Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

leonardo da vinci

Czy inwestycje alternatywne mogą być opłacalne? Oczywiście, że tak, zwłaszcza kiedy chodzi o sztukę i wybitnych autorów dzieł. Na aukcji w Nowym Jorku został sprzedany ostatni, będący w publicznym obiegu obraz Leonarda Da Vinci – Zbawiciel świata (łac. Salvator Mundi). Nabywca wylicytował go za 450,3 mln dolarów! To historyczna cena na rynku dzieł sztuki.

 

Dzieła sztuki w portfelu inwestora

Nie od dziś wiadomo, że dzieła sztuki są cennym walorem inwestycyjnym. Obrazy, rzeźby i inne twory artystów już od najdawniejszych czasów pozwalały inwestorom na osiąganie zysków. Rynek dzieł sztuki różni się od klasycznych rynków finansowych ze względu na prawa jakimi się rządzi i specyficzną charakterystykę. Inwestowanie w dzieła sztuki nie wiąże się z tak wysokim ryzykiem, jak w przypadku klasycznych instrumentów finansowych. To długoletnia lokata, która na przestrzeni czasu, może przynieść wysoką stopę zwrotu. Tak jak w przypadku każdej inwestycji istotna jest wiedza. Jednakże, będąc inwestorem na rynku sztuki, należy posiadać nienaganną wiedzę na temat dzieł, autorów i trendów. W łatwy sposób można paść ofiarom oszustów, którzy sprzedają dzieła podrabiane. Dlatego istotna jest wiedza chociażby na temat dzieła sztuki, w które zamierzamy zainwestować.

Trendy na rynku dzieł sztuki często bywają zmienne. Obecnie, więcej inwestorów woli lokować kapitał w sztukę nowoczesną niż dawną. Mimo wszystko ostatnia aukcja domu aukcyjnego Christie’s, wskazała, że wśród inwestorów są również i tacy, którzy wciąż cenią sobie dawne dzieła. Gdyby tak nie było, to zapewne obraz Leonarda Da Vinci nie zostałby wylicytowany za niebagatelną sumę 450,3 mln dolarów.

 

Salvator Mundi – ostatni Da Vinci

Reklama

Gdyby Leonardo Da Vinci wiedział, że za 500 lat jego obraz zostanie wylicytowany w prestiżowym domu aukcyjnym w Nowym Jorku za pieniądze, o których nie śnił żaden artysta w jego epoce… Salvator Mundi to obraz, którego historia owiana jest kontrowersją. Jego powstanie datowane jest na lata 1506-1513. Jednak, przez większość czasu znawcy sztuki uważali, ze Zbawiciel świata nie wyszedł bezpośrednio spod pędzla Da Vinci, tylko jego ucznia. Dopiero po jego renowacji zleconej nowojorskiej konserwatorce - Dianne Dwyer Modestini wzbudzono w środowisku pewność, że dzieło jest jednak autorstwem samego mistrza. W 2011 roku oficjalnie uznano jego autentyczność.

Salvator Mundi

FXMAG alternatywne rekord na rynku dzieł sztuki - salvator mundi wylicytowany za 450 mln dolarów rynek dzieł sztuki inwestycje alternatywne leonardo da vinci 1FXMAG alternatywne rekord na rynku dzieł sztuki - salvator mundi wylicytowany za 450 mln dolarów rynek dzieł sztuki inwestycje alternatywne leonardo da vinci 1

To, że dziś obraz jest wart 450 mln dolarów, nie znaczy, że było tak zawsze. Salvator Mundi przedstawia Jezusa trzymającego w dłoni niebieską kulę – symbol świata. Dzieło powstało dla francuskiego króla Ludwika XII. Przez kolejne lata przechodziło przez królewskie dwory. W pewnym momencie, w XVIII wieku obraz rozpłynął się w powietrzu. Do XX wieku nikt nie potrafił zlokalizować jego położenia, dzieło uznano za zaginione na zawsze. Dopiero równo w 1900 roku, obraz odnalazł się, kupił go kolekcjoner sir Francis Cook. Najlepsze jest to, że nabywca nie wiedział, że jego autorem jest sam Leonardo Da Vinci. Jeszcze śmieszniejsza wydaje się cena za jaką sprzedali w 1958 roku Zbawiciela świata potomkowie F. Cooka – 45 funtów! Dzieło w tamtym okresie nie wyglądało najlepiej, po latach „dworskich podróży” uległo dużemu zniszczeniu. Nic zatem dziwnego, już w XX wieku obraz miał ponad 400 lat! Cena obrazu podskoczyła w 2005 roku, kiedy zakupił je handlarz – Robert Simon (10 tys USD). To właśnie on zlecił jego restaurację wspomnianej konserwatorce. W 2013 roku obraz trafił na aukcję i został wylicytowany już za 80 mln dolarów. Nabywca - Yvesow Bouvierow nie nacieszył się zbyt długo obrazem, bo jeszcze w tym samym roku sprzedał go za 127,5 mln dolarów do ostatniego właściciela – Rosyjskiego oligarchy – Dmitrija Rybowliewa.

Obraz w końcu pojawił się na aukcji Domu Christie’s i finalnie sprzedano go za 450,3 mln dolarów.

 

Super kampania i licytacja

Zanim doszło do tak głośnej i historycznej na rynku dzieł sztuki aukcji, to Christie’s postarali się o nietuzinkową i przemyślną kampanię. Christie’s to dom aukcyjny o głęboko zakorzenionej tradycji, na rynku już od XVIII wieku. Słynie z aukcji najbardziej cenionych i wartościowych dzieł sztuki. Nie odbiegając więc od swojego wizerunku, nowojorski oddział Christie’s przygotował kampanię przed finalną licytacją Zbawiciela świata. Dom aukcyjny wynajął do tego specjalnie agencję, która przygotowała promocję licytacji obrazu. Podkreślono w niej niezwykłość dzieła i to, że jest ostatnim obrazem Leonarda da Vinci znajdującym się w obiegu publicznym, nie należącym do państwa. Kampania zawierała także film, przedstawiający charakterystykę obrazu.

Reklama

Reklama okazała się na tyle skuteczna, że spotkała się z aprobatą ludzi z branży dzieł sztuki. Doprowadziła do tego, że Christie’s zgromadziło czterech konkretnych inwestorów, chociaż wśród nich tylko jeden pojawił się na aukcji osobiście. W ciągu zaledwie 19 min Salvator Mundi został wylicytowany. 100 mln dolarów – taka była cena wywoławcza. Po niespełna 20 min, „ostatni Da Vinci” trafił do rąk anonimowego inwestora za 450,3 mln dolarów. Obraz wystawił na licytację wspomniany już przeze mnie wcześniej Rosjanin Dmitrij Rybowliew.

Czytaj więcej

Artykuły związane z leonardo da vinci