Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Wielka brytania

Każda sytuacja związana z dużym ryzykiem na rynku tak samo jak może narażać na duże straty, może również być świetną okazją do zarobku o ile zna się odpowiednie mechanizmy rynku. Nie inaczej jest w przypadku Brexitu, który zasiał tyle strachu na rynkach, że przez większą część czerwca regularnie zyskiwały na wartości walory, które były uznawane za bezpieczne przystanie.

Jako, że na rynki od początku tygodnia wróciła już raczej stabilność, ciężko mówić o wykorzystaniu samego wydarzenia w kontekście daytradingu. Dla daytraderów najlepsze okazje się skończyły. Co jednak jeśli zamiast transakcji na parę minut lub godzin interesuje nas okazja, którą będziemy realizować parę miesięcy lub nawet lat? To, że od referendum minęło już parę dni nie oznacza, że nie można samego procesu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE wykorzystać inwestując bardziej długoterminowo.

Specjaliści zalecają swoim klientom – inwestorom przede wszystkim skupienie się na akcjach mniejszych spółek. Każde bardziej ryzykowne wydarzenie na rynku powoduje odpływ inwestorów z akcji największych spółek giełdowych (nieważne czy jest to parkiet polski czy amerykański). Mimo faktu, że mniejsze spółki teoretycznie narażone są na większe ryzyko, to rosnąca wartość sektora małych spółek względem większych sprawia, że ich wartość ma rosnąć w najbliższym czasie w dużo większym stopniu niż w sektorze większych spółek, a to czyni z nich dobrą okazję w bieżącej chwili.

Taką właśnie strategię na najbliższy czas polecają swoim klientom analitycy z Credit Suisse.

Reklama

„W dłuższym terminie widzimy znaczącą różnicę w wycenach małych spółek w porównaniu do największych spółek, a zwłaszcza największych spółek bankowych jeśli spojrzeć na szeroki rynek.”
„Mimo wszystko trudno być podekscytowanym tym faktem w krótkim terminie jako, że na rynku w chwili obecnej trwa korekta.” – napisał w wiadomości szef działu strategii z Credit Suisse w notce do klientów.

Jeśli chodzi o sektory, które zostały w niej wyróżnione to wspomniano, że warto przyjrzeć się przede wszystkim sektorom handlowym i transportu.

Kolejna rada dla inwestorów pochodzi od analityków Citi Bank, którzy skupiają się na psychologicznym aspekcie inwestowania w obecnej chwili. Uważają, że skupienie uwagi na sprzedaży walorów w tym momencie (czy też otwieranie pozycji krótkich) po wygranym referendum przez zwolenników Brexitu mija się z celem, ponieważ sam Brexit ma dużo mniejsze oddziaływanie na gospodarkę USA niż pozytywne oznaki pobudzenia gospodarki widoczne przez stały wzrost produkcji i konsumpcji. Ponadto analitycy odnieśli się do widma prezydentury Donalda Trumpa lub Berniego Sandersa, których rządy uznaje się jako ryzykowne – ich negatywny wpływ na rynki są sporo przecenione.

„Inwestowanie na podstawie emocji nie jest mądrą decyzją na poprawę koniunktury – gospodarka USA nie raz już udowodniła, że jest w stanie rozwijać się w zadowalającym tempie mimo tego, że Europa boryka się z problemami recesji.” – szef działu strategii Citi Bank.

Citi Bank rekomenduje na tę chwilę zmniejszenie zaangażowania w rosnące spółki mające charakter bezpiecznych przystani i spojrzenie w stronę sektora energetycznego, przemysłowego i finansowego.

Reklama

Ostatnia porada dla inwestorów jest skierowana do osób niezdecydowanych i nieprzekonanych, w którą stronę inwestycyjnego rynku powinni się udać – warto gromadzić gotówkę. Dlaczego? Nie wiadomo dokładnie jak długo widmo Brexitu będzie oddziaływać na rynek i jak bardzo rynki mogą zostać przez nie zdołowane. Dzięki temu można czekać cierpliwie na najlepsze okazje w postaci najbardziej niedowartościowanych spółek o dobrych fundamentach, które można kupić za przysłowiowe grosze. Od dawna znanym i cenionym powiedzeniem rynkowym jest przecież, że pieniądze idą od tych porywczych do najbardziej cierpliwych.

Źródło: cnbc.com

Czytaj więcej