Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

podatek od przychodów kapitałowych

Tradycyjnie jak co roku, pod koniec grudnia inwestorzy powinni uważnie spojrzeć w głąb swojego portfela i wykonać szybki rachunek zysków i strat z ostatnich dwunastu miesięcy. Warto bowiem zastanowić się czy z wykorzystaniem kilku naprawdę prostych zabiegów nie uda nam się przeprowadzić optymalizacji podatkowej w mijającym roku. Może bowiem okazać się, że jeśli zamykamy 2020 r. na plusie, to mamy szanse na to, by obniżyć podatek od dochodów kapitałowych, który będziemy musieli odprowadzić już za kilka miesięcy. Do podjęcia działania zostało już niewiele czasu, a biorąc pod uwagę czas mierzony sesjami giełdowymi tak naprawdę jeden dzień - poniedziałek 28 grudnia. Na czym dokładnie polega taka prosta optymalizacja i kiedy takie zabiegi mogą się opłacić?

 

Zanim zaczniesz optymalizować

Zacznę od podstaw, które dla wielu są oczywistością, co jednak nie zmienia faktu, że warto o tym wspomnieć, szczególnie że w tym roku na giełdzie pojawiło się wielu nowych uczestników rynku. Co tak naprawdę oznacza zaksięgowanie dochodu lub straty z tytułu obrotu (zbycia) papierami wartościowymi? O tym czy osiągnęliśmy zysk lub stratę na obrocie akcjami decyduje moment zamknięcia naszej transakcji, czyli sprzedaży wspomnianych akcji. Jeśli sprzedamy je po cenie wyższej od zakupu, to różnica pomiędzy wartością sprzedanych akcji, a kupionych jest naszym dochodem i odwrotnie - jeśli sprzedamy akcje po cenie niższej od zakupu, różnica pomiędzy wartością sprzedanych a kupionych jest naszą stratą. Co do zasady, nieważne jest kiedy kupiliśmy akcje - mogliśmy zrobić to zarówno dziesięć lat temu, jak i na ostatniej sesji giełdowej. Liczy się data wykonania transakcji sprzedaży. Jeśli sprzedaliśmy akcje w 2020 r., to strata lub zysk będą rozliczane w tym roku. Analogicznie, jeśli trzymamy akcje, których cena spadła lub gdy jesteśmy na plusie, rozliczyć dochód lub stratę będziemy mogli dopiero po zamknięciu pozycji, czyli dokonaniu transakcji zbycia części lub całości akcji.

Największą bolączką inwestorów (być może poza samym zamykaniem roku na minusie) jest osławiony podatek Belki, który zabiera niemal ¼ zysku osiągniętego w danym roku. Podatek od dochodów kapitałowych wynosi 19% i jest odprowadzany od sumarycznego zysku, który osiągnęliśmy m.in. na giełdzie. Oczywiście, zysk osiągnięty w danym roku jest pomniejszany przez transakcje, które zakończyły się dla nas stratą. Jeśli więc w 2020 r. nasze zyskowne transakcje przyniosły 2000 PLN, a transakcje stratne miały łączną wartość 500 PLN, to nasz dochód kapitałowy wyniesie 1500 PLN i od tej kwoty będziemy zobowiązani odprowadzić podatek Belki. Jak nietrudno obliczyć, wyniesie on 285 złotych (19% z 1500 PLN). Jeśli natomiast w danym roku obrotowym ponieśliśmy stratę, z oczywistych względów nie płacimy podatku Belki. Co więcej, mamy prawo do obniżenia podatku od przychodów osiąganych w kolejnych latach poprzez rozliczenie straty. Tutaj jednak trzeba mieć na uwadze, że straty można rozliczyć maksymalnie do pięciu lat wstecz i że w jednym roku odliczenie straty od przychodów kapitałowych nie może przekroczyć połowy jej wartości, a także nie może być wyższe niż wysokość deklarowanego dochodu. Czyli, jeśli w ostatnich trzech latach ponieśliśmy łączną stratę 1000 PLN, a w tym roku osiągnęliśmy zysk 1700 PLN, to mamy prawo do odliczenia maksymalnie 500 PLN, dzięki czemu zapłacimy podatek Belki od 1200 PLN (228 PLN). Jeśli natomiast nasza strata z trzech ostatnich lat wyniosła 1000 PLN, ale w tym roku osiągnęliśmy zysk 400 PLN, to maksymalnie uda nam się odliczyć właśnie 400 złotych. Wówczas nie zapłacimy podatku od przychodów kapitałowych za ten rok.

Reklama

 

Optymalizacja podatkowa

Obniżyć podatek od przychodów kapitałowych można nie tylko poprzez rozliczenie straty z lat poprzednich, ale również obniżając skumulowany zysk, jaki w konkretnym roku osiągnęliśmy. Jak to zrobić? W sytuacji, w której w naszym portfelu na rachunku maklerskim (oczywiście może być ich więcej niż jeden) znajdują się akcje, które trzymamy ze stratą (czyli cena ich zakupu w przeszłości jest wyższa od aktualnego kursu), możemy zdecydować się na zaksięgowanie straty, która obniży nasz łączny zysk z pozostałych transakcji i tym samym pozwoli na zapłacenie niższego podatku. W tym samym czasie, w którym sprzedajemy akcje ze stratą, możemy otworzyć analogiczną transakcję kupna akcji tej samej spółki po identycznej lub bardzo zbliżonej cenie, o ile oczywiście uznajemy, że w przyszłości ich kurs będzie rósł i przyniesie nam zyski. Na czym polega ta optymalizacja? Na tym, że skład naszego portfela zasadniczo się nie zmieni, jednak zaksięgowana strata z pozycji zamkniętych na minusie obniży podatek od zysków, które osiągnęliśmy. Proste, ale czy zawsze się opłaca?

 

Kiedy (nie) warto optymalizować?

Samo sprzedanie akcji ze stratą i późniejsze odkupienie po identycznej lub zbliżonej cenie w celu obniżenia podatku Belki brzmi jak coś banalnego. Nie znaczy to jednak, że taki rodzaj optymalizacji podatkowej zawsze się sprawdzi. Trzeba bowiem pamiętać chociażby o prowizjach transakcyjnych, które będziemy musieli zapłacić przy dokonywaniu takich operacji. Najlepiej będzie pokazać to na prostych przykładach.

Załóżmy, że w 2020 r. nasze transakcje akcjami wygenerowały okrągły zysk 10 000 PLN, co zaś oznacza że podatek Belki, jaki będziemy zobowiązani odprowadzić to równe 1900 złotych. Przypominamy sobie jednak, że w portfelu mamy jeszcze 200 akcji Orlenu, kupionych na początku 2017 r. za równe 85 PLN za sztukę, co daje łączną kwotę 17 000 PLN. Aktualnie kurs Orlenu to 57,4200 PLN, co oznacza że nasze akcje są warte 11 484 PLN (200 x 57,42). To zaś przekłada się na stratę 32,44% i jest równoznaczne z tym, że na tej transakcji jesteśmy dokładnie 5 516 PLN na minusie. Sprzedając wszystkie posiadane akcje Orlenu po aktualnej cenie (57,4200 PLN) zaksięgujemy stratę 5 516 PLN i obniżymy nasz tegoroczny zysk z 10 tys. złotych do 4 484 PLN. To zaś oznacza, że podatek Belki za 2020 r. z obrotu akcjami wyniesie nas dokładnie 852 PLN, nie zaś jak poprzednio 1900 PLN, czyli obniżymy go o 1048 PLN. W międzyczasie możemy ponownie kupić akcje Orlenu, licząc na przyszłe wzrosty, załóżmy że również za 57,4200 PLN. Nie możemy jednak zapomnieć o prowizjach maklerskich - przy założeniu, że wynosi ona 0,29% wartości transakcji (jest to jedna z popularniejszych stawek wśród polskich DM) sprzedaż i następujący po niej zakup 200 akcji Orlenu pomniejszy nasze oszczędności podatkowe o 66,60 PLN (2 x 33,30 PLN), czyli realnie obniżymy podatek o 981,40 PLN (1048 - 66,60).

Reklama

Kiedy zatem transakcja tego typu jest nieopłacalna? Wtedy, gdy to, co zaoszczędzimy na podatku Belki będzie zbliżone wartością lub niższe od zsumowanych kosztów transakcyjnych sprzedaży i ponownego zakupu akcji.

 

Ostatnia szansa na zmniejszenie podatku

W 2020 r. ostatnim dniem, który pozwala na dokonanie optymalizacji podatkowej i obniżenie podatku Belki przy obrocie akcjami jest poniedziałek 28 grudnia. Oczywiście, zarówno we wtorek, jak i we środę również odbędą się sesje giełdowe na GPW, nie wolno jednak zapominać, że rozliczenie transakcji odbywa się w systemie T+2, czyli wymaga dwóch dni sesyjnych. Jeśli więc przeprowadzisz jakąkolwiek transakcję na akcjach później niż w najbliższy poniedziałek, zostana one rozliczone już w przyszłym roku (pierwsza sesja wypada 4 stycznia). W przypadku instrumentów pochodnych (kontrakty terminowe, opcje, CFD) ostatni dzień na optymalizację podatkową wypada nieco później - w środę 30 grudnia.

 

Podatek Belki kontra inwestorzy

Podatek od dochodów kapitałowych, potocznie nazywany podatkiem Belki, obowiązuje od 2002 r. Został wprowadzony z inicjatywy ówczesnego ministra finansów w rządzie SLD-UP Marka Belki i to właśnie jemu zawdzięcza swoją nazwę. Początkowo wynosił 20%, ale dwa lata po wprowadzeniu został obniżony do obecnych 19%. Mało kto już dziś pamięta, że nowy podatek miał być rozwiązaniem chwilowym, podobnie jak wprowadzona „na dwa lata” podwyżka podatku VAT do 23%, która obowiązuje od niemal dekady. Podatek Belki obejmuje przychody z tzw. kapitałów pieniężnych, czyli zysk osiągnięty w danym roku z obrotu papierami wartościowymi (w tym oczywiście akcjami i obligacjami), instrumentami pochodnymi (kontraktami CFD, opcjami, kontraktami terminowymi futures), kryptowalutami i wirtualnymi tokenami, a także przychody z udziału w funduszach kapitałowych.. Podatek od przychodów kapitałowych obejmuje także dywidendy wypłacane przez spółki akcyjne - inwestorzy otrzymują należną kwotę dywidendy automatycznie pomniejszoną o 19%. Jeśli otrzymujemy dywidendę od spółki zagranicznej i podatek od dywidendy u źródła (czyli w kraju, w którym zarejestrowana jest spółka) jest niższy od 19%, to dodatkowo musimy odprowadzić do Urzędu Skarbowego brakującą część - czyli np. przy podatku u źródła na poziomie 15% jesteśmy zobowiązani do rozliczenia z fiskusem brakujących 4%. Podatek Belki nie omija również odsetek z rachunków oszczędnościowych i lokat bankowych, co sprawia że uderza on nie tylko w inwestorów, ale także w oszczędzających.

Reklama

Opodatkowanie przychodów kapitałowych nie przynosi istotnych korzyści dla budżetu państwa, a jednocześnie skutecznie obniża korzyści z inwestowania i oszczędzania, od lat zniechęcając obywateli do pomnażania swojego kapitału. Wpływy do budżetu z tytułu podatku Belki od lat nie przekraczają 4 mld rocznie, co oznacza że mają one marginalny wpływ na finanse państwa. Wprawdzie ze względu na znaczny wzrost liczby nowych uczestników rynku i mocne wzrosty wielu spółek giełdowych po marcowym pandemicznym krachu w 2020 r. całkiem możliwe jest przekroczenie progu 4 mld PLN z tytułu podatku Belki, po raz pierwszy od siedmiu lat. To jednak wciąż stanowczo za mało, aby twierdzić, że ta danina przynosi jakikolwiek pożytek budżetowi. Od lat jednak politycy kolejnych rządów nie widzą interesu w tym, aby zająć się podatkiem Belki. Oddolna inicjatywa zniesienia podatku od przychodów kapitałowych jak dotąd nie przebiła się do opinii publicznej na tyle, by zainteresować liczących się polityków. Jakiś czas temu ciekawy pomysł zaprezentowało Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, które postulowało obniżenie podatku Belki do 9% w przypadku sprzedaży z zyskiem papierów wartościowych zakupionych przynajmniej 12 miesięcy wcześniej. W tym roku petycję o zniesienie podatku Belki zorganizowała fundacja Trading Jam, jak dotąd jednak żadna z inicjatyw nie okazała się skuteczna, a obecnie trudno liczyć że rząd szukający pieniędzy na pokrycie kryzysowych wydatków zdecyduje się na zniesienie któregoś z istniejących podatków. Co ciekawe, jednym z najbardziej znanych przeciwników podatku Belki jest członek RPP Eryk Łon, notabene blisko związany ze środowiskiem rządzącej Zjednoczonej Prawicy.

Jak wygląda kwestia opodatkowania przychodów kapitałowych w innych krajach i jak na tym tle wypada Polska? Dowiesz się z lektury poniższego artykułu:

URL Artykułu

 

Czytaj więcej