierwsze lata firma rozwijała się dynamicznie. A Neumann był typowany do dołączenia do grona najbogatszych ludzi na świecie, z szacunkowym osobistym majątkiem w wysokości 14 mld USD tuż przed wejściem WeWork na giełdę w 2019 roku.

W okresie swojej świetności firma WeWork zainwestowała znaczne środki w nabycie szeregu nieruchomości i podpisanie długoterminowych umów najmu na najdroższych rynkach świata. Miała w szczytowym momencie 800 lokalizacji w 39 krajach.

Przed IPO została wyceniona wstępnie na 47 mld USD. Jednak potencjalni inwestorzy zaczęli sceptycznie podchodzić do tego biznesu i jego wyceny. Zniechęcili się ostatecznie zapisami w prospekcie, zakładającymi, że każda z akcji posiadanych przez Neumanna da mu 20 razy więcej głosów na WZA, niż akcjom zwykłym. Był tam również zapis, że jego żona będzie mieć wpływ na wybór jego następcy w przypadku jego śmierci.

IPO zostało ostatecznie przełożone, jednak nigdy nie doszło do skutku, bo firma wpadła w duże problemy z uwagi na pandemię. Neumann zrezygnował z funkcji dyrektora generalnego, gdy na jaw wyszło to, że w pracy zachowuje się bardzo ekscentrycznie. Jak donosił „New York Times”, Neumann przekonywał pracowników do picia drogiej tequili Don Julio, pracy po 20 godzin dziennie i do uczestniczenia w spotkaniach służbowych o 2:00 nad ranem. Namawiał ich też do palenia marihuany w pracy, tańczenia wokół ogniska w lesie podczas weekendowych wycieczek.

 

Zobacz również: Budimex akcje prognozy na najbliższe dni: krótka pozycja zaważy na spadku?

 

Reklama

 


 

Nie przegap najciekawszych artykułów! Obserwuj nas w Wiadomościach Google (GOOGLE NEWS)!  Obserwuj FXMAG>>

 


 

Czytaj więcej