Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

systemu edukacji

Efekty braku wiedzy finansowej w społeczeństwie na przykładzie problemu opcji walutowych w 2008 roku.

 

Polskie szkolnictwo a wiedza finansowa

Głównym celem edukacji jest przygotowanie uczniów do dorosłego życia. Z tego powodu małe dzieci codziennie ruszają z rana, nosząc ciężkie tornistry, do szkoły, by móc nauczyć się czytać, pisać, liczyć i zdobyć podstawowe informacje na temat otaczającej ich rzeczywistości. Ich starsi koledzy uczą się o równaniach trygonometrycznych, reakcjach chemicznych oraz podstawach tworzenia prawa. Następnie wybierają wymarzony kierunek studiów, licząc na to, że znajdą pracę w wyuczonym zawodzie. Licząc łącznie ze studiami, ok. 17 lat trwa nauka, która ma pomóc w dorosłym życiu. Niestety w ramach naszego systemu edukacji nie przewidziano zbyt dużo miejsca zagadnieniom gospodarczym oraz finansom osobistym. Poza lekcjami podstaw przedsiębiorczości, które są generalnie krytykowane jako przedmiot teoretyczny nieumożliwiający zdobycia praktycznej wiedzy, przyszli pracownicy, przedsiębiorcy i płatnicy podatków nie uczą się przydatnych rzeczy wpływających w ogromnym stopniu na jakość ich życia. Dodatkowo mało młodych osób decyduje się na samokształcenie w tym zakresie, a starsze, wychowane w innej rzeczywistości społeczno-gospodarczej nie posiadają odpowiedniej wiedzy. Wszystko to skutkuje późniejszymi problemami w sferze finansów. W związku z czym można założyć, że poza osobami zainteresowanymi inwestycjami na forexowym rynku mało kto w naszym kraju posiada wiedzę na temat zagadnień kursów walutowych. W ostatnich latach można znaleźć wiele przykładów negatywnego wpływu braku wiedzy na temat finansów na sytuacje poszczególnych osób, podmiotów gospodarczych i całej gospodarki, a w tym artykule chciałbym skupić się na problemie opcji walutowych w 2008 roku.

Czym jest kontrakt opcyjny?

Kontrakt opcyjny to umowa, na podstawie której jedna strona (nabywca opcji) zdobywa prawo (ale nie obowiązek, co odróżnia opcję od kontraktu terminowego) do kupna lub sprzedaży instrumentu bazowego po określonej cenie w przyszłości. Wystawca opcji jest zobowiązany do realizacji prawa, w przypadku gdy nabywca zdecyduje się z niego skorzystać. Za ryzyko, które ponosi, dostaje premie, czyli określoną kwotę pieniężną. Dzięki tym instrumentom przedsiębiorstwa mogą w znaczący sposób ograniczyć ryzyko kursowe. Dotyczy to w szczególności eksporterów, importerów oraz kredytobiorców zadłużających się w obcych walutach. W 2008 roku wiele firm uznało, że oprócz używania opcji w transakcjach hedgingowych mogą one wykorzystać je do spekulacji. Zachęcane przez instytucje finansowe zamieniły się z nimi rolami – zamiast kupcem opcji stały się ich wystawcami. Sprzedawały tzw. opcje CALL, które dawały nabywcy (najczęściej instytucjom finansowym) prawo do kupna instrumentu bazowego po umówionej cenie w przyszłości. Najczęściej tymi walorami były: kurs walutowy euro, dolara i franka szwajcarskiego. Innymi słowami firmy przygotowały się do poniesienia ryzyka w przypadku wzrostu kursu, za co otrzymywały premię finansową. Problemem było to, iż nie miały one doświadczenia ani specjalistów, żeby zajmować się dziedziną, której z jednej strony nie dało się w żaden sposób powiązać z ich główną działalnością, a z drugiej generowała ona ogromne ryzyko bankructwa. Dodatkowo opcje CALL w odróżnieniu od opcji PUT (dających nabywcy prawo do sprzedaży instrumentu bazowego po umówionej cenie w przyszłości) narażają wystawcę na nieograniczone ryzyko, ponieważ kurs danego instrumentu może rosnąć w nieskończoność (spadać może jedynie do zera, dlatego w przypadku opcji PUT ryzyko strat jest ograniczone).

Kluczowy 2008 rok

W połowie 2008 roku, gdy wiele przedsiębiorstw rozpoczęło przygodę ze spekulacją opcjami, kurs EUR/PLN wynosił około 3,3 zł. Pół roku później, po wybuchu kryzysu finansowego, euro kosztowało rekordowe 4,6 zł, co wraz z mechanizmem dźwigni finansowej doprowadziło wiele firm do ogromnych strat, które szacowano na 16 mld złotych (9 mld zł – opcje walutowe, 7 mld zł – inne instrumenty pochodne). Efektem tego było np. ogłoszenie upadłości likwidacyjnej Krośnieńskich Hut Szkła Krosno S.A. czy spółki Elwo należącej do Rafako. Upadłość układową ogłosiły Odlewnie Polskie i groziła ona również Polskiemu Koncernowi Mięsnemu Duda.

Powyższa historia jest jednym z przykładów niedoszacowania ryzyka kursowego. Co istotne, problem opcji dotyczył znaczących podmiotów gospodarczych zatrudniających osoby, które powinny posiadać udokumentowaną wiedzę na temat finansów. Nieprofesjonaliści najprawdopodobniej popełniliby jeszcze większe błędy. Nie analizując różnic między dwoma powyższymi sytuacjami, można stwierdzić, iż było to widoczne to w problemie tzw. frankowiczów (który notabene jest warty osobnego artykułu). Te dwa przykłady pokazują, jak istotna jest posiadanie wiedzy na temat finansów i jak bardzo negatywne skutki przynosi jej niedobór.

Czytaj więcej

Artykuły związane z systemu edukacji