Powtarzalność, z jaką Pallad tworzy korekty, jest godna podziwu. Z pięciu fal spadkowych w ostatnim półroczu cztery są podobnej długości. Jako miarę wykorzystałem prostokąt, który po skopiowaniu dobrze pokazuje to zjawisko.
W każdym przypadku zakres ruchu rynkowego mieści się pomiędzy górnym i dolnym bokiem tej figury. Aby uwiarygodnić to zjawisko, naniosłem mierzenie kierunkowe, gdzie bazą są spadki trwające pomiędzy 9 a 29 października. Linia równości wypada na cenie 2222.22. Reakcje rynku już znamy, gdyż wczorajsze minimum z chirurgiczną precyzją zatrzymało się w tym miejscu.
W poprzednich przypadkach każdorazowo utworzył się nowy szczyt. Jeśli historia ma się powtórzyć, to minimalny zasięg wzrostów należy oszacować na wartość 2510. Po drodze jest jeszcze opór 2425, który także warto uwzględnić na etapie prowadzenia pozycji.
Korzystając z klasycznego narzędzia, jakim jest linii trendu, kierunek na północ nadal jest pierwszoplanowy.
Zmiana sentymentu do tego instrumentu może mieć miejsce dopiero po załamaniu się ww. zasady i utworzeniu nowego dołka poniżej żółtego wsparcia 2168.
