Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

praca przemysl

Wskaźnik PMI w przetwórstwie wzrósł w maju do 57.2pkt z 53.7pkt w kwietniu. Konsensus rynkowy wskazywał na wzrost wskaźnika do 54.1pkt.

Z informacji opublikowanych przez Markit wynika, że w maju br., drugi miesiąc z rzędu, wszystkie komponenty PMI wpłynęły pozytywnie na odczyt głównego wskaźnika. Największy wpływ na majowy PMI miały nowe zmówienia oraz produkcja, podnosząc go odpowiednio o 1.5 oraz 1.3pkt. Wzrost miesiąc do miesiąca głównego indeksu o 3.5pkt był jednym z najwyższych wzrostów odnotowanych w historii badań.

Wnioski:

Zgodnie z oczekiwaniami wskaźnik PMI w polskim przemyśle wzrósł w maju, ale z całą siłą należy podkreślić, że skala wzrostu przekroczyła wszelkie prognozy. Jak zaznacza Markit, w historii badań (tj. od 1998 r.) nigdy wcześniej nie zanotowano w polskim przemyśle tak wysokiego wskaźnika PMI, jest on rekordowo wysoki. Niewątpliwie gwałtowny wzrost jest powiązany z otwieraniem gospodarki, dość szybko i na szeroka skalę, po III fali pandemii.

Szczegółowe dane Markitu pokazują, że w maju br.,

jeszcze szybciej niż wcześniej rosły zamówienia, ale co ważne – zamówienia krajowe „prześcignęły” zagraniczne. Przyspieszenie nowych zleceń skutkowało szybszym wzrostem produkcji, a tempo ekspansji było najostrzejsze od lipca 2020 r. Również prognozy dotyczące przyszłej 12-miesięcznej produkcji były – jak zaznacza Markit - najbardziej optymistyczne od początku br. To, co może martwić, to fakt, że moce przerobowe w polskim przemyśle były wciąż ograniczone, przekładając się na kolejny silny wzrost zaległości produkcyjnych (trzeci najwyższy w historii badań i tylko nieco słabszy niż kwietniowy rekordowy odczyt). Firmy, aby sprostać popytowi, wyprzedawały zapasy wyrobów gotowych czwarty miesiąc z rzędu, a także zatrudniały nowych pracowników. Poziom zatrudnienia w polskim sektorze wytwórczym podniósł się w maju br. dziewiąty miesiąc z rzędu, i to w najszybszym tempie od kwietnia 2017 r. Rosła ponadto ilość zakupionych materiałów, w najszybszym tempie od września 2017 r. Niestety presje na łańcuchy dostaw były wciąż bardzo silne, a to rodziło dalsze presje inflacyjne – tempo wzrostu kosztów produkcji zarejestrowało rekordową wartość trzeci raz rzędu.

Publikowane przez Markit dane dotyczące nastrojów w przemyśle sugerują,

że sektor ten będzie w kolejnych miesiącach jednym z najbardziej prężnie rozwijających się. Postpandemiczne odbicie, w Polsce i na świecie, generować powinno nadal duży wzrost zamówień. O ile jednak przemysł nie musi martwić się popytem na swoje produkty, o tyle problemy mogą nadal występować po stronie podażowej. Trudniejszy dostęp do surowców i materiałów, a także ich bardzo wysokie i wciąż rosnące ceny, będą najprawdopodobniej głównym problemem. Zmniejszył się natomiast, jak można wnioskować z dzisiejszej publikacji, problem z pozyskaniem pracowników.

Zapewne wiele osób z hotelarstwa i gastronomii znajduje teraz zatrudnienie w przemyśle

Reklama

Podsumowując – nie ulega wątpliwości, że przemysł pozostanie jednym z najsilniejszych obszarów polskiej gospodarki w kolejnych miesiącach, przyczyniając się do jej wzrostu. Niestety towarzyszyć będzie temu wysoka inflacja, gdyż rosnące koszty produkcji „przerzucane” będą w dalszym ciągu na ceny detaliczne towarów. W tym kontekście nie dziwi reakcja rynku FX (umocnienie PLN) i FI (wzrost rentowności SPW) po dzisiejszej publikacji. Mix wysokich odczytów dla przemysłu i wysokiej inflacji będzie musiało w końcu doprowadzić do wzrostu stóp procentowych.

Czytaj więcej