Czwartkowa sesja przyniosła wyhamowanie trwającego od półtora tygodnia umocnienia złotego. Kurs EUR/PLN oscyluje w pobliżu 4,68, natomiast kurs USD/PLN zszedł w pobliże 4,22 przez wzrost kursu EUR/USD w stronę 1,11. Pomimo utrzymywania się pozytywnych nastrojów rynkowych, wciąż brakuje jasnego sygnału o pozytywnym zwrocie w negocjacjach pomiędzy Rosją a Ukrainą. Dodatkowo EIA ostrzegła przed spadkiem dostaw rosyjskiej ropy o 3 mln baryłek dziennie od kwietnia, przyczyniając się do wzrostu cen surowca. Stąd też, pomimo że fundamentalnie dalsze umocnienie złotego jest uzasadnione, to ryzyko wynikające z rosnących cen surowców i ich przełożenia na presję inflacyjną mogą być impulsem do korekty na walucie, która byłaby zjawiskiem normalnym po tak silnym ruchu. Dlatego oczekujemy tymczasowego powrotu notowań pary EUR/PLN w okolicę 4,70-4,72.
Zobacz także: Ropa naftowa na wagę złota! Cena surowca sięgnęła ponad 130 USD. Ile będziemy płacić za ropę?
Bank Anglii zgodnie z konsensusem podniósł stopy procentowe o 25 pb. do 0,75% ale zaskoczeniem był jeden głos wstrzymujący się, gdyż oczekiwano tu jednogłośnej decyzji. Członkowie MPC stonowali swoje stanowisko co do restrykcyjnej polityki pieniężnej, oceniając że ,,jakieś dalsze skromne zacieśnianie” może być konieczne. Dlatego zaraz po decyzji para GBP/USD osunęła się poniżej 1,31. Z kolei Bank Japonii zgodnie z oczekiwaniami utrzymał stopy procentowe na poziomie -0,1% nie zmieniając swojej ultra-luźnej polityki pieniężnej. Gubernator BoJ H. Kuroda podkreślił w wystąpieniu, że jest mało prawdopodobne, aby w Japonii inflacja osiągnęła cel Banku na poziomie 2%, nawet biorąc pod uwagę rosnące koszty energii. Uważamy, że rosnąca rozbieżność polityki Fed-BoJ wspiera perspektywy przedłużenia trendu wzrostowego na parze USD/JPY, która wzrosła w pobliże 119, poziomu najwyższego od 2016 r.
Na europejskim rynku stopy procentowej czwartkowa sesja przyniosła tendencję do spadku krzywych dochodowości. Zmiana polityki pieniężnej i zapowiedzi kolejnych podwyżek stóp procentowych w USA zostały przez rynek przyjęte neutralnie. Przeciwwagą dla tych negatywnych informacji okazały się bowiem sygnały wysyłane przez banki centralne w Europie. W czwartek prezes EBC Ch. Lagarde sygnalizowała, że ewentualne podwyżki stóp procentowych w strefie euro będą bardzo ostrożne i nie muszą nastąpić od razu po zakończeniu QE.
Z kolei BoE mimo podwyżki stóp procentowych mocno zaakcentował ryzyko związane z możliwym schłodzeniem aktywności gospodarczej i niepewność dotyczącą kolejnych decyzji (nieoczekiwanie decyzja nie była też jednomyślna). W efekcie mimo podwyżki stóp krzywa dochodowości obligacji skarbowych w Wielkiej Brytanii spadła w czwartek o blisko 10 pb.
Piątkowa krajowa publikacja miesięcznych danych makroekonomicznych za luty potencjalnie może krótkoterminowo ciążyć wycenom polskich obligacji, szczególnie tych z krótkiego końca krzywej dochodowości. Oczekiwana powszechnie jest wysoka dwucyfrowa dynamika wzrostu płac w sektorze przedsiębiorstw czy produkcji przemysłowej, potwierdzająca wysoką aktywność polskiej gospodarki w I kw. br. Dawać to będzie RPP większą przestrzeń do ewentualnych dalszych podwyżek stóp procentowych.
Chociaż publikacja danych może krótkookresowo podnieść zmienność notowań, to jednak większe znaczenie będą miały prawdopodobnie trendy globalne. Pojawiające się głosy ostrzegające przed mocniejszym spowolnieniem gospodarki globalnej będą chłodzić obawy przed zbyt agresywnymi podwyżkami stóp procentowych. To wspierać będzie polskie obligacje, które mogą kontynuować trend spadkowy.
Zobacz także: Kursy walut 17.03.: dolar wystrzelił na najwyższe poziomy od 6 lat; duże spadki na euro - polski złoty na fali!
