Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

statystyki brokerów

Sebastian Zadora, Dyrektor Wydziału Sprzedaży Instrumentów Finansowych w DM BOŚ S.A. odpowiada na nasze pytania dotyczące wyników na rynku OTC, osiąganych przez traderów, korzystających z usług BossaFX. 

 

Jak oceniają Państwo wyniki osiągane przez klientów BossaFX na rynku OTC w zestawieniu z tymi, które prezentują inne polskie domy maklerskie?

Myślę, że naszym klientom i aktywnym inwestorom na platformie BossaFX należą się ogromne wyrazy uznania bo odnoszą wspaniałe sukcesy na bardzo trudnym rynku. Od czterech kwartałów, w czasie których brokerzy walutowi publikują wyniki swoich klientów w związku z wytycznymi KNF, nasi inwestorzy konsekwentnie znajdują się w ścisłej czołówce. Kwartalny ranking, który jest systematycznie tworzony na podstawie skuteczności inwestorów foreksowych i publikowany przez portal Bankier.pl wygraliśmy już po raz trzeci. Tylko w jednym kwartale nasza platforma była druga. Obserwując taką serię danych trudno zakładać, że mamy do czynienia z przypadkiem. Myślę, że te wyniki nasi klienci zawdzięczają przede wszystkim swojej wiedzy, doświadczeniu rynkowemu, zdrowemu rozsądkowi i kontroli własnych emocji. Nasza rola w tym sukcesie to dostarczenie niezawodnej, stabilnej platformy, uczciwych warunków handlu oraz profesjonalnej obsługi. Marką rozpoznawczą BossaFX i naszym oczkiem w głowie zawsze była rzetelna i praktyczna edukacja finansowa. Chcielibyśmy wierzyć, bo trudno tu o niepodważalne dowody, że również w ten sposób partycypujemy w sukcesie naszych klientów.

 

Jakie czynniki rynkowe sprawiają, że w poszczególnych kategoriach obserwujemy duże wahania wyników traderów w poszczególnych kwartałach?

Reklama

Statystyki brokerów walutowych z ostatnich czterech kwartałów pokazują wyraźnie, że w największym stopniu wyniki inwestorów na tym rynku determinują warunki rynkowe panujące w danym okresie. Najlepsze wyniki inwestorzy osiągają na tych instrumentach, których zmienność jest relatywnie niska lub cena instrumentu znajduje się w wąskiej konsolidacji. Dobrym przykładem z ostatniego okresu jest rynek głównych światowych indeksów giełdowych. One po okresie silnych wzrostów w poprzednich miesiącach w II kwartale weszły we względną konsolidację, co automatycznie poprawiło wyniki w klientów w tej kategorii o kilka %. Z drugiej strony im bardziej dynamiczny trend cenowy pojawia się na danym rynku, tym większe prawdopodobieństwo pogorszenia wyników w tej kategorii. To zjawisko widać w ostatnich wynikach dla walut. Zmiana brzmienia komunikatów EBC w ostatnich 3 miesiącach wywołała bardzo silny trend na głównej parze walutowej, który stał się pewnym wyzwaniem dla inwestorów. To może zaskakiwać, bo wszyscy znamy powiedzenie „trend is your friend”, ale pamiętajmy, że tam gdzie dynamika zmian jest duża, tam do gry wchodzą silne emocje – i one często niszczą założenia planu inwestycyjnego.  Dodatkowym czynnikiem jednoznacznie negatywnie wpływającym na zyskowność inwestorów jest także wpływ szoków cenowych wynikających np. z zaskakujących decyzji ekonomicznych, politycznych lub różnego rodzaju konfliktów zbrojnych.

 

Jak wyniki prezentowane przez brokerów mają się do danych prezentowanych przez KNF i NIK (80% traci)?

Tych danych nie da się porównać bezpośrednio ze względu na różną metodologię. Po pierwsze obie liczby odnoszą się do innej podstawy czasu – jedna dotyczy roku, druga – kwartału. Po drugie, w danych rocznych w jednym worku mamy wszystkich klientów handlujących u wszystkich polskich brokerów i na różnych instrumentach, przez co tracimy informację gdzie jest lepiej, a gdzie gorzej. A z danych kwartalnych widać, że dysproporcje zarówno pomiędzy brokerami, jak i poszczególnymi grupami instrumentów mogą być bardzo znaczne. Nie bez znaczenia jest także fakt, że te 80% odnosiło się nie tylko do polskich rezydentów, ale do wszystkich klientów polskich brokerów FX. Pamiętajmy, że  polska branża FX bardzo aktywnie eksportuje swoje usługi – szacunkowo nawet między 40% a 50% łącznych przychodów całej branży generowanych jest w innych niż Polska krajach. Np. BossaFX działa aktywnie na rynku czeskim. Inaczej jest w przypadku danych kwartalnych, gdzie raportujemy wyniki tylko polskich rezydentów. Różnic w metodologii jest tu naprawdę sporo.

 

Czy sposób prezentacji wyników narzuconych w wytycznych KNF dobrze obrazuje skuteczność polskich traderów na rynku OTC? Czy Państwo nie dostrzegacie konieczności uzupełnienia tych danych np. o zbiorczy wynik traderów (łączny wynik bez podziału na kategorie) i generowane przez nich obroty?

Uważam, że w kontekście wyników inwestycyjnych osiąganych przez klientów, polska branża FX jest obecnie najbardziej transparentnym segmentem polskiego rynku finansowego i jednocześnie jednym z najbardziej transparentnych rynków na świecie. Klienci oprócz wyników inwestycyjnych osiąganych w danym biurze i danej grupie instrumentów otrzymują szczegółowe dane dotyczące czasów egzekucji zleceń, precyzyjnie wskazane źródła kwotowań, szczegółowe mechanizmy kalkulacji punktów swapowych i wiele innych tego typu danych. Naprawdę rynek OTC w Polsce jest bardzo szczegółowo uregulowany i nie ma nic do ukrycia przed swoimi klientami. Jeśli chodzi o podawanie kwot zysków i strat to jestem sceptyczny z dwóch powodów. Po pierwsze, zagregowane dane tego typu tak naprawdę nic nie mówią klientowi, który jest nowy na tym rynku, rozgląda się i próbuje szacować prawdopodobieństwo swojego sukcesu. W tym kontekście bardziej miarodajne od kwot są jednak stopy zwrotu. Na rynku FX milion złotych może być saldem na koniec roku zarówno dla klienta, który zaczynał z 0,5 mln jak i dla tego, który rok rozpoczął od 2 mln zł. Po drugie, im bardziej zbiorcze i im większe kwoty, tym bardziej wszyscy się nimi emocjonujemy i narasta wokół nich coraz więcej nieporozumień. Próba ich interpretacji bez znajomości specyfiki danej branży i bez wnikania w to, co tak naprawdę te liczby reprezentują jest zawsze skazana na porażkę. Podam przykład – w BossaFX nie naliczamy prowizji od zleceń. Kosztem uczestnictwa w rynku jest spread transakcyjny. I wartość tego spreadu mniej więcej odpowiada średniemu wynikowi osiąganemu zbiorczo przez wszystkich klientów w przeliczeniu na każdego lota. Innymi słowy mimo, że w tym samym okresie jedni zarabiają a drudzy tracą, to ich średni wynik na transakcji odpowiada cenie usługi brokerskiej. Jeśli chcielibyśmy nazywać tą średnią kwotę stratą to równie dobrze można pytać ile rocznie ludzie tracą kupując masło, bilety tramwajowe lub chodząc do fryzjera. Dlatego jestem za edukacją i pokazywaniem mechanizmów a nie epatowaniem liczbami, które zawsze na pewnym poziomie agregacji stają się wielkie.

Reklama

 

Jak wyniki traderów rynku nieregulowanego wypadają na tle osób handlujących na rynku regulowanym?

Niestety, nie ma na ten temat oficjalnych danych, co jest zaskakujące zwłaszcza w kontekście faktu, że wiele osób rynek regulowany utożsamia z najwyższym stopniem transparentności. Ze swojego doświadczenia mogę tylko powiedzieć, że tak długo jak porównujemy analogiczne instrumenty, wyniki inwestorów będą podobne. Co znaczy analogiczne? Przede wszystkim musimy trzymać się tu kategorii instrumentów pochodnych, ponieważ konstrukcja tego rynku z zasady nie daje szans zarobić wszystkim. To, co jedni na tym rynku zarabiają, inni muszą stracić. Ta zasada obowiązuje na rynku pozagiełdowym CFD, jak również na giełdowych futures. Natomiast nie można porównywać zyskowności na rynku CFD, futures i np. rynku akcji, na którym w trakcie hossy zarabiają niemal wszyscy a w bessie prawie nikt. Podobnie nikt przecież inwestowania w akcje nie próbuje porównywać z oszczędzaniem na lokatach bankowych, gdzie ryzyka rynkowego praktycznie nie ma i zawsze jesteśmy na plusie – przynajmniej w wartościach nominalnych.

Czytaj więcej

Artykuły związane z statystyki brokerów