Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Robinhood Nasdaq

Jeden z bardziej oczekiwanych debiutów na amerykańskiej giełdzie najprawdopodobniej odbędzie się jeszcze w lipcu. Robinhood, czyli spółka która w mniej niż dekadę ostro namieszała na rynku brokerów detalicznych i stała się pewnym symbolem, będzie notowana na giełdzie Nasdaq. Co warto wiedzieć o IPO Robinhooda i sytuacji samej spółki?

 

Z artykułu dowiesz się:

  • jakie są warunki pierwszej oferty publicznej Robinhooda i kiedy spółka pojawi się na giełdzie?
  • Na czym zarabia broker oferujący handel bez prowizji maklerskich?
  • Jakie są wyniki finansowe Robinhooda?

 

Co wiemy o pierwszej ofercie publicznej Robinhooda?

Robinhood Markets w ramach pierwszej oferty publicznej chce sprzedać akcje nowej emisji o wartości 100 mln dolarów. W prospekcie emisyjnym nie pojawiła się jednak informacja na temat tego ile akcji i w jakim przedziale cenowym zostanie wyemitowanych. Wiadomo natomiast, że akcje Robinhooda będą notowane na nowojorskim parkiecie Nasdaq pod tickerem HOOD. Prospekt emisyjny (S1) został złożony przez spółkę 1 lipca, a to oznacza, że zgodnie z regulacjami SEC, Robinhood będzie mógł rozpocząć roadshow (mający zainteresować inwestorów instytucjonalnych wzięciem udziału w IPO) po piętnastu dniach, czyli w połowie lipca. To zaś pozwala zakładać, że do debiutu dojdzie jeszcze w tym miesiącu.

Reklama

Obecnie nie jest znana również potencjalna kapitalizacja rynkowa Robinhooda, biorąc jednak pod uwagę ostatnią (z lutego 2021) rundę finansowania od funduszy VC o wartości 3,4 mld USD, można przypuszczać, że rynkowa wycena brokera będzie oscylowała wokół 40 mld dolarów. Dla porównania - jeden z czołowych konkurentów Robinhooda, notowany na NYSE Charles Schwab jest obecnie wyceniany na ponad 128 mld dolarów.

Co ciekawe i dość niecodzienne jak na debiut na amerykańskim parkiecie, Robinhood w swoim prospekcie emisyjnym pisze o przeznaczeniu od 20% do 35% oferowanych akcji na rynku pierwotnym dla inwestorów indywidualnych. Jednak nie każdy inwestor detaliczny będzie mógł zapisać się na akcje Robinhooda przed debiutem, a jedynie klienci samego debiutanta, którzy mają dostęp do usługi IPO Access. Ta zaś przyznawana jest chętnym na bazie… losowania, ze względu na ogromne zainteresowanie udziałem w debiutach, skutkujące wysokimi redukcjami (które są również bolączką ostatnich debiutów na GPW). Większość IPO w ostatnim czasie wykluczało „małych inwestorów” z możliwości zakupu akcji przed rozpoczęciem pierwszej sesji giełdowej.

URL Artykułu

 

Robinhood rośnie jak na drożdżach, ale czy przekłada się to na wyniki?

Broker, który chwali się że nie pobiera żadnych prowizji maklerskich od swoich użytkowników i zapewnia całkowicie darmowy trading nie prowadzi jednak działalności charytatywnej. Obecnie niecałe 60% przychodów spółki jest generowana przez ponad 1,4 mln użytkowników posiadających płatną subskrypcję Gold. Płatna wersja aplikacji eliminuje wszystkie niedogodności darmowego konta, oferując dostęp do podstawowych funkcji, takich jak arkusz zleceń, notowania w czasie rzeczywistym, czy chociażby możliwość stawiania zleceń oczekujących i tradingu przed oraz po otwarciu sesji. Bardziej zaawansowane funkcje wersji Gold obejmują m.in. dostęp do lewarowanych opcji i możliwość pożyczania pieniędzy w ramach dźwigni finansowej.

Cena płatnego pakietu rozpoczyna się od 6 dolarów miesięcznie i nie może być wyższa od 200 dolarów (każdego miesiąca). Wysokość comiesięcznej opłaty za pakiet Gold jest zależna od wartości środków na koncie, a także od dwóch parametrów: mocy nabywczej środków, które możemy w danej chwili przeznaczyć na zawarcie transakcji (ang. buying power) oraz maksymalnej wysokości natychmiastowych wpłat depozytu (ang. Instant deposits).

Reklama

Pozostała część przychodów Robinhooda jest już znacznie bardziej kontrowersyjna, gdyż pochodzi z opłat za przekazywanie zleceń (ang. Payment for Order Flow). Polega to na tym, że brokerzy (najczęściej) detaliczni przekazują zlecenia swoich klientów instytucjonalnym brokerom HFT i market makerom, którzy w zamian za otrzymaną płynność płacą z góry ustaloną prowizję, naliczaną najcześciej od wolumenu przekazanych zleceń. W praktyce oznacza to, że Robinhood po prostu sprzedaje zlecenia swoich klientów, które są realizowane przez inny podmiot. Mowa tutaj oczywiście o setkach tysięcy zleceń przekazywanych bez wiedzy klientów, gwarantujących brokerom instytucjonalnym stałą płynność, za którą są oni gotowi zapłacić. Trzeba jednak przyznać, że ta praktyka jest na porządku dziennym w USA - zlecenia swoich klientów sprzedają również konkurenci Robinhooda, z TD Ameritrade i Charles Schwab na czele.

URL Artykułu

 

Jak wygląda sytuacja finansowa Robinhooda?

W 2020 r. spółka osiągnęła przychody z działalności na poziomie niecałych 959 mln dolarów, co jest wzrostem o 245% w porównaniu do poprzedniego roku (278 mln USD). W trzech pierwszych miesiącach tego roku przychody Robinhooda wyniosły ponad połowę zeszłorocznego wyniku (522 mln dolarów, wobec 127,5 mln USD rok wcześniej), jest to jednak w głównej mierze spowodowane giełdowym szaleństwem zainicjowanym przez WallStreetBets.

Wynik netto Robinhooda w 2020 r. wyniósł 7,5 mln dolarów, podczas gdy w 2019 r. strata netto przekroczyła 106,5 mln dolarów. W pierwszym kwartale tego roku spółka odnotowała rekordową stratę 1,433 mld dolarów netto, wobec niecałych 180 mln dolarów na minusie rok wcześniej. To zaś daje EPS (zysk na akcję) na poziomie -6,26 dolara. Tak dotkliwa strata wynika z wydarzenia jednostkowego, jakim była konwersja długu o wartości godziwej półtora mld dolarów na akcje.

 grafika numer 1 grafika numer 1

Reklama

 

Spektakularna historia sukcesu

Najpopularniejsza aplikacja do inwestowania pojawiła się na rynku w marcu 2015 r, choć prace nad nią rozpoczęły się już w kwietniu 2013 r. Założycielami Robinhooda byli Vladimir Tenev i Baiju Bhatt, pracujący wcześniej dla brokerów instytucjonalnych i programujący algorytmy do zastosowań HFT (tradingu wysokich częstotliwości). Cel, jaki przyświecał założycielom start-upu był prosty - chcieli oni stworzyć łatwą w obsłudze i intuicyjną aplikację do tradingu obsługiwaną za pomocą smartfona, w której za składanie zleceń nie jest pobierana prowizja, dzięki czemu zakup akcji i ETF-ów będzie dostępny nawet dla osób dysponujących niewielkimi oszczędnościami. Wokół tego etosu przybliżania giełdy osobom mniej zamożnym stworzono atrakcyjną historię o heroicznej walce z zastanym porządkiem utrzymywanym przez największych amerykańskich brokerów, pobierających kilkudolarowe opłaty za każdą operację na giełdzie i wymagających od swoich klientów wpłacania wielotysięcznych depozytów. Nie da się ukryć, że Robinhood najprawdopodobniej był pierwszym brokerem detalicznym, który od samego początku utrzymywał spójny wizerunek i miał do przekazania jakąś historię, która tłumaczyła jego powstanie. Było to coś kompletnie innego, co odróżniało Robinhooda od „nudnej” i pozbawionej wizerunku marketingowego konkurencji. Pierwsza wersja aplikacji tradingowej Robinhooda została zaprezentowana w kwietniu 2014 r. w Los Angeles na hackatonie LA Hacks. Niecały rok później, w maju 2015 r. Oficjalna wersja aplikacji zadebiutowała na AppStore (w wersji na urządzenia mobilne Apple). Atrakcyjność wizualna aplikacji, możliwość handlu z niewielkim depozytem i brak prowizji były kartami przetargowymi Robinhooda, który szybko zaczął zyskiwać klientów wcześniej niemających nic wspólnego z rynkiem kapitałowym i nie interesujących się inwestycjami. Mowa szczególnie o millenialsach (urodzonych w latach 80. i 90. XX w.), którzy zaczęli masowo korzystać z aplikacji, wcześniej nie odnajdując dla siebie atrakcyjnej oferty ze strony „starych brokerów”.

Mimo tego, że Robinhood jest już obecny na rynku ponad sześć lat, jak dotąd żaden z konkurencyjnych brokerów nie stworzył aplikacji mobilnej, która pod względem wizualnym i użytkowym mogłaby się z nim równać.

Robinhood Markets również jest brokerem zarejestrowanym w USA i regulowanym przez amerykańskie instytucje, takie jak FINRA oraz SEC, jednak jego oferta skierowana jest bezpośrednio do nieprofesjonalnego użytkownika - aplikacja z poziomu smartfona daje dostęp do najpopularniejszych amerykańskich spółek giełdowych, ETF-ów, kryptowalut (w niektórych stanach USA), a w płatnej wersji Gold oferuje również dźwignię finansową za pośrednictwem opcji. Oprócz tego Robinhood zapewnia natychmiastowe księgowanie depozytów, możliwość cząstkowego zakupu akcji (nabycie np. połowy akcji lub jej dowolnej części, za nie mniej niż 1 dolara, co wcześniej w Europie wprowadził brytyjski fintech Revolut), automatyczne reinwestowanie wpływów z dywidend, a przede wszystkim handel bez prowizji maklerskich.

Aplikacja do darmowego handlu bardzo szybko zaczęła zagrażać pozycji największych brokerów detalicznych w Stanach Zjednoczonych, w dodatku wymuszając na nich dostosowanie się do nowego standardu „handlu bez prowizji”. W październiku 2019 roku jedni z największych brokerów detalicznych w USA - TD Ameritrade i Charles Schwab - zrezygnowali z pobierania prowizji maklerskich od transakcji na akcjach amerykańskich spółek i funduszach notowanych na giełdzie. Nie rozpoczęło to jednak odpływu klientów korzystających dotychczas z aplikacji Robinhood, a nawet wręcz przeciwnie. W 2017 r. liczba aktywnych użytkowników Robinhooda przekroczyła dwa miliony, jednak już w 2018 r. doszło do jej potrojenia (6 mln), zaś trzy lata później - na początku 2020 r. - liczba aktywnych klientów przekroczyła symboliczne dziesięć milionów. A to wszystko jeszcze przed „koronawirusową euforią”, która rozpoczęła się w marcu zeszłego roku i przyciągnęła na rynki kapitałowe kolejne miliony użytkowników. W kwietniu 2020 r. liczba aktywnych klientów Robinhooda przekroczyła 13 milionów. Dla porównania, istniejący od 1975 r. czołowy broker TD Ameritrade na koniec pierwszego półrocza 2020 r. miał „zaledwie” jedenastomilionową bazę klientów i to mimo tego że od października 2019 r. również nie pobiera prowizji maklerskich od swoich użytkowników.

To jednak nie wszystko - na koniec czerwca 2021 r. baza aktywnych użytkowników Robinhooda (liczonych jako konta zasilone depozytem lub posiadające aktywa finansowe) przekroczyła 18 mln osób, co jest skutkiem m.in. oddolnych ruchów powiązanych ze społecznością WallStreetBets i kupowanie „akcji-memów” przez młodych amerykanów. Ponad osiemnastomilionowa baza aktywnych klientów (oraz 31 mln założonych rachunków) czyni Robinhooda jednym z największych brokerów detalicznych świata.

Reklama

 grafika numer 2 grafika numer 2

 

Czytaj więcej