Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

teoria rynków

Andrew Lo profesor z MIT Sloan School of Management ma pewną teorię dotyczącą rynków finansowych, a szczególnie traderów. Ekonomiści często wysnuwają innowacyjne teorie dotyczące rynków, które albo są przyjmowane przez środowisko i mają zastosowanie praktyczne lub też są odrzucane i puszczane w niepamięć. Andrew Lo próbuje udowodnić nam, że traderzy są jak zwierzęta...Skąd ta hipoteza?

 

Andrew Lo

Wykształcenie Lo pozwala mu oczywiście na snucie teorii i hipotez dotyczących rynków finansowych i jego uczestników. Lo jest profesorem Finansów, swoją wiedzę przekuwa także na praktykę, będąc dyrektorem strategii inwestycyjnych w AlphaSimplex Group. Profesor to człowiek wielu talentów. Od zawsze fascynowały go inne nauki, jak biologia, fizyka, a w szczególności matematyka ściśle powiązana z naukami ekonomicznymi. Nigdy też nie chciał nazywać siebie ekonomistą, czy finansistą, jak sam zresztą mówi:

„Nigdy nie myślałem o sobie jako o ekonomiście lub statystyku”.

Andrew Lo od lat jest miłośnikiem nie tylko finansów, ale także wspomnianych nauk. Powyższe dziedziny pomagają mu rozwikłać problemy i wychodzić z nowymi hipotezami dotyczącymi rynków finansowych. Jak więc Lo doszedł do wniosków tradera-zwierzęcia? Być może wielu może się obrazić porównaniem do zwierzęcia. Jednak według Lo nie ma to negatywnego wydźwięku. Przecież już w samej kulturze utarły się stałe porównania do zwierząt, chociażby lwa. Nikt zatem nie obraża się, gdy zostanie porównany z królem zwierząt. Wróćmy jednak do rynków finansowych.

Reklama

 

Traderzy są jak…

No właśnie? Według Lo zachowania uczestników rynku przypominają te ze świata zwierząt. Lo przytacza pewną anegdotę sprzed 18 lat. W 1999 roku Lo poszedł z synem do ZOO. Spacerując między alejkami, syn przystanął przy zagrodzie goryli. Lo komentuje zajście w ZOO:

„Nagle matka-goryl sprawnie przeskoczyła w prawo i warknęła. W jednej chwil zrobiłem to samo, podbiegłem do syna i zabrałem go”.

Oczywiście Lo nie warknął. Chodzi o to, że matka-goryl chciała chronić swoje dzieci, przystając przy nich i odpędzając potencjalne zagrożenie. Lo jako człowiek zrobił to samo. Podszedł do syna i chwycił go, by ten nie stał blisko zagrody goryli. Zachowanie było więc bardzo podobne, a miało na celu chronić potomstwo. Lo po tym zajściu zaczął zastanawiać się, czy w zachowaniach i reakcjach zwierząt i ludzi na zagrożenie i ryzyko mogą wystąpić inne podobieństwa?

Wydarzenie być może było impulsem do opracowania teorii rynku adaptacyjnego.

Według Lo, przyczynia się to do przewidywania zachowań inwestorów. Z drugiej strony można posłużyć się inną nauką. Będąc np. ekologiem można spróbować analizować inwestorów jako populację, biorąc pod uwagę instynkty, którymi się kierują. Być może brzmi to nowatorsko i nieco pokrętnie, ale hipoteza Lo ma sens, gdy odkryjemy jej główne przesłanie. Ludzie działają w swoim własnym interesie, często popełniają błędy, ale potem próbują odkryć, w którym miejscu je popełnili. Tak kompleksowe zachowania przyczyniają się do naszych wzlotów i upadków. Można więc stwierdzić, że trading to takie wzloty i upadki. Analiza dobrych posunięć i strat, pomaga uniknąć podobnych błędów w przyszłości i lub powielać dobre praktyki.

Reklama

 

Co mówią inni?

Teoria Lo wyjaśniona jest dokładnie w jego książce o rynkach adaptacyjnych - Adaptive Markets: Financial Evolution at the Speed of Thought. Jego partner biznesowy – Ben Golub wyjaśnia tę teorię w następujący sposób:

„Nagle zdajesz sobie sprawę, że ludzie nie znajdują się na rynku finansowym przez przypadek. Ostrożni goście przetrwają przez jakiś czasem, potem są wypierani przez bardziej agresywnych ryzykantów. Ci zaś są wypychani przez okoliczności, które uderzają ich prosto w twarz”.

Wspomnianą sytuację można porównać do tej z kryzysu w 2008 roku. Traderzy, którzy przeżyli go mogą obecnie wyznaczać się większą awersją do ryzyka, a ci którzy w jakiś sposób zaczęli swoją przygodę z rynkami podczas kryzysu mogą być bardziej tolerancyjni dla podejmowania ryzyka.

 

Nowe hipotezy?

Andrew Lo w środowisku akademickim znany jest jako czołowy krytykant teorii rynku efektywnego. Doświadczenie ostatnich 20 lat pozwoliło mu stwierdzić, że jest to po prostu niepoważna i niepraktyczna teoria. Jak twierdzi Lo, hipoteza ta wciąż jest popularna w świecie finansów. Dlatego od lat walczy z tym, by ta została wyparta przez teorię rynku adaptacyjnego. Swoją hipotezę oprócz obserwacji, badań i analiz opiera także na teorii ewolucji Darwina. Twierdzi, że rynki rozwijają się przez cały czas i adaptują do nowych warunków. Mogą być analizowane z perspektywy nauk biologicznych. Rynek więc traktowany jest jako złożony ekosystem. Rynki będą więc zachowywać się tak, aby wykazać się jak największa skutecznością, to samo dotyczy uczestników. Podatność na ryzyko traderów błędnie zakorzeniona jest w potrzebie przetrwania, tak jak w świecie zwierząt. Strach stanowi nasz system ostrzegawczy, powoduje często, że zachowujemy się irracjonalnie w stosunku do podejmowanego ryzyka. Podejmujemy większe ryzyko bardziej by uniknąć straty, niż żeby odnotować zysk. To irracjonalne zachowanie. Często więc kierujemy się instynktami i pierwotnymi, głęboko zakorzenionymi przekonaniami – walki o przetrwanie. Pojawia się więc pytanie, czy zawsze na rynku przetrwają najsilniejsi, a może ci słabsi, ale bardziej rozsądni?

Reklama

 

Czytaj więcej

Artykuły związane z teoria rynków