Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Rajoy

Katalonia – czynnik polityczny, który od niedzieli jest na ustach każdego inwestora. Niemniej jednak, referendum nie zatrząsnęło światowymi rynkami. Dziś gdy trzeba stawić czoła konsekwencjom niedzielnego plebiscytu, w Hiszpanii nie tylko rząd w Madrycie zadaje sobie pytanie: co dalej? Sam hiszpański indeks IBEX35 już wczoraj wieczorem nadrabiał straty, które podczas wczorajszej sesji wyniosły ok. 2%. W obecnej sytuacji podjęcie konkretnych działań zależy od premiera Mariano Rajoy.

 

„Autonomiczny” lider

Referendum niepodległościowe, w którym aż 90% Katalończyków wypowiedziało się za odłączeniem regionu od Hiszpanii, spotkało się z głosem krytyki i sprzeciwem rządu i większości komentatorów sceny politycznej. Już wczoraj na FXMAG wspominaliśmy o przebiegu referendum i konsekwencjach ekonomiczno-politycznych dla Hiszpanii. Dziś pragnę jednak zwrócić uwagę na głównego inicjatora zrywu niepodległościowego – premiera Katalonii Carlesa Puigdemonta. Szef samozwańczego rządu usytuowanego w Barcelonie podziękował Katalończykom za głosy oddane w sprawie autonomii regionu. Oświadczył także, że na dniach, do Parlamentu Hiszpanii zostaną przekazane wyniki referendum, co jest zgodne z prawodawstwem. Jednakże, nie jest to takie łatwe, gdy rząd w Madrycie nie uznaje legalności przeprowadzonego plebiscytu.

Wkrótce minie czas, który określony w Akcie Przejściowym (nieuznawanym przez rząd dokumencie utworzonym przez Katalończyków) pozwoli na oficjalne ogłoszenie niepodległości Katalonii. Akt mówi także o mianowaniu obecnego premiera Katalonii na Prezydenta tworzącej się republiki. Wkrótce miałyby zostać przeprowadzone wybory parlamentarne, ale również w ciągu roku parlamentarzyści mieliby stworzyć konstytucję.

 

Co zrobi Rajoy?

Reklama

Premier rządu madryckiego ma dwa wyjścia. Może nadal podtrzymywać swoje stanowisko, nie uznając referendum, a następnie, jak przewidują hiszpańskie media, wysłać policję i Gwardię Cywilną do Katalonii. Ta opcja wzburzyłaby jeszcze bardziej Katalończyków, Ci zarzuciliby państwu sięganie po radykalne i brutalne środki. Drugą możliwością Rajoy, jest rozpoczęcie dyskusji z premierem Katalonii. Parlamentarzyści podsuwają Rajoy jeszcze inne opcje. Albert Riviera (Cuidadanos) podpowiada, aby Premier użył artykułu konstytucji, który nadaje specjalny status regionowi, pozwalając na stworzenie własnej administracji rządowej. Riviera ostrzega, że rządowi zostało coraz mniej czasu na podjęcie działań. Kwestia ogłoszenia niepodległości Katalonii według Riviery, to niespełna 72h. Przedstawiciel socjalistycznej partii opozycyjnej – Pedro Sanchez jest za podjęciem rozmów z separatystami.

Przed Mariano Rajoy trudny wybór. Parlament dzieli się jeśli chodzi o podjęcie działań. Być może, premierowi łatwiej, byłoby znaleźć sojuszników z zewnątrz. Jednakże, zwracanie się o pomoc do zagranicznych przywódców mogłoby jedynie podsycić podziały w Hiszpanii i osłabić pozycję premiera.

 

Co dalej?

Hiszpania znalazła się największym kryzysie od czasów panowania zwolenników generała Franco. Państwo, które do tej pory uznawane było za spokojne i bezpieczne zwłaszcza dla turystów, staje się coraz bardziej niestabilne. Po pierwsze, z racji obecnego kryzysu politycznego, ale także sierpniowego ataku terrorystycznego w Barcelonie. Pytanie: co dalej? Z perspektywy politycznej, trudno znaleźć na nie odpowiedź. Sytuacja jest nieco jaśniejsza na rynkach. Po ogłoszeniu wyników światowe giełdy nie uległy presji. Jedynie hiszpański indeks IBEX35 tracił ok. 2% podczas wczorajszej sesji. W późniejszych godzinach straty wynosiły ok. 1,2%. W ciągu tak naprawdę najbliższych godzin, sytuacja na rynkach będzie prawdopodobnie poprawiać się. Trudniej jednak rozwiązać zaistniały konflikt polityczny niż ustabilizować hiszpański rynek.

Czytaj więcej

Artykuły związane z Rajoy