Reklama

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

magazyn energii ceny

Podczas, gdy w polskim przemyśle przybywa ciemniejszych chmur, w USA sytuacja ustabilizowała się w sierpniu na dość komfortowym terytorium. W dzisiejszym tekście przyglądamy się obydwu wskaźnikom koniunktury w przemyśle. A co słychać w kontekście kryzysu energetycznego? KE wydaje się coraz bliżej rozwiązań mających na celu ograniczenie cen energii w krótkim okresie. Po więcej szczegółów odsyłamy do sekcji newsów.

 

Co czeka nas dzisiaj?

To co najważniejsze czeka nas po drugiej stronie Oceanu. Opublikowane zostaną dane o sytuacji na amerykańskim rynku pracy w sierpniu. Z uwagą będziemy śledzić zarówno zmianę zatrudnienia w sektorze pozarolniczym i stopę bezrobocia (te będą wskazówką, czy, a jeśli tak, to jak bardzo, amerykański rynek pracy jest odporny na podwyżki i spowolnienie), ale też dane o płacach (czy wynagrodzenia będą argumentem dla Fed za dłuższym utrzymywaniem się podwyższonej inflacji?). Odpowiedzi na te pytania będą głównymi (obok samych danych inflacyjnych) argumentami dla członków FOMC w dyskusji nad skalą kolejnej podwyżki stóp (50 czy 75pb).

Ponadto w USA opublikowane zostaną też finalne dane o zamówieniach w przemyśle w lipcu i zamówieniach na dobra trwałego użytku. W strefie euro opublikowana zostanie inflacja producencka za lipiec.

Reklama

 

Polska: Nastroje w przemyśle coraz słabsze

Wskaźnik PMI spadł po raz kolejny, tym razem z 42,1 do 40,9 pkt. Spadek nie dziwi - trudno oczekiwać by w obliczu nadchodzącego spowolnienia i niepewności związanej z cenami energii, nastroje nie były coraz bardziej pesymistyczne. Musimy jednak przyznać, że nie doszacowaliśmy skali spadku (konsensus też). Do najniższych „covidowych” poziomów jeszcze trochę brakuje (wówczas 31,9 pkt), ale coraz bliżej jest drugiego historycznego dołka czyli wyniku z grudnia 2008 (38,3 pkt.).

Przemysł zwalnia, a co spowolni ceny energii? - 1Przemysł zwalnia, a co spowolni ceny energii? - 1

W komentarzu przebijają się głównie negatywne informacje. Spadły produkcja i nowe zamówienia (w najszybszym tempie od maja 2020). Słabszy popyt był zdaniem firm determinowany wysokimi cenami. Koszty producentów jak i ceny wyrobów gotowych rosły (choć w wolniejszym tempie), a same subindeksy w tych kategoriach pozostały na podwyższonych poziomach. Spadł wskaźnik dot. zatrudniania. Powodami było zarówno nieuzupełnianie wakatów jak i zwolnienia.

 

Najciekawszy fragment komentarza, to ten dotyczący zapasów:

Reklama

Mniejsza produkcja oraz mniejsza liczba zamówień doprowadziły do najostrzejszej redukcji aktywności zakupowej polskich producentów od czerwca 2020. W konsekwencji firmy starały się w miarę możliwości korzystać z zapasów (stany magazynowe zmalały trzeci miesiąc z rzędu), a presje na dostawców wciąż słabły. Komentarz do PMI w polskim przemyśle z 1 września 2022

To dokładnie scenariusz jaki widzimy też dla całego PKB. Schodzenie z zapasów będzie przekładać się na coraz mniejszą (w konsekwencji ujemną) kontrybucję do wzrostu. Nagromadzenie zapasów (wg danych z PKB) jest niespotykane w historii analizowanego szeregu. Skala odejmowania od wzrostu będzie też spora. Wiele razy pisaliśmy, że nie warto budować prognozy PKB na zapasach, ale teraz w końcu (częściowo) warto. Wiele razy pisaliśmy też, że PMI oderwał się od realnych zmiennych i jest coraz mniej pomocny w prognozowaniu np. wzrostu PKB czy produkcji. Tym razem jednak kierunek jest jednoznaczny. Wzrost PKB będzie spadał. Minusy na rocznych dynamikach zdają się być nieuniknione, choć z uwagi na niejednoznaczność relacji (patrz wykres) spodziewamy się ich raczej na początku przyszłego roku.

Przemysł zwalnia, a co spowolni ceny energii? - 2Przemysł zwalnia, a co spowolni ceny energii? - 2

Czytaj więcej