Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

usa obligacje

Warszawski parkiet wciąż pozostaje pod wpływem niekorzystnych czynników, zarówno lokalnych, jak globalnych. Indeks największych spółek zmierza w kierunku 1900 punktów i dopóki niedźwiedzie w tym miejscu nie zaatakują, mamy do czynienia z trendem bocznym. Oczywiście lepszy byłby ruch w górę, ale przy takim układzie negatywnych impulsów, można uznać, że nasz rynek jest relatywnie silny. Tym bardziej, że wbrew pozorom, marzec jak do tej pory przynosi wzrost WIG20 o prawie 1 proc., więc wielkich powodów do zmartwień nie ma.

Jeśli zaś mowa o zagrożeniach,

to najpoważniejszym wciąż pozostaje pandemia i jej konsekwencje. Wszystko wskazuje na to, że restrykcyjne ograniczenia będą obowiązywały przez najbliższe tygodnie, a to oznacza kłopoty dla sporej części firm i całej gospodarki. Co gorsza, podobna sytuacja jest także w większości krajów europejskich, do których trafia zdecydowana większość naszego eksportu towarów i usług.

Niekorzystnie na koniunkturę na warszawskim parkiecie wpływa także umocnienie amerykańskiej waluty

Wbrew wcześniejszym opiniom, że jest ona skazana na osłabienie, Dollar Index od początku stycznia idzie w górę, a w ostatnich dniach tendencja ta przyspieszyła. Prawdopodobnie nie jest to ruch trwały, ale wpływa na pogorszenie nastrojów na rynkach wschodzących. MSCI Emerging Markets od połowy lutego znajduje się w spadkowej korekcie, więc na tym tle WIG20 nie wygląda najgorzej.

Zmniejszyły się z kolei obawy związane ze wzrostem rentowności obligacji skarbowych,

przede wszystkim amerykańskich. Ten najbardziej niepokojący trend uległ wyhamowaniu, a nawet korekcie. Może to dać chwilę oddechu na rynkach akcji. Generalnie jednak perspektywa nasilającej się inflacji jest nadal aktualna.

Spośród czynników lokalnych,

Reklama

odżyły obawy związane z zakończeniem działalności otwartych funduszy emerytalnych. Wciąż nie wiadomo, jaka część aktywów zostanie przeniesiona na indywidualne konta emerytalne, a jaka może trafić do ZUS, a w praktyce na Fundusz Rezerwy Demograficznej.

Istnieje więc ryzyko,

że państwowa instytucja będzie mieć istotny wpływ na działalność prywatnych firm, których akcje są notowane na giełdzie. Nawet jeśli to zagrożenie nie jest duże, to obawom uczestników rynku trudno się dziwić.

Czytaj więcej