Z kolei perspektywy popytu pozostają niepewne. Pomimo tego, że Chiny stały się przodującym importerem ropy naftowej na świecie, inwestorzy nie są pewni, czy zwiększony popyt ze strony Chin oraz innego motoru napędowego w postaci Indii będzie wystarczający, aby wywołać znaczące odbicie cen ropy. Co więcej, kraje OPEC+, w szczególności Arabia Saudyjska, mogą chcieć utrzymać ceny w przedziale 80-100 USD za baryłkę.
Zobacz także: Cena złota w 2024 roku przebije 2200 USD? Nowe prognozy
W obliczu słabego popytu może to doprowadzić do dalszych cięć produkcji przez głównych producentów ropy. Oprócz dynamiki podaży i popytu, zarówno sytuacja na Bliskim Wschodzie, jak i zbliżające się wybory w USA wprowadzają dodatkowe elementy niepewności. Z jednej strony, nasilenie się regionalnych konfliktów może zmniejszyć dostępną podaż na rynku. Z drugiej strony, prezydent USA Joe Biden może dążyć do obniżenia lub przynajmniej ustabilizowania cen paliw przed wyborami i może zachęcać swoich arabskich sojuszników do zwiększenia produkcji, aby osiągnąć ten cel.
Zobacz także: Cena metalu mocno wzrośnie w 2024. Będą nowe rekordowe szczyty
Kluczowe fakty
- Arabia Saudyjska dostarczyła na rynek najmniej ropy naftowej i paliw od 2015 roku,
- Chiny zaimportowały ponad 18 milionów ton ropy naftowej i paliw w pierwszych dziewięciu miesiącach 2023 roku, co stanowiło ponad dwukrotny wzrost w porównaniu do tego samego okresu w roku poprzednim,
- Historycznie ceny ropy stabilizowały się przed wyborami prezydenckimi w USA, ale zwykle zyskiwały zaraz po ich wynikach.