Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

merceders ag

 

Od kilku miesięcy rynek boryka się z chronicznym niedoborem półprzewodników wykorzystywanych m.in.: do produkcji aut i elektroniki. Sytuacja jest na tyle poważna, że koncern Volkswagen powołał specjalny zespół do skupowania pojawiających się okazjonalnie dostaw chipów, a niemieccy eksperci prognozują, że krajowy przemysł motoryzacyjny wyprodukuje w tym rok najmniej aut od czasu wielkiego pojednania. Które przedsiębiorstwa w obecnej sytuacji radzą sobie najlepiej, a które toną?

 

1. Bez wątpienia nietknięta kryzysem wydaje się być Tesla. O jej wynikach możesz przeczytać tutaj:URL Artykułu

Nie mniej na uwagę zaskakuje także inny amerykański producent samochodów: Ford. W środę spółka opublikowała wyniki: oczekiwania analityków co do zysków zostały pobite niemal dwukrotnie; przychody kształtują się na poziomie 33,2 bln USD, wobec spodziewanych 32,5 bln. Po tak dobrych danych cena akcji Forda osiągnęła najwyższy poziom od 2014 roku, co oznacza 17.58 dolarów u szczytu. Według analityka Philippe Houcheis z Jefferies Research Ford zaskoczył pozytywnie po pierwsze w rachunku przepływu środków pieniężnych, a po drugie faktem wznowienia dywidendy.


2. Na kryzys, jak na okazję patrzy także spółka Bosch, czyli przedsiębiorstwo zajmujące się produkcją podzespołów w dziedzinie motoryzacji i przemysłu oraz dóbr użytkowych jak np.: sprzętu AGD czy elektronarzędzi. Zaledwie cztery miesiące temu w Dreźnie firma otworzyła najnowocześniejszą fabrykę chipów na całym świecie. Wydano ponad miliard euro, co oznacza, że fabryka półprzewodników jest największą inwestycją w historii firmy. W miniony czwartek prezes Bosch poinformował dodatkowo, że w przyszłym roku spółka zainwestuje dodatkowe 400 mln euro w produkcję chipów

Reklama


3. Na koniec dwa przedsiębiorstwa, które zdają się nie panować nad trudnościami: Daimler i Volkswagen. Pierwsze z nich znajduje się na pewnego rodzaju strategicznym rozdrożu, jest bowiem tuż przed rozpoczęciem działalności w zakresie samochodów ciężarowych i autobusów. W grudniu ma zakończyć się podział spółki na część Mercedes-Benz SA, która będzie odpowiedzialna za samochody osobowe oraz część pozostałą, która wejdzie w nową dziedzinę produkcji.

Jak dotąd grupa wypracowywała dobre zyski, nawet pomimo braku chipów. Jednak dostawy gwałtownie spadły w trzecim kwartale: od lipca do końca września spółka dostarczyła 428 361 samochodów klientom – o 30 % mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.


Volkswagen wykazał przychody o 4,1% mniejsze niż rok wcześniej, natomiast zysk operacyjny był niższy o 12,1%. Sam prezes skomentował wyniki w ten sposób:


„Wyniki trzeciego kwartału po raz kolejny pokazują, że musimy konsekwentnie zwiększyć wydajność produkcji”.


Spółka podkreśla, że jej problemem, oprócz rzecz jasna półprzewodników, jest brak kapitału ludzkiego – zwłaszcza w fabryce dominującej w Wolfsburgu. Dlaczego? Częściowo z powodu nowopowstałej fabryki Tesli w okolicy Berlina. Na czwartkowej konferencji podkreślono również, że VW nie chce zrezygnować ze sprzedaż silników spalinowych od 2030 r., co wywołało oburzenie wielu krajowych i zagranicznych środowisk.

Czytaj więcej