Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

wybory na słowacji

29 października odbyły się na Słowacji wybory do władz ośmiu regionów i ponad 2,9 tys. gmin, miast i ich dzielnic, w tym bezpośrednie wybory żupanów (odpowiedników marszałków województw), burmistrzów i wójtów. Wyniki w znacznej mierze wskazują na zachowanie status quo. Sześciu z ośmiu żupanów przedłużyło swoje kadencje. Rządy sprawować dalej będzie również siedmiu z ośmiu burmistrzów miast wojewódzkich (jedyny wyjątek to Preszów, gdzie dotychczasowa burmistrz nie wystartowała). Ogólnie w całym kraju swoje stanowiska zachowało 70% burmistrzów i wójtów. W radach gmin najsilniejszą reprezentację stanowią kandydaci niezależni oraz z list lokalnych. Przekonujące zwycięstwo w Bratysławie i regionie stołecznym odniosła liberalna koalicja partii Wolność i Solidarność (SaS), Progresywnej Słowacji i działaczy skupionych wokół burmistrza stolicy Matúša Vallo, który utrzymał stanowisko; żupanem regionu pozostanie Juraj Droba z SaS. Tradycyjnie dobre wyniki na wschodzie i północy kraju zanotował Ruch Chrześcijańsko-Demokratyczny (KDH), zaś w pobliżu południowej granicy – ugrupowanie mniejszości węgierskiej. W czołówce zestawienia liczby uzyskanych mandatów radnych, burmistrzów i wójtów są też dwie inne partie z szeroką bazą członkowską – lewicowe Hlas i Smer.

Po raz pierwszy w historii wybory regionalne i komunalne odbyły się w jednym terminie, co miało przynieść oszczędności i przyczynić się do podniesienia frekwencji. Finalnie w wyborach regionalnych wyniosła ona 43,7% i była najwyższa w ich historii (o 14 p.p. więcej niż pięć lat temu); z kolei frekwencja w wyborach komunalnych – 46,2% – była najniższa w dotychczasowych statystykach (spadek o 2,5 p.p. względem rezultatów sprzed czterech lat).

 

Komentarz

  • Wyniki wyborów wskazują, że w niepewnych czasach Słowacy w dużej mierze postawili na stabilność i kontynuację, o czym świadczą brak znaczących zmian poparcia w stosunku do poprzednich elekcji oraz relatywnie słabe wyniki podzielonej skrajnej prawicy. Taką tezę potwierdza też niższa od spodziewanej frekwencja, dowodząca, że opozycji nie udało się zmobilizować wyborców (choć mogło to wynikać także z korelacji z tzw. długim weekendem, o czym świadczy szczególnie niska frekwencja w Bratysławie – 37%). Radykalnym zmianom nie sprzyja specyfika wyborów samorządowych, w których większą rolę odgrywają kwestie lokalne i regionalne oraz popularność miejscowych działaczy. Szanse na utrzymanie się urzędujących żupanów, burmistrzów i wójtów wzmacnia również sama formuła głosowania, nieprzewidująca drugiej tury (np. burmistrzowi Nitry wystarczyło do obrony stanowiska 31% głosów).
  • Lewicy nie powiódł się plan odniesienia przekonującego zwycięstwa, co miało być krokiem ku jej powrotowi do władzy na poziomie ogólnokrajowym. Partiom centroprawicy udało się w 2017 r. zmobilizować wyborców hasłem odsunięcia lewicy od rządzenia, a ich dobry wynik w ówczesnych wyborach regionalnych zapoczątkował ten proces. Będąca u władzy od dwóch lat centroprawicowa koalicja od września nie ma jednak większości w parlamencie (po odejściu z niej przedstawicieli partii SaS), a jej politycy cieszą się niskim zaufaniem obywateli. Niezależnie od specyfiki elekcji lokalnych mobilizacja elektoratu oparta na hasłach antyrządowych była utrudniona, gdyż największe ugrupowania koalicji rządzącej – OĽaNO i Jesteśmy Rodziną...

 

Reklama

Czytaj dalej na osw.waw.pl

 

 

Czytaj więcej

Artykuły związane z wybory na słowacji