Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

shell akcje amsterdam

 

Zwyżki cen paliw okazały się dla brytyjsko-holenderskiego koncernu petrochemicznego bynajmniej niełaskawe. Wyniki za trzeci kwartał przybierają w księgach rachunkowych Shella kolor czerwony. Pod względem wyników finansowych polski Orlen w porównaniu z zagranicznym konkurentem może święcić triumfy.


Według opublikowanego dziś raportu Shella spółka w okresie od lipca do września odnotowała 447 milionów dolarów straty. Głównym powodem tego stanu rzeczy był miliardowy odpis (dokładnie 5,2 mld USD) z tytułu kontraktów terminowych na dostawy surowców, które to Shell zawarł w celu zabezpieczenia się przed wahaniami cen na rynku.


Negatywny wpływ na wyniki miał też sierpniowy huragan Ida, który spowodował straty w produkcji Shella. Koncern już przed ogłoszeniem kwartalnego raportu informował, że uderzenie huraganu zmniejszy jego zyski o około 400 milionów dolarów.

Reklama


W ten sposób zarobki, skorygowane o zdarzenia losowe, spadły o około jedną czwartą tj. do 4,1 miliardów dolarów w ciągu kwartału, pomimo kilkuletnich maksimów na wykresach ropy. Podobnie jak w drugim kwartale, przychody ze sprzedaży wyniosły nieco poniżej 62 mld dolarów. Wprawdzie w ujęciu rok do roku kwota ta może być imponująca, jednak zarówno analitycy jak i akcjonariusze są świadomi niskiej bazy porównawczej (zaledwie 44 mld USD), dlatego obecne wyniki zestawia się z drugim kwartałem br. A w tym ujęciu nie spełniają one oczekiwań.


Jak rynek reaguje na słabe dane Shella?


Jesteśmy wciąż przed otwarciem rynku kasowego w Stanach, jednak już pre-market pokazuje spadek ceny o 5,41%. Na giełdzie w Amsterdamie Shell traci w tej chwili od 2 do 3%.


Należy jednak pamiętać, że spółka również w ubiegłym roku wykazała stratę, a jej przychody spadały od 2018 do 2020. Marża operacyjna wynosi 7,13%, natomiast ROA 2,36%, a ROE 3,58%. Słabe dane mogą nie wywołać zatem nadmiernego zaskoczenia. Co ciekawe, mimo braku pozytywnego przełomu, cena na wykresie stopniowo odrabia straty z marca 2020 roku: obecnie za walor trzeba zapłacić około 49 USD, przed wybuchem pandemii było to 60 USD.

Czytaj więcej