Aprecjacja dolara kanadyjskiego lekko wyhamował na początku nowego roku, jednak trend spadkowy nadal jest dominującym kierunkiem w analizie USDCAD. Ponieważ nowy dołek utworzył się niedawno, tym samym struktura impulsu została wypełniona, czyli można prowadzić dywagacje o możliwości pojawienia się korekty.
Ostatnia fala wzrostowa liczyła 260 pipsów, ale trzy poprzednie to już aprecjacja dolara amerykańskiego średnio o cztery figury. Uwzględniając że ostanie białe świece pokonały 150 pipsów, to jest jeszcze przestrzeń dla wzrostów.
Pierwszą poważną przeszkoda w realizacji takiego scenariusza jest cena 1.2780. Jest to najbliższy opór. W przypadku kiedy ta para walutowa miałaby szybko powrócić do trendu, to ta żółta strefa mogłaby być początkiem kolejnego impulsu spadkowego. Podobną rolę należy przypisać strefie skupionej wokół 1.2940. Aktualnie trudno wskazać, który z tych dwóch obszarów zostanie wybrany przez posiadaczy krótkich pozycji.
Oscylator stochastycznego opuścił strefę wyprzedania, co sugerują, że USD dopiero rozpoczyna marsz na północ. MACD nie potwierdził ostatniego dołka z wykresu ceny, co pozwala na interpretacje pozytywnej dywergencji. Zwykle taki układ poprzedza pojawienie się większej korekty lub nowego trendu.
Małym hamulcem na dalszą część sesji poza żółtym oporem, jest zmienność. Dzisiejsza biała świeca ma już 100 pipsów, czyli jej wielkość jest podobna do innych dziennych świec z ostatniego okresu. Dalsze umocnienie USD wymagałoby ponadnormatywnej siły po stronie kupujących tę walutę, a to byłby poważny sygnał do rozbudowania struktury korekty.
