Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Litecoin Walmart

W poniedziałek notowania Litecoina wystrzeliły, po tym jak czołowe portale ekonomiczne poinformowały o tym, że największa sieć supermarketów w USA nawiązała współpracę z Fundacją LTC. Wystarczyło jednak zaledwie kilkanaście minut, aby notowania Litecoina powróciły do wcześniejszych poziomów, wygaszając ponad 30% wzrost i zostawiając spekulantów z dotkliwymi stratami. Co takiego właściwie się wydarzyło i co mówi o kondycji współczesnych mediów i rynków finansowych?

 

Największy pump and dump na rynku kryptowalut

Poniedziałek 13 września wydawał się szczęśliwym dniem dla posiadaczy Litecoina. Po godzinie 15 polskiego czasu cena jednej z najstarszych kryptowalut obecnych na rynku zaczęła gwałtownie i dynamicznie rosnąć. Wystrzał z poziomu 175 dolarów do lokalnego szczytu notowań przekraczającego 231 dolarów zajął mniej niż pół godziny. Gwałtowny wzrost kursu o ponad 32%, który powiększył kapitalizację Litecoina o niemal 4 mld dolarów, był spowodowany medialnymi doniesieniami o rzekomej współpracy największej amerykańskiej sieci supermarketów Walmart z Fundacją Litecoina. Zgodnie z prasowymi depeszami, Walmart miał od 1 października wprowadzić opcję płatności za pomocą LTC we wszystkich swoich serwisach i sklepach internetowych, co wywołało natychmiastową pozytywną reakcję uczestników rynku i doprowadziło do powstania swoistego efektu „kuli śnieżnej”, który zdołał wynieść notowania Litecoina w górę o ponad 30%. Wzrosty najprawdopodobniej nie zakończyłyby się w okolicach 230 dolarów, gdyby nie fakt, że informacja o współpracy z Walmartem była… fałszywa. Jak zatem doszło do tego, że fałszywe pogłoski uzyskały na tyle dużą wiarygodność, że kolejne portale i serwisy informacyjne niemal natychmiast zaczęły je powielać?

Wszystko zaczęło się od krótkiej notki prasowej opublikowanej w serwisie GlobeNewsWire, który jest jednym z największych na świecie portali wykorzystywanych przez rozmaite spółki do publikowania komunikatów prasowych. Wiarygodność zamieszczanych tam treści ma zapewniać fakt, że firmy wysyłają agencji komunikaty za pośrednictwem oficjalnych kont obsługiwanych przez ich działy PR. Z tego też powodu portale informacyjne i branżowe serwisy traktują zamieszczane na GlobeNewsWire treści jako rzetelne, błyskawicznie tworząc na ich podstawie depesze prasowe, które są powielane przez kolejne redakcje i tłumaczone na różne języki. W pogoni za zasięgami i liczbą kliknięć liczy się to, kto jest pierwszy, dlatego też nie ma czasu na to, by potwierdzić informację u źródła przed publikacją. Szczególnie, że notka o współpracy Walmartu z Fundacją Litecoina zawierała wypowiedź samego prezesa spółki Douga McMillona, w której nie krył on zadowolenia z planów wprowadzenia LTC jako metody płatności. Twórcy fake-newsa wybrali również odpowiednią spółkę, pod którą się podszyli - Walmart w sierpniu publikował ogłoszenia o pracę dla ekspertów, którzy stworzą dla sieci strategię wykorzystania wirtualnych walut, zaś centra logistyczne amerykańskiego giganta już od kilku lat wykorzystują technologię blockchain do obsługi zamówień i dostaw. Dlatego też wejście Walmarta w płatności LTC nie wzbudziło zbyt dużych podejrzeń.

Jak nietrudno się domyślić, wypowiedź prezesa była nieprawdziwa, podobnie jak sama informacja. Kiedy jednak pojawiła się na GlobeNewsWire zaczęła być błyskawicznie powielana przez kolejne portale informacyjne. Największe z nich to agencja Reutera oraz CNBC, depesze na ten temat bardzo szybko zaczęły publikować również największe anglojęzyczne media branżowe, takie jak CoinDesk czy CoinTelegraph.

Reklama

To właśnie lawinowo pojawiające się artykuły i tysiące powielanych postów na ten temat doprowadziły do ponad 30% wystrzału kursu LTC w niecałe 30 minut. Chwilę później Walmart zdementował informację o współpracy z Fundacją Litecoina, nazywając ją fake newsem, co doprowadziło do tego, że kolejne serwisy internetowe i agencje prasowe zaczęły wycofywać się z opublikowanych depesz. Serwis GlobeNewsWire, od którego wszystko się zaczęło, usunął notkę prasową rzekomo przesłaną przez dział PR samego Walmarta. W opublikowanym później oświadczeniu portal przyznał, że informacja została przesłana z fałszywego konta, podszywającego się pod pracowników Walmarta.

Niemal tak szybko jak kurs Litecoina wystrzelił w górę doszło do odreagowania wzrostów. W ciągu niecałych 40 minut notowania LTC z ponad 230 USD spadły poniżej 180 dolarów, niemal całkowicie wygaszając wcześniejszy wystrzał cenowy. Towarzyszyła temu ogromna wartość obrotu, przekraczająca 9 mld dolarów, która na wczorajszej sesji była niższa jedynie od tej na Tetherze, Bitcoinie i Etherze. Jednocześnie była to najwyższa dobowa wartość obrotu od tegorocznych szczytów notowań LTC osiągniętych na początku maja.

Notowane na nowojorskim parkiecie NYSE akcje Walmarta, wyceniane na ponad 404,5 mld dolarów, nie zareagowały w istotny sposób na wczorajsze doniesienia, ani na zdemaskowanie fake-newsa.

  grafika numer 1 grafika numer 1

URL Artykułu

 

Manipulacje stare jak giełda

Reklama

Wczorajszy szpic na wykresie Litecoina wywołany fake-newsem jest jednym z najbardziej jaskrawych przykładów manipulacji pump and dump w historii rynku kryptowalut. Pump and dump jest formą nieuczciwej praktyki rynkowej, polegającej na sztucznym podbijaniu ceny, poprzez masowe i dynamiczne nabywanie konkretnego instrumentu po to, aby sprzedać go po znacznie wyższej cenie od kursu zakupu. W momencie, w którym cena przestaje być „pompowana”, dochodzi do gwałtownej aktywacji podaży, która sprawia, że cena spada, niejednokrotnie szybciej niż rosła, tym samym pozostawiając wielu inwestorów ze stratami. Na tego typu schematy podatne są m.in. spółki akcyjne z niewielką kapitalizacją rynkową czy właśnie kryptowaluty lub tokeny o niskiej płynności. Pump and dump jest uznawany za nielegalny na rynkach regulowanych, co po raz pierwszy zaczął kontrolować amerykański regulator SEC. Na rynku kryptowalut, ze względu na jego charakter (chodzi przede wszystkim o handel rozproszony pomiędzy dziesiątki, a czasami nawet setki platform giełdowych oraz relatywnie niewielką płynność i głębokość rynku) i potencjalnie większą szansę na uniknięcie konsekwencji prawnych, organizowanie „rynkowych pompek” jest szczególnie popularne i efektywne. Trzeba przyznać, że sytuacja z Litecoinem jest jednak dość wyjątkowa. Kryptowalutowe pump and dump najczęściej ograniczają się do zamkniętych grup na Telegramie czy innych prywatnych komunikatorach i dotyczy mało znanych projektów o relatywnie niskiej kapitalizacji, notowanych na nie więcej niż kilku giełdach. Litecoin jest natomiast jedną z najstarszych i najszerzej rozpoznawalnych kryptowalut, która do września 2014 r. była drugą pod względem wartości rynkowej, tuż za bitcoinem. Przed przeprowadzeniem manipulacji jego ceną, kapitalizacja rynkowa LTC przekraczała 11 mld dolarów. Punktem zapalnym dla wystrzału cenowego Litecoina była zaś starannie przeprowadzona kampania dezinformacyjna, która pozwoliła organizatorom manipulacji sprzedać LTC po znacznie wyższych cenach. Choć też, trzeba przyznać że również znacznie niższych niż jeszcze w maju tego roku, kiedy notowania Litecoina przekraczały 300 dolarów.

Aktualnie nie wiadomo kto stoi za podszyciem się pod Walmarta i wykorzystaniem słabego punktu współczesnych mediów, tajemnicą pozostaje też ile na tym procederze zarobił.

URL Artykułu

 

20 sekund na (nie)czysty zysk

Zjawisku Pump and dump na rynku wirtualnych aktywów została poświęcona praca naukowa „Cryptocurrency Pump-and-Dump Schemes” opublikowana przez ekonomistów z Uniwersytetów we Florydzie oraz Princeton. Wg badaczy zjawisko pump and dump na rynku kryptowalut w istotny sposób różni się od tego znanego m.in. z rynku kapitałowego. Podczas gdy „pompowanie” na rynku akcyjnym odbywa się najczęściej poprzez rozpowszechnienie nieprawdziwej, bądź zmanipulowanej informacji, na rynku kryptowalut opiera się na działaniu zorganizowanych, mniej lub bardziej dostępnych, darmowych lub płatnych, grup tworzonych głównie na szyfrowanym komunikatorze Telegram. W grupach tego typu najczęściej podawana jest data, dokładny czas i giełda, na której zostanie dokonany pump and dump. Do ostatniej chwili nie zostaje podany jednak instrument, który będzie przedmiotem manipulacji cenowej. Co więcej, pump and dump na rynku akcyjnym może trwać nawet wiele miesięcy ze względu na jego regulowany charakter, wymuszający ostrożność manipulujących. Na rynku kryptowalut zasadniczy ruch wzrostowy i spadkowy przy pump and dump trwa najczęściej od zaledwie kilku do kilkunastu minut, maksymalnie godzin. Ogromna gwałtowność ruchów cenowych była zauważalna również w przypadku opisywanego pump and dump na Litecoinie, mimo że nie był on typowy dla rynku kryptowalut - reakcja cenowa, zarówno wzrost, jak i spadek, zamknęły się w niewiele ponad godzinie.
Badacze przeprowadzili analizę ponad pięciuset pump and dump, które miały miejsce na rynku kryptowalut, co ozwoliło to na zebranie odpowiedniej ilości danych do wyciągnięcia konkretnych wniosków oraz przytoczenia interesujących danych:
Statystyczny wzrost danego instrumentu podczas pump and dump trwa jedynie 70 sekund. W tym czasie wolumen obrotu wzrasta niemal 150-krotnie. Po tym czasie większość przeanalizowanych pump and dump rozpoczynała spadki, co pokazuje że do osiągnięcia profitu konieczny jest duży refleks. Ze statystycznego punktu widzenia, jedynie uczestnicy, którzy zareagowali na pump and dump w ciągu 20 sekund od jego ogłoszenia byli w stanie uzyskać dodatnią stopę zwrotu. Oznacza to, że tuż po zakupieniu tokenów uczestnik zorganizowanej akcji powinien od razu wystawić rynkową ofertę sprzedaży, aby zdążyć zrobić to po odpowiednio wysokiej cenie. Często w takich przypadkach brakuje płynności ze względu na to, że „pompowane” instrumenty nie powinny być zbyt popularne i wysoko kapitalizowane. Z tego tez powodu pump and dump przeprowadza się na dużych giełdach z odpowiednio wysoką płynnością i dużą liczbą notowanych tokenów o niewielkiej kapitalizacji, którym przewodzi Binance.
Z analizy w pracy naukowej „Cryptocurrency Pump-and-Dump Schemes” wynika również, że spekulant, który zakupił dany instrument pomiędzy pierwszymi 10 i 20 sekundami od ogłoszenia pump and dump, a następnie sprzedał go dopiero po minucie, tracił średnio 0,72% zainwestowanych środków (najczęściej w bitcoinie).
Co więcej, spekulant który dokona zakupu konkretnego tokenu w minutę po ogłoszeniu pump and dump, poniesie stratę wynoszącą co najmniej 1%, bez względu na to jak szybko odsprzeda zakupiony instrument.

Czytaj więcej

Artykuły związane z Litecoin Walmart