Analityk amerykańskiego banku inwestycyjnego JP Morgan przewiduje, że ropa naftowa Brent może podrożeć do 150 USD za baryłkę w ciągu kolejnych 3 lat. To ponad dwukrotnie więcej niż cena surowca z lipca tego roku.
- Zwiększony popyt na ropę naftową połączył się z ograniczeniami podaży
- To spowodowało rajd surowca i wzrost cen paliw na świecie
- W Polsce paliwa tanieją przez niezwykle niskie marże hurtowe Orlen: trudno uzasadnić tak duży ich spadek
- Jednak taki stan rzeczy zapewne nie będzie trwał długo
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Ropa po 150 USD za baryłkę - przestrzega ekspert JP Morgan
Szef JPMorgan EMEA Energy Equity Research, Christyan Malek, zwrócił uwagę na czynniki napędzające trend wzrostowy cen ropy naftowej. Jego zdaniem, to nie koniec ich oddziaływania i należy oczekiwać znacznie wyższych cen w przyszłości.
Christyan Malek, szef działu badań akcji energetycznych JPMorgan w regionie EMEA, ostrzegł przed kilkoma dniami, że niedawna zwyżka cen ropy Brent może rozpędzić się nawet do poziomu 150 USD za baryłkę do 2026 roku.
Zobacz także: Cena benzyny na stacjach PKN Orlen w dół. Co to oznacza dla koncernu paliwowego?
Wykres kursu ropy naftowej w ostatnich latach (26.09.2023)
Źródło: tradingview.com
Na tak wysoką prognozę zdaniem analityka składa się kilka czynników, w tym szoki podażowe czy “supercykl” energetyczny, a także wysiłki zmierzające do dalszego odchodzenia od paliw kopalnych.
OPEC+ manipuluje cenami ropy
Ekspert JP Morgan podkreślił znaczącą rolę członków OPEC+, w szczególności Arabii Saudyjskiej, w podbiciu cen ropy poprzez ograniczanie podaży ropy naftowej. Kraj ten zmniejszył produkcję o około 1 miliona baryłek dziennie z globalnego rynku. To celowe ograniczenie podaży przyczyniło się do presji na wzrost cen ropy.
Problemem jest także wprowadzony w zeszłym tygodniu zakaz eksportu paliw z Rosji. Nie brakuje opinii, że to próba manipulowania globalnymi cenami przez Kreml.
Co więcej, nieprzewidziane zakłócenia w zdolności produkcyjnej ropy naftowej, takie jak wojna na Ukrainie, mogą działać jako katalizatory dalszych wzrostów cen. Napięcia geopolityczne, klęski żywiołowe lub zakłócenia w łańcuchu dostaw mogą prowadzić do nagłego zmniejszenia produkcji ropy naftowej, zwiększając zmienność rynku.
Analityk JPMorgan nawiązał również do możliwości wystąpienia supercyklu surowców energetycznych. Wiązałoby się to z wydłużonym okresem podwyższonych cen napędzanych trwałym wzrostem popytu i ograniczeniami podaży.
Świat zmierza w kierunku zmniejszenia zależności od paliw kopalnych i przyjęcia czystszych źródeł energii. Transformacja ta, choć korzystna dla środowiska, może zniechęcać do inwestycji w nową produkcję ropy naftowej, potencjalnie pogłębiając niedobory podaży i wzrost cen.
Zobacz również: Kurs polskiego złotego jest w tarapatach! “Ja nie rokuję naszej walucie dobrze”, ostrzega Piotr Kuczyński
Prognoza ceny ropy Brent
Ekspert JP Morgan przewiduje, że w 2023 roku ceny ropy Brent pozostaną w przedziale od 90 do 110 USD za baryłkę. Wybiegając w przyszłość do 2025 roku, przewiduje dalszy wzrost, przy czym globalna nierównowaga podaży i popytu ma osiągnąć 1,1 miliona baryłek dziennie. W szczególności sugeruje nawet możliwość wzrostu ceny ropy Brent do 150 USD za baryłkę.
Zespół analityków rynku towarowego z JPMorgan spodziewa się obecnie globalnej nierównowagi podaży i popytu na poziomie 1,1 miliona baryłek ropy dziennie w 2025 roku, ale rosnącą do deficytu 7,1 miliona baryłek ropy dziennie w 2030 roku.