Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Marek Piechocki żona

 

  • Kim jest Marek Piechocki – założyciel LPP?
  • Jak wygląda Marek Piechocki?
  • Jakim prezesem jest Marek Piechocki?
  • Jakim człowiekiem jest Marek Piechocki?

 

Marek Piechocki to współzałożyciel LPP – giganta odzieżowego do którego należą takie marki odzieżowe jak Reserved, House, Cropp czy Mohito i Sinsay. Jest jedną z najbardziej tajemniczych postaci w polskim biznesie, głównie dlatego, że bardzo chroni swój wizerunek - unika mediów jak ognia, nie można znaleźć jego zdjęć (zostały wykupione z różnych źródeł).

Wziął udział w konferencji po zamieszaniu, jakie wywołał raport firmy Hindenburg Research. Przypomnijmy, że ta firma inwestycyjna oskarżyła LPP o kłamstwo w zakresie wycofania się koncernu odzieżowego z Rosji.

Reklama

Usłyszeliśmy jego głos. Twarzy jednak nie pokazał.

 

Miliarder z Kartuz

„Nie chcę pokazywać twarzy, aby normalnie żyć” - mówił kilka lat temu w jednym z wywiadów.

Kim jest człowiek, który założył polskiego odzieżowego giganta, zatrudniającego dziesiątki tysięcy ludzi na całym świecie i wypracowującego kilkanaście miliardów przychodów rocznie?

Jego biogram na stronie LPP jest nader skromny:

Reklama

„Twórca i współzałożyciel LPP, obecnie Prezes Zarządu spółki. Od początku swojej kariery zawodowej skoncentrowany na rozwijaniu własnej działalności gospodarczej, z branżą odzieżową związany od 1989 roku. W 1991 roku wraz z Jerzym Lubiańcem założył przedsiębiorstwo Mistral, które 4 lata później zostało przekształcone w spółkę LPP.

Jako Prezes Zarządu, odpowiada za wszystkie aspekty funkcjonowania firmy – od zarządzania markami odzieżowymi, przez rozwój produktów, ale także operacje sprzedażowe w modelu omnichannel. Nadzoruje działania strategiczne firmy w zakresie ESG oraz zarządza zespołami odpowiedzialnymi za zlecanie produkcji kolekcji na całym świecie. W 2013 roku uznany przez prestiżowy magazyn Harvard Business Review za najskuteczniejszego CEO w Polsce.

Marek Piechocki urodził się w 1961 roku. Jest absolwentem Wydziału Budownictwa Lądowego Politechniki Gdańskiej.

Marek Piechocki nie prowadzi działalności konkurencyjnej wobec Emitenta, nie jest wspólnikiem w konkurencyjnej spółce cywilnej lub osobowej, nie jest członkiem organu konkurencyjnej spółki kapitałowej, ani jakiejkolwiek innej konkurencyjnej osoby prawnej. Marek Piechocki nie został wpisany do Rejestru Dłużników Niewypłacalnych, prowadzonego na podstawie Ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym.”

Wiadomo, że urodził się w Kartuzach. Ma czwórkę dzieci, które pracują w koncernie. Co ciekawe, pochodzi z Wielkopolski, ale przez długie lata mieszkał w Kościerzynie.

Reklama

„Moi rodzice pochodzą z Wielkopolski i rejonów Bydgoszczy, jako młodzi ludzie przeprowadzili się w poszukiwaniu pracy. Lubię Kaszubów i ich rozumiem. Kiedy mam czas, jadąc samochodem, słucham kaszubskich rozmówek, żeby się podszkolić” – twierdził kilka lat temu w wywiadzie dla portalu Retailnet.pl.

Jak zaczynał Piechocki?

Już na studiach z kolegą Jerzym Lubiańcem handlował artykułami elektrotechnicznymi. Gdy na początku lat 90-tych przywiezione z Turcji swetry rozeszły się na pniu, postanowili założyć firmę handlującą odzieżą. Powstała spółka Mistral, która po latach przerodziła się w LPP.

Nie wiadomo do końca, jak duży majątek ma Piechocki, bo od wielu lat jego udziały w LPP są scalone razem z udziałami pozostałych wspólników pod parasolem Fundacji Semper Simul. A ma ona 31,2% akcji LPP o wartości 6,63 mld zł. Majątek Piechockiego to na pewno ponad 1 mld zł, bo w 2013 roku "Forbes" szacował go na 1,6 mld zł.

Wiadomo, że Piechocki ma bardzo długoterminowe podejście do biznesu.

„Starałem się zbudować biznes tak, żeby był wieczny. Z podziwem patrzę na biznesy w Niemczech, gdzie firmy rodzinne działają od wielu pokoleń, bo wtedy ten cały kapitał i pieniądze są skumulowane w kraju” – mówił na jesieni 2023 na spotkaniu w Instytucie Heweliusza.

Reklama

 

Zobacz również: Akcje LPP mocno w górę! Świetne wyniki na tle blamażu w Rosji

 

Prezes z open space

Wiadomo, że Marek Piechocki jest bardzo oryginalnym menedżerem. W podkaście HR Changers mówił, że jest fanem turkusowej organizacji, która daje pracownikom możliwość i przestrzeń do rozwoju.

„Sukces firmy zależy od ludzi. Musimy dbać o ich zaangażowanie, o ich umysły, musimy walczyć o ich przekonanie, że robią rzecz ważniejszą niż tylko wykonywanie pracy od 8 do 16. Wierzę w to głęboko, że sukces LPP polega na tym, że udaje nam się skupić ludzi, którzy czują, że mogą zmienić świat, zrobić coś innego. Dajemy im przestrzeń. To powoduje, że ludziom się chce i dzięki nim firma jest w tym miejscu, w którym jest” – mówił.

Piechocki twierdzi, że pracuje w open space, co jakiś czas zmienia działy.

Reklama

„Myślę, że to jest ważne, by być blisko ludzi, czuć, co oni robią, co chcą, jakie są nastroje. Myślę, że pułapką jest zamknięcie się w gabinecie przez prezesa: palma, piękna dziewczyna, kawa. Wtedy jesteśmy jak w więzieniu. Co z tego, że tam będę, jak tracę poczucie tego, co potrzebują moi ludzi, moi wojownicy. Celowo siedzę na open space, by zobaczyć, z jakimi problemami pracownicy się mierzą, jakie mają stresy. Nie chodzi o to, żeby kontrolować pracowników” – powiedział.

Piechocki jako menedżer stara się doceniać najlepszych pracowników. „W LPP wychodzimy z założenia, że pensje są ważne, by ludzie czuli się u nas bezpiecznie. Poza tym, firma stara się zatrzymywać najlepszych pracowników, więc płacimy lepiej niż rynek” – mówił.

Piechocki wprowadził zasadę, że pracownikom pracującym w LPP ponad 10 lat wręczany jest zegarek w podziękowaniu za trud włożony w rozwój firmy. Kolejny zegarek jest wręczany po 25 latach pracy, tym razem jest to zegarek luksusowy. „Wręczamy te zegarki każdemu, nie tylko managementowi, ale też paniom, która zajmują się sprzątaniem budynków” – twierdził.

„W firmie są dwie rzeczy, których gorliwie przestrzegamy. Każdemu, kto wchodzi do firmy powtarzam jednoznacznie, że nie rozmawiamy w niej o polityce i wyznaniu. To, jakie ktoś ma kwestie światopoglądowe, nie ma dla mnie żadnego znaczenia” – mówił na spotkaniu w Instytucie Heweliusza.

 

Zobacz również: Kim jest Nayib Bukele? Fan bitcoina walczący z gangami

Reklama

 

„Nie pokazuję twarzy, żeby normalnie żyć”

Piechocki powiedział trochę o sobie w 2019 roku w podkaście "Wywiad z prezesem" emitowanym przez dziennik "Rzeczpospolita".

„To nie ma znaczenia, jaki mam majątek. Nie liczę pieniędzy. Jestem biedny, bo wszystko przekazałem fundacji Semper Simul (Zawsze razem - red.). Niewiele mam, jeżeli już, to jestem milionerem, nie miliarderem” - zadeklarował.

Pytany, czemu nie chce pokazywać twarzy, odpowiadał:

„Dlatego, żeby normalnie żyć. To nie same pieniądze nie pozwalają normalnie żyć, ale obecność wizerunku w mediach. To powoduje, że każdy bardzo łatwo cię rozpoznaje, wszyscy cię obserwują, pokazują palcem, czujesz się śledzony” – wyjaśniał.

Twierdził, że żyje skromnie. Jeździ komunikacją publiczną i Uberem, korzysta z tanich linii lotniczych. Ogląda każdą złotówkę. Mówił, że ma pewne słabości, np. ma drogi sprzęt audio i do odtwarzania płyt winylowych. Lubi jeździć rowerem. Jeśli chodzi o auta, mówił, że marzy o Maserati Gran Turismo, ale na co dzień używa służbowego audi.

Reklama

„Wychodzę z założenia, że nie stać mnie na luksusowe auto, bo moje straty moralne byłyby zbyt duże. Wyjechałbym takim samochodem w Sopocie na ulice, i wszyscy by mnie pokazywali paluchem. Ja tego nie chcę. Finansowo mnie na to stać, ale nie otaczam się rzeczami luksusowymi, bo uważam, że to budowanie barier z ludźmi, ze społeczeństwem” - podsumował.

 

Zobacz również: Kim jest Tomasz Bardziłowski? Nowy prezes GPW może mieć problem z KNF

 

Rodzinny i zdeterminowany

Wygląda też na to, że Piechocki jest bardzo rodzinnym człowiekiem. Wskazują na to choćby nazwy spółek, poprzez które inwestuje w sieć hoteli Puro: Family Investments. Jednak do wychowania swoich dzieci miał specyficzne podejście, niewiele im pomagał.

„Dzieci były wychowane tak, by były samodzielne. [...] Pierwszą pracę musiały znaleźć poza LPP i samodzielnie przejść przez rekrutację. Przez długi czas były przekonane, że ja wszystko rozdam biednym i będą musiały zaczynać od zera” – mówił kilka lat temu w wywiadzie dla „Pulsu Biznesu”.

Reklama

FXMAG dotarł do osoby, która zna Piechockiego. I osoba ta wypowiada się o Piechockim w samych superlatywach:

„Marek to człowiek, który uważa, że wszyscy powinni stanowić jedną wielką rodzinę. Jest bardzo dobry dla pracowników, podchodzi do nich wręcz po bratersku. Z drugiej strony, potrafi sprawdzać ludzi, czy można im ufać. Oczywiście, jest bardzo uparty, wytrwały i zdeterminowany, bo przecież inaczej nie odniósłby sukcesu” – mówi informator FXMAG.

Generalnie wygląda na to, że Piechocki jest po prostu bardzo dobrym człowiekiem. "Każdy musi pamiętać o tym, skąd pochodzi i że jest takim samym człowiekiem, jak każdy inny, niezależnie, jakie stanowisko zajmuje" – mówił w podcaście HR Changers.

 

Zobacz również: Kim jest Andrij Werewski? Afera Kernel Holding nabiera przyspieszenia

Czytaj więcej

Artykuły związane z Marek Piechocki żona