Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Raen

Jedna z najmniejszych spółek notowanych na głównym parkiecie GPW, która - od niedawna i w dodatku bez większych sukcesów - zajmowała się produkcją gier zdecydowała się zmienić przedmiot działalności. Tym razem będzie to… fotowoltaika. A dlaczego „tym razem”? A dlatego, że to nie pierwszy raz, w którym opisywana spółka nie tylko zmienia swoją nazwę, ale też zabiera się za coś zupełnie nowego.

 

 

Reklama

Na skróty:

  • spółka PunkPirates zmienia przedmiot swojej działalności - z produkcji gier VR na fotowoltaikę i produkcję energii z OZE
  • projekty zostaną sfinansowane ze środków własnych spółki oraz za pomocą instrumentów dłużnych (łączna wartość aktywów spółki szacowana jest na niecałe 4 mln zł)
  • PunkPirates to wcześniejsze IQ Partners, teraz będzie Raen.. Czy tym razem się uda?
  • Więcej ciekawych informacji na stronie głównej Fxmaga.

 

Jak nie blockchain, gaming, to może fotowoltaika?

Mówi się, że czasy fotowoltaicznej hossy na warszawskiej giełdzie już dawno minęły i trudno liczyć na to, by w najbliższej przyszłości wróciły. Tej opinii wydaje się jednak przeczyć to, co na dwóch ostatnich sesjach wydarzyło się na akcjach jednej z najmniejszych spółek notowanych na głównym parkiecie GPW. Mowa o PunkPirates, czyli spółce która jeszcze do niedawna zajmowała się produkcją i wydawaniem gier VR (do grania w goglach wirtualnej rzeczywistości). W środę ogłosiła jednak, że zmienia przedmiot swojej działalności i od teraz będzie zajmować się… fotowoltaiką i produkcją energii z OZE.

Na reakcję akcjonariuszy nie trzeba było długo czekać, choć trzeba przyznać, że była ona dość zaskakująca i jednoznacznie wpisała się w panujący na styczniowych sesjach optymizm GPW. Na środowej sesji notowania PunkPirates wzrosły o 59,5%, kończąc sesję na tzw. „górnych widłach”, przy kursie 0,4450 PLN i z obrotami przekraczającymi 1,4 mln złotych (dla porównania: średnie dzienne -obroty z ostatnich dwunastu miesięcy to… 23 tys. złotych). Co ciekawe, na czwartkowej sesji akcje PunkPirates kontynuowały wzrosty, w szczytowym momencie dobijając do 60 groszy, co oznaczało wzrost o niemal 35% od środowego zamknięcia i o ponad 115% od kursu z zakończenia wtorkowej sesji (0,2790 PLN).

Przed publikacją informacji o wejściu w fotowoltaikę PunkPirates był nie tylko jedną z najniżej wycenianych spółek na głównym parkiecie GPW, ale również na całej warszawskiej giełdzie, z uwzględnieniem rynku NewConnec - jego kapitalizacja na zakończeniu wtorkowej sesji wynosiła bowiem niewiele ponad 8,2 mln złotych.

Reklama

Czy jednak kompletnie zapomniana spółka, która zdecydowała się na całkowitą zmianę dotychczasowego profilu działalności - z produkcji gier na produkcję energii ze słońca - dała inwestorom solidne powody do tego, by ci zechcieli kupić jej akcje i to nie tylko z typowo spekulacyjnych pobudek? Sprawdźmy to.

 

W komunikacie ESPI z 18 stycznia (nr 1/2023) PunkPirates poinformował, że „rozpoczyna działalność jako wytwórca prądu pochodzącego z odnawialnych źródeł energii”, co będzie miało istotny wpływ na wyniki finansowe spółki. Zmiana modelu działalności będzie opierała się na dwóch modelach biznesowych.

Pierwszy z nich ma obejmować zakup gotowych i już działających projektów instalacji fotowoltaicznych po to, by zwiększyć ich początkową efektywność. W jaki sposób? Poprzez wykorzystanie dodatkowych źródeł energii, wśród których wymienione są wiatr, woda czy magazyny energii.

Drugi model działalności będzie polegał na zakupie projektów w fazie RTB (gotowe do budowy) lub wcześniejszych - greenfield i brownfield (zakładających m.in. wykorzystanie istniejących terenów, np. obiektów przemysłowych i budowę instalacji od podstaw). Brzmi jak poważny plan? Być może, ale w praktyce sprowadza się do do jednego zdania: „będziemy kupować gotowe instalacje fotowoltaiczne albo budować nowe od podstaw”.

Reklama

Oba modele działalności sprowadzają się do produkcji i sprzedaży prądu w ramach długoterminowych umów.

W poszukiwaniu konkretów trzeba zagłębić się nieco bardziej w komunikat PunkPirates - spółka pisze, że obecnie jest na etapie przeglądu rynku, analizując projekty fotowoltaiczne, których łączna moc przekracza 1,8 GWp (gigawatów mocy nominalnej). Brzmi naprawdę imponująco, szczególnie że na koniec 2022 roku cała moc zainstalowana fotowoltaiki w Polsce stanowiła lekko ponad 12 GWp (wg danych Agencji Rynku Energii). W kolejnym zdaniu czytamy jednak, że spółka planuje zrealizować w latach 2023-2025 projekty o łącznej mocy ok. 150 MWp, co pozwoli przynieść roczne przychody na poziomie ok. 66 mln złotych (przy założeniu średniej ceny prądu na poziomie 400 PLN za 1 MWh).

Dla porównania: jak dotąd w giełdowej historii PunkPirates (sięgającej końca 2007 roku, początkowo pod nazwą IQ Partners) roczne przychody nigdy nie przekroczyły 1 miliona złotych, a jak dotąd najwyższy wynik - na poziomie 670 tys. PLN przychodów, zanotowano w 2021 roku.

 

Zobacz także: Spółka dnia: akcje PunkPirates mocno w górę! Spółka rozpoczyna działalność w OZE

 

Skąd spółka weźmie na to pieniądze?

Reklama

Oczywiście, kwoty przekraczające 60 mln PLN rocznie wyglądają naprawdę imponująco z perspektywy spółki, która w całej swojej historii notowań na GPW łącznie nie zanotowała nawet zbliżonej wartości przychodów ze sprzedaży. Zanim jednak instalacje fotowoltaiczne zaczną pracować dla spółki, trzeba je będzie najpierw sfinansować.

PunkPirates zakłada, że sfinansuje projekty ze środków własnych, a także za pomocą instrumentów dłużnych, w tym obligacji konwertowanych na akcje. Jeśli chodzi o obligacje zamienne, to dają one ich posiadaczom możliwość zamiany na akcje spółki, które je emituje na jej akcje z nowej emisji. Obligacje zamienne są więc swego rodzaju obejściem drażliwego dla akcjonariuszy tematu, czyli rozwadniania akcjonariatu poprzez nowe emisje akcji. Pod koniec zeszłego roku PunkPirates sprzedał wszystkie aktywa związane z działalnością gamingową za 720 tys. złotych, natomiast łączna wartość aktywów spółki na koniec trzeciego kwartału była szacowana na niecałe 4 mln złotych (z czego ponad 2,9 mln aktywów trwałych).

Spółka będzie też starała się uzyskać dotacje i preferencyjne kredyty na swoje inwestycje. Pierwsze z nich mają zostać ogłoszone już na przełomie pierwszego i drugiego kwartału 2023 roku.

W najbliższym czasie spółka zmieni także nazwę z PunkPirates na Raen.

 

Czytaj również: Spółka dnia - Punk Pirates miało 2,67 mln zł straty netto, 1,69 mln zł straty EBIT w 2021 r.

Reklama

 

Do trzech razy sztuka?

Gdy spółka notowana na giełdzie decyduje się na całkowitą zmianę dotychczasowego profilu działalności i zaczyna zajmować się czymś zupełny ten innym niż dotychczas, najczęściej jest to postrzegane jako „czerwona flaga” dla dotychczasowych akcjonariuszy, czyli sygnał do ewakuacji. Szczególnie jeśli mowa o zamianie jednej modnej branży, w której „nie wyszło” na kolejną, która akurat cieszy się dużym zainteresowaniem inwestorów. I nie trzeba przytaczać tutaj przykładów spółek z USA, które na przełomie wieków koniecznie chciały mieć w nazwie .com i zajmować się „tymi internetami”, ani całkiem świeżych przykładów firm, które zmieniały nazwy na takie, w których w jakiejkolwiek formie występuje słowo „blockchain”.

Wystarczy bowiem rzucić okiem na nasze rodzime giełdowe podwórko i chociażby na spółkę IQ Partners, która zadebiutowała na NewConnect w grudniu 2007 roku, przechodząc na główny parkiet GPW w październiku 2011 roku. Spółka była fundusze venture capital, który skupiał się na inwestycjach w innowacyjne projekty z branży nowych technologii mobilnych, internetowych i informatycznych. W ciągu przeszło dekady IQ Partners zainwestował w ponad 100 różnych projektów, spieniężając całkowicie ponad 20 inwestycji. Spółka zainwestowała m.in. w blog technologiczny Antyweb, w agencję marketingową Cube Group, platformę do prowadzenia działań PR-owych Prowly czy w spółkę fintechową Igoria Trade, oferującą usługi płatnicze.

IQ Partners jako fundusz inwestujący w innowacje i „kumający” nowe technologie nie mógł przepuścić okazji do zainwestowania w szeroko rozumiany blockchain i kryptowaluty. Pod koniec 2018 roku fundusz przejął estońską spółkę Gyptrade, która była operatorem giełdy kryptowalut BitMarket. IQ Partners stał się więc właścicielem infrastruktury technicznej giełdy, jednak depozyty klientów giełdy były obsługiwane przez firmę Kvadratco. Można więc powiedzieć, że spółka stała się niedoszłym właścicielem giełdy BitMarket. Warunkiem finalizacji transakcji było bowiem wygenerowanie przez giełdę zysku brutto w wysokości 15 mln złotych do 30 września 2019 roku. Problem w tym, że giełda nie dotrwała do tego momentu (nie mówiąc już o wypracowaniu zakładanego zysku), niespodziewanie bankrutując 8 lipca 2019 roku. Co ciekawe, IQ Partners dosłownie na kilka godzin przez zamknięciem strony internetowej giełdy opublikował komunikat ESPI o braku płynności finansowej operatora Bitmarket (spółki Kvadratco Services). Straty klientów upadłej giełdy są szacowane na co najmniej 25 mln złotych (licząc po kursie kryptowalut z tamtego okresu).

Po niezbyt udanej inwestycji w technologię blockchain i w obliczu słabych wyników finansowych IQ Partners w październiku 2019 roku rozpoczął przegląd opcji strategicznych, a w połowie lutego 2020 roku zapowiedział, że wchodzi w… gaming, a konkretnie w gry VR, które mają być przyszłością interaktywnej rozrywki. Spółka przejęła studio PunkPirates, jednocześnie przyjmując jej nazwę. PunkPirates miało wówczas w portfolio dwie gry na gogle VR - Escape Room VR (Samsung Gear VR i Oculus Go) oraz Escape Room VR: Stories (Oculus Rift, HTC Vive).

Reklama

Wejście spółki w gaming spotkało się z optymistycznym przyjęciem akcjonariuszy - notowania rosły aż do lipca, kiedy kurs przekroczył 1 PLN, dochodząc do poziomu 1,1900 PLN. To zaś oznaczało wzrost o 440% w ciągu niecałych sześciu miesięcy.

Po zmianie przedmiotu działalności PunkPirates wydał jeszcze dwie gry: Escape Room: Inner Voices oraz DANGER! Escape Lab, choć w swojej strategii spółka zakładała wydawanie czterech tytułów rocznie. Żadna z gier nie spotkała się jednak z dużym zainteresowaniem, a przychody ze sprzedaży były symboliczne - w 2020 roku wyniosły 284 tys. PLN, a w 2021 roku 670 tys. złotych.

Przygoda z gamingiem zakończyła się dość szybko - w sierpniu zeszłego roku rozpoczął się przegląd opcji strategicznych, a w listopadzie PunkPirates poinformował o planowanej zmianie przedmiotu działalności i wejściu w sektor Energy Tech. Jak później się okazało, będzie to fotowoltaika.

Co ciekawe kurs akcji spółki PunkPirates (a wcześniej IQ Partners, choć już niedługo Raen) przed ogłoszeniem wejścia w fotowoltaikę (0,2790 PLN) był niemal taki sam jak… przed publikacją komunikatu o wejściu w gaming z lutego 2020 roku (0,2200 PLN). Przypadek? Przekonamy się za jakiś czas.

 

Zobacz również: Inwestycja w blockchain nie popłaca - IQ Partners, niedoszły właściciel giełdy Bitmarket, z coraz gorszymi wynikami

Reklama

 

Czytaj więcej