- Kim jest słynny inwestor, popierający kandydaturę Taylor Swift na prezydenta USA?
- Czemu Taylor Swift jest jego idealną kandydatką?
- Dlaczego wizerunek inwestora został ostatnio nadszarpnięty?
Słynny inwestor Ray Dalio poszedł na koncert Taylor Swift, zrobił sobie selfie i poparł ją na prezydenta! To nie pierwszy dziwny wybryk słynnego założyciela funduszu Bridgewater.
„Taylor Swift potrafi zjednoczyć Amerykanów”
Słynny inwestor i miliarder Ray Dalio uważa, że wybór piosenkarki Taylor Swift na prezydenta USA byłbym wyjściem dla podzielonej politycznie Ameryki.
Legendarny założyciel firmy inwestycyjnej Bridgewater Associates wybrał się na koncert Taylor Swift w Singapurze. W mediach społecznościowych umieścił swoje selfie z nią i stwierdził, że byłaby ona lepszym prezydentem USA, niż Joe Biden czy Donald Trump.
"@TaylorSwift na prezydenta!" napisał Dalio na Instagramie. "Właśnie widziałem ją na koncercie w Singapurze i zdałem sobie sprawę, że potrafi zjednoczyć Amerykanów i ludzi w większości krajów znacznie lepiej, niż którykolwiek z kandydatów, a łączenie ludzi jest najważniejsze".
Przypomnijmy, że jakiś czas temu Dalio w publicznych wypowiedziach naciskał na amerykańskich polityków, aby przyjęli bardziej centrowe podejście w swojej wizji Ameryki. Po koncercie Swift pisał w mediach społecznościowych, że warto byłoby, aby USA miały kandydatów na prezydenta dobrze czujących się w uniwersalnej kulturze.
"Potrzebujemy bardzo silnego politycznego centrum" – mówił Dalio podczas Fortune Global Forum w listopadzie 2023. "Mamy różnice nie do pogodzenia między stronami, które nie zaakceptują przegranej w nadchodzących wyborach, więc USA czeka polityczny chaos" - ostrzegał.
Co ciekawe, Dalio wskazywał na byłą ambasador ONZ Nikki Haley za najbardziej obiecującą kandydatkę na prezydenta USA. Jednak Haley odpadła z wyścigu, a Dalio znalazł sobie nową faworytę.
Zobacz także: Prognozy dla złotego, euro, dolara, bitcoina i złota – marzec 2024
Całowanie pierścienia i śledztwo w sprawie kałuży moczu
Co ciekawe, wokół Dalio było ostatnio głośno z uwagi na jego biografię pt. "The Fund: Ray Dalio, Bridgewater Associates, and the Unraveling of a Wall Street Legend". Jej autorem jest Rob Copeland.
Zarządzający aktywami rzędu 168 mld USD Ray Dalio został w tejże książce ukazany jako toksyczny i lekko szalony mendżer. „Ray Dalio nie chce, żebyś przeczytał tą książkę” – tak reklamuje swoje dzieło Copeland.
Gdy Dalio ogłosił przejście na emeryturę pod koniec 2022 roku, wywołało to spore poruszenie. Swoją firmę Bridgewater Associates zakładał prawie 50 lat temu w swoim mieszkaniu. Przez dekady uchodził on za niezwykle zdolnego inwestora i menedżera.
Tymczasem w „The Fund” wielokrotnie nagradzany dziennikarz „New York Times” Rob Copeland pokazuje, że Dalio jest nie tylko tytanem pracy, ale też pysznym paranoikiem. Copeland odbył setki rozmów i przedstawił wiele fascynujących historii związanych z Dalio.
Trudno w to uwierzyć, ale Dalio podobno kazał całować się w pierścień byłemu szefowi FBI, a ten… to uczynił. Poza tym, Dalio potrafił przeprowadzać wewnątrzfirmowe śledztwo w sprawie wielkiej kałuży sików w męskiej łazience w siedzibie Bridgewater w Westport, a pracownicy funduszu zostali przydzieleni do pilnowania toalety.
Ray Dalio stwierdził oficjalnie, że jego biografia pióra Copelanda to czysta fikcja. Założyciel Bridgewater ma majątek szacowany na 15,4 mld USD.