- Liczba zaplanowanych lotów z USA do Europy jest rekordowa.
- Europejska turystyka mocno ucierpiała na pandemii COVID-19.
- Rekordowy popyt na europejską turystykę sprawia, że koszty wakacji rosną.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Rekordowe zapotrzebowanie na loty z USA do Europy
Liczba turystów z USA wybierających się na odpoczynek do Europy cały czas rośnie. W efekcie od kwietnia do października bieżącego roku zaplanowano rekordową liczbę przelotów samolotowych. Sumarycznie pomiędzy Starym Kontynentem a Stanami Zjednoczonymi ma odbyć się ok. 418 tys. lotów. Jest to liczba o 7% większa niż w 2023 r. oraz dwukrotnie większa niż w roku 2021. Jednocześnie ilość tras transatlantyckich wykonywanych przez linie lotnicze osiągnęła najwyższy poziom od roku 2019, zanim wybuchła globalna pandemia COVID-19. Na ten moment codziennie na lotniskach w USA przez kontrole Amerykańskiej Administracji Bezpieczeństwa Transportu (TSA) przechodzi średnio 3 mln osób dziennie. Jak widać podwyższona inflacja nie zniechęca amerykańskich podróżników do wybierania się poza granice.
Wzrosty w liczbie podróżujących Amerykan widać nie tylko w liczbie wycieczek do Europy, ale również w sektorze rejsów wycieczkowych, którzy przeżywa obecnie boom. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule zamieszczonym poniżej.
Czytaj również: Popularność rejsów wycieczkowych rośnie. Jak zyskać na tej fali?
Europejska turystyka podnosi się z kolan
Warto zwrócić uwagę na to jak europejska turystyka odczuła globalną pandemię COVID-19. Przez dłuższy czas sektor nie mógł wrócić do poziomu zysków, jakie osiągał w 2019 r., jeszcze przed wybuchem epidemii. Widać było to m.in. w liczbie turystów przylatujących na wakacje do Europy ze Stanów Zjednoczonych, która w 2020 r. i w 2021 r. radykalnie spadła. Podróżujących z USA zaczęło przybywać wraz z 2022 r., jednak w wielu regionach było daleko do powrotu do poziomów z roku 2019.
Liczba turystów z USA przyjeżdżających do Europy w latach 2019-2022
Do poziomów osiąganych w 2019 r. udało się powrócić już w zeszłym roku. Jednak wszystko wskazuje na to, że w końcu ten sektor europejskiej gospodarki przekroczy przed pandemiczne poziomy. Widać to nie tylko w liczbie planowanych lotów ze Stanów Zjednoczonych, ale w statystykach za minione miesiące. Okazuje się, że w pierwszym kwartale bieżącego roku liczba przyjazdów i noclegów wśród turystów zagranicznych była większa o kolejno 7,2% i 6,5% niż w analogicznym okresie roku 2019.
Czytaj również: Nie tylko Polacy. Amerykanie coraz chętniej inwestują w nieruchomości w Hiszpanii
Rekordowy popyt tworzy wysokie ceny
Wysoki popyt na wakacje w Europie sprawia, że koszty wypoczynku rosną. Wiele z usługodawców podwyższa ceny za atrakcje i noclegi. Przykładowo od 17 czerwca wieża Eiffla podniosła ceny o 20%, a w szczycie sezonu Wenecja zaczęła pobierać od turystów jednodniowych opłatę 5 EUR. Jednak największe wzrosty kosztów widać w rachunkach za hotel, co wynika z rekordowego obłożenia. Prognozy na 2024 r. wskazują, że noclegi w miastach takich jak Paryż, Amsterdam czy Dublin podrożeją o 10-11%, zaś w Sztokholmie, Barcelonie i Londynie o przeszło 9%. Miguel Sanz, prezes Europejskiej Komisji Podróży (ETC), następująco skomentował sytuację europejskiej turystyki po pierwszym kwartale:
„Wczesne dane na rok 2024 wskazują na pozytywne perspektywy dla europejskiej turystyki w tym roku. Wydatki konsumentów na podróże mają wzrosnąć w całej Europie, osiągając rekordowe liczby w nadchodzących miesiącach. Ten wzrost wesprze firmy podróżnicze i turystyczne, które mocno ucierpiały w wyniku pandemii i trwającej niestabilności gospodarczej. Mimo to wysokie ceny i ryzyko geopolityczne pozostają głównymi przeszkodami dla turystyki, ponieważ cały sektor dąży również do przyjęcia bardziej odpowiedzialnych praktyk, aby przynieść korzyści mieszkańcom i chronić środowisko”.
Czytaj również: Problemy polskich kurortów. Polacy wybierają za granicę
